Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Chwieją się fundamenty światów - Stanisław Michalkiewicz
Ajajajajajajaj! Najwyższa już chyba pora kończyć wojnę na górze w ramach której okupujące nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackie watahy właśnie się wyrzynają - zgodnie z mętnym proroctwem Radosława Sikorskiego. W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych trwa dorzynanie schetyniątek, a w Ministerstwie Środowiska - ryszardziątek krauziątek pod pretekstem korupcji przy koncesjonowaniu eksploatacji złóż gazu łupkowego. Jeśli pan pułkownik Mikołaj Przybył nie zostanie urzędowo uznany za psychola - co nie jest wykluczone, chociaż z drugiej strony, skoro już znalazł się „na obserwacji”, to być może coś tam u niego wracze zaobserwują, może nawet sławną „schizofrenię bezobjawową” - to wtedy ktoś może zainteresować się ujawnioną przezeń informacją, jakoby nasza niezwyciężona armia stanowiła żerowisko dla „zorganizowanej przestępczości” i zacząć węszyć, któż to tę całą przestępczość tam zorganizował, mimo sławnej „ochrony kontrwywiadowczej” - i tak dalej i tak dalej - co może doprowadzić do kuracji przeczyszczającej nie tylko w Ministerstwie Obrony Narodowej, ale nawet - w niezwyciężonej armii i ochraniającej ją kontrwywiadowczo razwiedce, słowem - mogą zostać poruszone Moce, od których już „chwieją się fundamenty światów”, a w każdym razie - fundamenty III Rzeczypospolitej. I nawet nie o to chodzi, że cała ta pracowicie skonstruowana przez generała Kiszczaka i jego konfidentów budowla może runąć w gruzy - co z drugiej strony może być działaniem zaplanowanym zarówno przez Naszą Złotą Panią Anielę, zimnego ruskiego czekistę Putina oraz starszych i mądrzejszych, którzy w tęsknicy za uzyskaniem statusu szlachty mniej wartościowego narodu tubylczego, już nie mogą doczekać się „odzyskania mienia żydowskiego” - nie chodzi nawet o to, która bezpieczniacka wataha uzyska przewagę w nowym podziale kurczącego się żerowiska, zwanego III Rzeczpospolitą - tylko przede wszystkim o nieodwracalne szkody, jakie wojna bezpieczniackich watah wyrządziła już i wyrządza Salonowi.

Wystarczy popatrzeć na oburzenie, jakim zawrzał Salon na wieść o wyroku wydanym przez niezawisły sąd na generała Kiszczaka, skazując go na 4 lata, a po zastosowaniu amnestii - na 2 lata w zawieszeniu na lat 5 za „zbrodnię komunistyczną”, polegającą m.in. na udziale w „związku przestępczym o charakterze zbrojnym”. W normalnych warunkach, to znaczy - gdyby bezpieczniackie watahy nie rozbijały sobie łbów w ramach wojny zapoczątkowanej prowokacyjnym zatrzymaniem generała Czempińskiego, niezawisły sąd na pewno wiedziałby, czego się trzymać i jeśli nawet by generała Kiszczaka nie uniewinnił, to przecież na pewno by go nie skazał, przewlekając proces, jak tylko się da. Tymczasem, w tym zamieszaniu, doszło do skazania, które byłego parlamentarzystę Andrzeja Celińskiego tak zbulwersowało, że w zapale odmówił w ogóle kompetencji niezawisłym sądom. Gdyby skazanym był kto inny, na przykład - jakiś antysemitnik, to pan Celiński z pewnością wychwalałby niezawisły sąd pod niebiosa i zabronił wszelkiej polemiki z orzeczeniami niezawisłych sądów.

