Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Czy tyl­ko zdraj­cy bo­ją się praw­dy? - Mi­ro­sław Ko­kosz­kie­wicz
„Mia­łem bar­dzo cie­ka­wą roz­mo­wę z J. M. Rym­kie­wi­czem, któ­ry – w du­żym stop­niu słusz­nie – mó­wił mi, że na­le­ży odejść od po­dzia­łów le­wi­ca − pra­wi­ca w Pol­sce. A za­stą­pić je in­nym po­dzia­łem: obóz nie­pod­le­gło­ścio­wy kon­tra zdraj­cy. Cóż, coś w tym jest…” – na­pi­sał na swo­im blo­gu Ry­szard Czar­nec­ki.

Spra­wił mi tym „bo­ha­ter­skim” „Cóż, coś w tym jest…”, i w „du­żym stop­niu słusz­nie”, wiel­ką sa­tys­fak­cję.

Na po­czą­tek do­bre i ty­le.

Od lat już są­dzę i nie­ustan­nie pi­szę o tym, że pierw­szym ce­lem śro­do­wisk pa­trio­tycz­nych i nie­pod­le­gło­ścio­wych po­win­no być do­pad­nię­cie, a na­stęp­nie przy­kład­ne uka­ra­nie zdraj­ców na­ro­du bez żad­nych już „gru­bych kre­sek”, „da­wa­nia szans po­pra­wy” czy „oka­zji do re­flek­sji i zmia­ny po­staw”.

Po­la­cy po la­tach de­pra­wu­ją­cych, an­ty-pe­da­go­gicz­nych se­an­sów po­le­ga­ją­cych na apo­te­ozie zdra­dy i zdraj­ców, po­trze­bu­ją w koń­cu ta­kiej zbio­ro­wej i praw­dzi­wej, wstrzą­sa­ją­cej lek­cji wy­cho­waw­czej, któ­ra przy­wró­ci etycz­no-mo­ral­ny ład w na­ro­dzie oraz po­wrót do wła­ści­we­go i za­po­mnia­ne­go, dzię­ki za­bie­gom sa­lo­nu zdraj­ców, poj­mo­wa­nia de­wi­zy Bóg Ho­nor Oj­czy­zna.

Każ­dy na wła­sne oczy i uszy po­wi­nien zo­ba­czyć i usły­szeć, czym się koń­czy zdra­da wła­snej oj­czy­zny i na­ro­du. Je­że­li w kimś za ma­ło lub w ogó­le nie ma pa­trio­ty­zmu, a tym sa­mym zro­zu­mie­nia dla su­ro­we­go i przy­kład­ne­go ka­ra­nia zdraj­ców oj­czy­zny to wy­star­czyć po­wi­nien mu po ta­kiej lek­cji wy­cho­waw­czej, zim­ny dreszcz i zwy­kły ludz­ki strach na sa­mą myśl, czym ta­ka zdra­da się koń­czy.

14 lu­te­go ob­cho­dzi­li­śmy ko­lej­ną rocz­ni­cę po­wsta­nia Ar­mii Kra­jo­wej i jest to wspa­nia­ły przy­kład te­go, że w ob­li­czu wiel­kie­go za­gro­że­nia i dra­ma­tu, je­dy­nym wspól­nym ce­lem spy­cha­ją­cym na bok wszyst­kie in­ne spra­wy jest po­ko­na­nie wro­ga i od­zy­ska­nie wol­no­ści.

Czy ktoś wte­dy my­ślał o zła­go­dze­niu nie­co ję­zy­ka opi­su­ją­ce­go oku­pan­ta by po­zy­skać dla Ar­mii Kra­jo­wej ja­kieś wy­ima­gi­no­wa­ne cen­trum? Czy trwał spór o to czy pol­skie­mu pa­trio­cie wy­pa­da lub nie, udzie­lać się w nie­miec­kiej ga­dzi­nów­ce, No­wy Ku­rier War­szaw­ski, al­bo an­ga­żo­wać się w te­atrach nad­zo­ro­wa­nych przez wro­ga.

