Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Nieznośna bolkowatość bytu - Seaman
Przypadłość wymieniona przeze mnie w tytule postu bynajmniej nie jest prostą konsekwencją istnienia byłych współpracowników bezpieki, zarówno tych tajnych, jak i jawnych. Oni oczywiście wpływ swój mają, są także wymierne tego efekty w życiu publicznym. Ale w tym przypadku chodzi mi bardziej o władzę, która przekraczając granicę śmieszności, wymusza groteskowo sprzeczne interpretacje u swoich obrońców. Niepomnych, że manipulować w sprawie z góry straconej, to jak szykować sobie poczesne miejsce w annałach kabaretu.

Czy to się komuś podoba, czy nie, państwo po czterech latach rządów Platformy Obywatelskiej wkroczyło w stadium tragifarsy i tego się nie da ukryć. Można bowiem zamieść pod dywan jakąś aferę, nawet niejedną. W sprzyjających okolicznościach można też wybronić najbardziej nieudolnego współpracownika, z przysłowiowej blondynki wyczarować ministra. To wszystko można, ale do czasu. Kiedy jednak miarka fałszu się przebierze i król stanie nagi w całej okazałości, wtedy wszystko w jego otoczeniu staje się równie pocieszne, jak ten goły król.

Nie ma już możliwości, żeby zapewnienia tego rządu o własnej rzetelności, a także zapewnienia jego zwolenników, popleczników, beneficjentów lub sponsorów zostały potraktowane na serio. Świadomi tego stanu rzeczy są pewnie wszyscy, być może z wyjątkiem premiera, chociaż i tego nie jestem pewien. Bolkowatość jako przypadłość Trzeciej Rzeczpospolitej objawia się przede wszystkim w groteskowej zmienności narracji, argumentów, sprzecznych wersji wydarzeń. A inne być nie mogą, gdyż przez lata wszelkie pokłady racjonalności zostały już dawno wyczerpane. Używano bez umiaru fałszywych racji w różnych kwestiach, wykreowano tyle prowizorycznych autorytetów na podręczny użytek, że zdarły się niczym brzozowe miotły. A teraz, kiedy są najbardziej potrzebne budzą wyłącznie uśmiech politowania.

Dzisiaj mamy tego przykład w kwestii papierów na Lecha Wałęsę, które rzekomo spoczywają w sejmowym magazynku. Z jednej strony jest opowieść samego delikwenta, ale także jego obrońców, o kserokopiach kopii z esbeckich fałszywek, co w zasadzie powinno kończyć sprawę dla zwolenników nieposzlakowanej postaci Wałęsy. Ile bowiem można się handryczyć z zaślepionymi nienawistnikami o kopie sfałszowanych donosów?

I tu bokiem wychodzi bolkowatość podstarzałej III RP, jako konsekwencja braku umiaru w młodości. Gazeta Wyborcza nabija się bezlitośnie z rzekomej nieprzydatności „paczki na Wałęsę” zdeponowanej w sejmowym sejfie. Na końcu prześmiewczego tekstu Wojciech Czuchnowski popada w ton poważny i po raz kolejny z niezliczonego szeregu razów, przestrzega przed fałszerstwami peerelowskiego MSW:

Pomijają przy tym fakty, że w latach 80. w MSW działała grupa fabrykująca donosy, których autorem miał być Lech Wałęsa. Że fałszerze zbierali próbki jego pisma nawet z czasów szkolnych. Że przeciwko Wałęsie władze prowadziły kampanię dezinformacyjną, podrzucając fałszywki donosów działaczom opozycji i Komitetowi Noblowskiemu. Do tych metod jak ulał pasują absurdy o tajnej, "zalakowanej paczce".

Jeden fałsz i zakłamanie było to MSW w latach osiemdziesiątych i głupi, kto mu uwierzy choćby na jotę – tyle można wywnioskować z tekstu w Wyborczej. Tymczasem na tych samych szacownych łamach z tekstem Czuchnowskiego sąsiaduje szczegółowy opis wywiadu Moniki Olejnik z Gromosławem Czempińskim, który właśnie w fatalnych latach osiemdziesiątych był funkcjonariuszem w peerelowskim MSW. Ale tym razem generał reprezentuje dla Wyborczej zdrowy trzon peerelowskiego MSW. Jako taki daje wstrząsające świadectwo niewinności Wałęsy oraz fałszerstw dokumentacji w tymże MSW, którego jest dla odmiany byłym wiarygodnym pracownikiem.