Podobnie z Jarosławem Iwaszkiewiczem. „Kisiel i ja - pisze Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954” - mieliśmy uciechy co niemiara, czytając jeden z jego sonetów o pokoju, rzecz jasna. Bardzo ładne - rzekł Kisiel - Zobaczysz, jak ładnie napisze o wojnie. Kiedy mu każą...” Wszystkich oczywiście przelicytowała Magdalena Środa, zwierzając się w „Gazecie Wyborczej”, jak to kiedyś „chciała zabić” generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka. Tak samo pułkownik Przybył; „chciał” popełnić samobójstwo, ale mu się nie udało i już następnego dnia, rozpromieniony i odprężony, na prawo i lewo udzielał wywiadów - więc i pani Środzinie też pewnie musiała wtedy drgnąć ręka, dzięki czemu generał Kiszczak żyje jak gdyby nigdy nic, podobnie jak i generał Jaruzelski - chociaż biedaczysko choreńki. A i pani Środzina też szczęśliwa, że jednak nie zabiła - bo później okazało się, że ci wszyscy generałowie są poczciwi z kościami.

A dlaczego? A dlatego, że - jak wyjaśnił to człowiek o zszarpanych nerwach, Stefan Niesiołowski - „pokojowo oddali władzę”. Naprawdę, warto by tych wszystkich Umiłowanych Przywódców przebadał jakiś weterynarz, bo żeby aż tak ostentacyjnie demonstrować utratę poczucia rzeczywistości!? Nic zatem dziwnego, że skoro niezawisły sąd takiego poczciwca, „człowieka honoru” skazuje za „zbrodnię komunistyczną” polegającą m.in. na uczestnictwie w „związku przestępczym o charakterze zbrojnym”, to Salon się okropnie denerwuje, bo w takim razie trzeba by zmienić zatwierdzoną już przecież do wierzenia wersję najnowszej historii, według której patrioci z razwiedki dogadali się z patriotami z lewicy laickiej i z tej politycznej sodomii narodziła się III RP. Tymczasem niezawisły sąd twierdzi, że to komunistyczni zbrodniarze i gangsterzy. Na szczęście wyrok nie jest prawomocny, więc jest nadzieja, że kiedy już wojna na górze między bezpieczniackimi watahami zakończy się wesołym oberkiem, to i niewinność generała Kiszczaka zajaśnieje pełnym blaskiem, sprawiedliwość zatriumfuje, a Ministerstwo Prawdy nie będzie musiało wprowadzać żadnych korekt do wersji zatwierdzonej.

Zatem - pora chyba kończyć to wzajemne wyrzynanie watah, bo w tym zamieszaniu dochodzi do jeszcze gorszych rzeczy. Oto eksperci z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie na podstawie analizy kopii zapisów z czarnych skrzynek Tu-154, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem stwierdzili, że głos przypisywany i przez generalinę Anodinę i przez komisję ministra Millera generałowi Błasikowi, tak naprawdę należał do jednego z pilotów, majora Roberta Grzywny! A przecież na takich wyssanych z palca opowieściach została skonstruowana cała teoria o „błędzie pilota”, ozdobiona dla rozmaitości wstawkami: „ląduj dziadu!” i tak dalej.

Wprawdzie minister Paweł Graś twierdzi, że to nie ma znaczenia, bo „nic już nie wróci życia ofiarom” katastrofy, ale można z tego wyciągnąć rozmaite wnioski - na przykład taki, że minister Graś jednak jest głupszy, niż przewiduje ustawa, albo i taki, że „nic nie wróci” wiarygodności raportowi ministra Millera, który obecnie „korzysta z okazji by siedzieć cicho” na posadzie wojewody małopolskiego. I co teraz mają zrobić gorliwi wyznawcy raportu Millera? Przecież to woda na młyn wyznawców potępionych teorii spiskowych, woda na młyn znienawidzonego Macierewicza! To sytuacja podobna do tej przedwojennej, kiedy to tylko ciemnogród - wbrew opozycji postępactwa - twierdził, że w Związku Sowieckim szaleje terror - i po latach okazało się, że to on właśnie miał absolutną rację? Co w tej sytuacji mają zrobić „mądrzy i roztropni”, którym się wydawało, że przyjmując za dobrą monetę wszystkie łgarstwa, okażą się „na poziomie”? Okropna sytuacja, „chwieją się fundamenty światów”!

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia stycznia 20 2012 19:53:19 · 9 Komentarzy · 165 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.