Ta­kich roz­te­rek wśród przy­tła­cza­ją­cej więk­szo­ści spo­łe­czeń­stwa nie by­ło dzię­ki dwóm de­ka­dom praw­dzi­wej pań­stwo­wo­ści, któ­ra po­sta­wi­ła na pa­trio­tycz­ne wy­cho­wa­nie mło­dzie­ży.

Czy moż­na so­bie w ogó­le wy­obra­zić, by w dwu­dzie­sto­le­ciu mię­dzy­wo­jen­nym, ja­kaś ban­da wy­na­ro­do­wio­nych re­ne­ga­tów w wiel­kie pań­stwo­we świę­to zor­ga­ni­zo­wa­ła kontr-uro­czy­sto­ści i ry­cza­ła bez­kar­nie „Dy­mać Or­ła Bia­łe­go”?. Nie przy­cho­dzi­ło to do gło­wy na­wet zdraj­com z KPP, bę­dą­cym na so­wiec­kim żoł­dzie gdyż wie­dzie­li do­sko­na­le, że ta­ki wy­stęp był­by ich ostat­nim, po czym roz­nie­sio­no by ich bez­li­to­śnie na ko­pach bez zbęd­nych dys­ku­sji i wy­słu­chi­wa­nia głu­pich tłu­ma­czeń oraz po­kręt­ne­go ob­ja­śnia­nia te­go „ar­ty­stycz­ne­go” ję­zy­ka wy­ra­zu.

Ma stu­pro­cen­to­wa ra­cję J.M. Rym­kie­wicz. Dzie­lić się na pra­wi­cę, le­wi­cę, cen­trum czy li­be­ra­łów moż­na do­pie­ro wów­czas, kie­dy od­zy­ska się wol­ność i su­ro­wo uka­rze zdraj­ców.

Pro­blem dzi­siaj jed­nak jest ta­ki, że wie­lu lu­dzi do­sko­na­le zda­je so­bie z te­go spra­wę, lecz spa­ra­li­żo­wa­ni po­praw­no­ścią po­li­tycz­ną boi się pu­blicz­nie i przed ka­me­ra­mi tę „oczy­wi­stą oczy­wi­stość” wy­ar­ty­ku­ło­wać.

Dzia­ła na nich każ­do­ra­zo­wo or­ga­ni­zo­wa­na przy ta­kich pró­bach, od­stra­sza­ją­ca ak­cja sa­lo­no­wych, me­dial­nych sił szyb­kie­go re­ago­wa­nia, jak na przy­kład ta prze­pro­wa­dzo­na prze­ciw­ko Ja­ro­sła­wo­wi Ka­czyń­skie­mu za słusz­ne usy­tu­owa­nie owych re­ne­ga­tów i za­przań­ców po stro­nie ZO­MO.

Mnie ten strach i pa­ra­liż spo­rej czę­ści pra­wi­co­wych po­li­ty­ków i pu­bli­cy­stów mar­twi, bo sko­ro ktoś boi się wprost mó­wić, w czym rzecz, to trud­no ocze­ki­wać od nie­go szcze­rej de­ter­mi­na­cji i od­wa­gi w wal­ce o Pol­skę.

Na wła­sne ży­cze­nie spo­ra część ro­da­ków no­si od lat ten za­ło­żo­ny im ka­ga­niec plus kne­bel, ze­staw obo­wiąz­ko­wy, za­or­dy­no­wa­ny przez ter­ro­ry­stów od po­praw­no­ści po­li­tycz­nej i na­wet do gło­wy im nie przyj­dzie po­wie­dzieć gło­śno i pu­blicz­nie te­go, co po­wie­dział w roz­mo­wie z po­słem Czar­nec­kim, J.M. Rym­kie­wicz.