I to jest esencja zjawiska, które ja nazwałem bolkowatością życia publicznego w Trzeciej Rzeczpospolitej. W jednej sprawie mamy do czynienia z dwukrotnym wskazaniem na ludzi z tej samej złowrogiej instytucji, czyli peerelowskiego MSW. Z tym że jedni występują jako fałszerze, a drudzy jako wiarygodni świadkowie. Groteskę świadectwa Czempińskiego potęguje fakt, że był on pod koniec lat osiemdziesiątych funkcjonariuszem Departamentu I MSW, w którym zorganizowano akcję niszczenia akt, żeby kryć agentów ulokowanych w Solidarności.

Bolkowatość jest oczywiście pojęciem uniwersalnym i jako taka nie ogranicza się do sprawy TW Bolka, a obejmuje szeroką połać życia publicznego w III RP. Ewidentnie mamy z nią do czynienia w przypadku obecnego rządu, który jest na tyle tragiczny, że nawet w establishmencie popierającym Tuska podnoszą się głosy o koniecznej rekonstrukcji jego ekipy. Dochodzi do przy tym do sytuacji humorystycznych, które są rezultatem rażącej sprzeczności. Jednocześnie bowiem usiłuje się wybielić samego premiera i nakłania się go do rekonstrukcji jego autorskiego rządu.

Mamy więc do czynienia z polityczną kwadraturą koła – jak uzasadnić zmiany w kiepskim rządzie na samym początku kadencji, żeby cień nieudolności nie padł na jego autora? Skomplikowaną operację oddzielenia dobrego szefa od jego fatalnej ekipy utrudniają sondaże, którymi uczestnicy tej akcji posługują się z niezrozumiałą, wręcz masochistyczna ochotą. Ostatnio opublikowano ranking najgorzej ocenianych członków rządu Tuska, w którym on sam zajmuje trzecie miejsce. I jak tu robić rekonstrukcję, a raczej kto ma ją robić, skoro w oczach opinii publicznej premier jest jednym z najgorszych członków swojego rządu? Humor satyra po prostu.

Pospolita bolkowatość skrzeczy u Jacka Żakowskiego, który uwija się jak w ukropie, żeby ocalić resztki wizerunku Donalda Tuska. A trzeba powiedzieć, że leży to pośrednio i w jego interesie, jako że był orędownikiem przywództwa Tuska, którego klapę dzisiaj obserwujemy. Żakowski wymyślił dość oryginalną hipotezę, według niego bowiem winny za obecne perturbacje jest poprzedni rząd. Obecny rząd cierpi za niewinność. W szczególności dziennikarz wskazuje na poprzedników ministrów Nowaka, Arłukowicza i Muchy.

W związku z tym Żakowski nawołuje wyżej wymienionych delikwentów do wyboru mniejszego zła – zamiast osłaniać poprzedników, niech publicznie wskażą na ich odpowiedzialność. Tamci są bowiem winni fiaska budowy autostrad, katastrofy ustawy refundacyjnej i kompromitacji ze stadionem narodowym. To by się nawet w dużej mierze zgadzało, ale z oczywistym wyjątkiem. Co zrobić z premierem Tuskiem, który tych wszystkich delikwentów do tamtego rządu powołał i nieraz publicznie deklarował za nich polityczną odpowiedzialność? A niektórych nawet potem awansował.

Tu Żakowski zawodzi na całej linii. Bolkowatość III RP, której sam jest ważnym budowniczym, wychodzi mu bokiem. Nie ma dla premiera pasującego poprzednika, którego można by obrzucić błotem. Komu przypisać winę za pierwszy rząd autorski Tuska? Nie ma dobrego kozła ofiarnego. Z powodu rabunkowej gospodarki zostały wyczerpane nawet nieprzebrane zasoby odpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego. Żakowski sam sobie winny, bo również szafował z tego żródła bez opamiętania. A nie trzeba było zostawić sobie trochę na zaś?

No, owszem, były w ubiegłej kadencji premiera numery o jakich się filozofom nie śniło. Nawet nie do końca udało się je przykryć. Ale żeby Donald Tusk musiał świecić oczami za siebie?!
 
Dodane przez prakseda dnia lutego 22 2012 10:15:07 · 9 Komentarzy · 153 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.