To uda­wa­nie, że to­czy się spór mię­dzy ja­kąś le­wi­ca, pra­wi­cą, a li­be­ra­ła­mi, al­bo po­py­cha­nie pier­dół o ście­ra­ją­cych się róż­nych, rów­no­praw­nych i kon­ku­ren­cyj­nych wi­zjach Pol­ski to zwy­kłe oszu­stwo i te­atr, któ­ry przy­naj­mniej mnie ko­ja­rzy się z dys­ku­sją i spo­rem o Pol­skę mie­dzy Kul­czy­kiem i so­wiec­kim szpie­giem Ał­ga­no­wem w wie­deń­skiej re­stau­ra­cji, al­bo roz­mo­wą kel­ne­ra Ja­nu­sza Kacz­mar­ka z „naj­więk­szym płat­ni­kiem”, Ry­szar­dem Krau­ze, na ostat­nim pię­trze ho­te­lu Mar­riott.

Je­że­li część opo­zy­cji pa­ra­li­żu­je strach przed pu­blicz­nym mó­wie­niem ca­łej praw­dy i na­zy­wa­niem za­gro­żeń na­szej oj­czy­zny po imie­niu to, co do­pie­ro by by­ło, je­że­li ja­kimś cu­dem sta­li­by­śmy się na­gle rze­czy­wi­ście wol­nym kra­jem? Trud­no przy­pusz­czać, że ni stąd ni zo­wąd roz­wią­zał­by się wo­rek z od­wa­gą.

Je­że­li ONI nie ma­ją skru­pu­łów by za Smo­leńsk kłam­li­wie obar­czać po­le­głych to, dla­cze­go MY bo­imy się w stu­dio TVP, Pol­sa­tu czy TVN24 po­wie­dzieć śmia­ło i otwar­cie, że je­ste­śmy prze­ko­na­ni, że do­szło do spi­sku, za­ma­chu i po­twor­nej zbrod­ni. Któ­ra hi­po­te­za od sa­me­go po­cząt­ku by­ła i jest bar­dziej wia­ry­god­na?

Dla­cze­go w me­dial­ny cień od­su­wa­cie przed każ­dy­mi wy­bo­ra­mi An­to­nie­go Ma­cie­re­wi­cza?

Praw­da źle się sprze­da­je i mo­że za­szko­dzić wy­bor­cze­mu zwy­cię­stwu, a bi­blij­ne „Tak Tak; Nie Nie” to dzi­siaj ob­ciach po­wo­du­ją­cy spa­dek w son­da­żach?

Wi­ze­run­ko­wo nie­ko­rzyst­nie wy­pa­da w III RP czło­wiek bez ska­zy, któ­ry ni­g­dy nie za­wiódł, nie skła­mał, nie prze­stra­szył się i nie po­szedł na zgni­łe kom­pro­mi­sy?

Po co ko­muś zwy­cię­stwo osią­gnię­te dzię­ki trzy­ma­niu świa­tła pod kor­cem, kie­dy po­win­no ono być na świecz­ni­ku i roz­ja­śniać pol­ską izbę wszyst­kim ro­da­kom?

Tyl­ko gło­sze­nie od­waż­nie ca­łej praw­dy mo­że za­po­cząt­ko­wać od­zy­ski­wa­nie Pol­ski, a co naj­waż­niej­sze umoż­li­wi nam po­li­cze­nie wła­snych, tych rze­czy­wi­ście na­ostrzo­nych i go­to­wych do cię­cia sza­bel.

Nie ma ni­cze­go głup­sze­go niż uczest­ni­cze­nie w woj­nie i pro­wa­dze­niu dzia­łań na za­sa­dach na­rzu­co­nych przez wro­ga, czy­li świa­do­mej re­zy­gna­cji na je­go su­ge­stie z uży­wa­nia naj­groź­niej­szej na­szej bro­ni, czy­li mó­wie­nia od­waż­nie ca­łej praw­dy.

Mo­że już czas opo­zy­cjo na od­ku­rze­nie i przy­swo­je­nie so­bie słów księ­dza Je­rze­go Po­pie­łusz­ki oraz wcie­le­nie ich w ży­cie, nie tyl­ko w kon­tak­tach mię­dzy so­bą czy na spo­tka­niach z sym­pa­ty­ka­mi, ale tak­że w roz­mo­wach z Mo­ni­ką Olej­nik i ty­mi wszyst­ki­mi Kuź­nia­ra­mi, Dur­czo­ka­mi, Kna­pi­ka­mi, Mo­ro­zow­ski­mi i Li­sa­mi, je­że­li już zde­cy­do­wa­li­ście się tam cho­dzić?

Je­że­li na gło­sze­nie praw­dy de­cy­du­ją się nie­licz­ni to wte­dy spo­ty­ka ich los księ­dza Je­rze­go. Kie­dy praw­da jest od­waż­nie gło­szo­ne przez tłu­my, ONI sta­ną się bez­rad­ni i bez­bron­ni.


„Aby po­zo­stać czło­wie­kiem wol­nym du­cho­wo, trze­ba żyć w praw­dzie. Ży­cie w praw­dzie to da­wa­nie świa­dec­twa na ze­wnątrz, to przy­zna­wa­nie się do niej i upo­mi­na­nie się o nią w każ­dej sy­tu­acji. Praw­da jest nie­zmien­na. Praw­dy nie da się znisz­czyć ta­ką czy in­ną de­cy­zją, ta­ką czy in­ną usta­wą.

Na tym po­le­ga w za­sa­dzie na­sza nie­wo­la, że pod­da­je­my się pa­no­wa­niu kłam­stwa, że go nie de­ma­sku­je­my i nie pro­te­stu­je­my prze­ciw nie­mu, na co dzień. Nie pro­stu­je­my go, mil­czy­my lub uda­je­my, że w nie wie­rzy­my. Ży­je­my wte­dy w za­kła­ma­niu. Od­waż­ne świad­cze­nie praw­dy jest dro­gą pro­wa­dzą­cą bez­po­śred­nio do wol­no­ści.

Czło­wiek, któ­ry da­je świa­dec­two praw­dzie, jest czło­wie­kiem wol­nym na­wet w wa­run­kach ze­wnętrz­ne­go znie­wo­le­nia, na­wet w obo­zie czy wię­zie­niu.

Gdy­by więk­szość Po­la­ków w obec­nej sy­tu­acji wkro­czy­ła na dro­gę praw­dy, gdy­by ta więk­szość nie za­po­mi­na­ła, co by­ło dla niej praw­dą jesz­cze przed nie­speł­na ro­kiem, sta­li­by­śmy się na­ro­dem wol­nym du­cho­wo już te­raz. A wol­ność ze­wnętrz­na czy po­li­tycz­na mu­sia­ła­by przyjść prę­dzej czy póź­niej, ja­ko kon­se­kwen­cja tej wol­no­ści du­cha i wier­no­ści praw­dzie.

Za­sad­ni­czą spra­wą przy wy­zwo­le­niu czło­wie­ka i na­ro­du jest prze­zwy­cię­że­nie lę­ku. Lęk ro­dzi się prze­cież z za­gro­że­nia. Lę­ka­my się, że gro­zi nam cier­pie­nie, utra­ta ja­kie­goś do­bra, utra­ta wol­no­ści, zdro­wia czy sta­no­wi­ska. I wte­dy dzia­ła­my wbrew su­mie­niu, któ­re jest prze­cież mier­ni­kiem praw­dy. Prze­zwy­cię­ża­my lęk, gdy go­dzi­my się na cier­pie­nie lub utra­tę cze­goś w imię wyż­szych war­to­ści. Je­że­li praw­da bę­dzie dla nas ta­ką war­to­ścią, dla któ­rej war­to cier­pieć, war­to po­no­sić ry­zy­ko, to wte­dy prze­zwy­cię­ży­my lęk, któ­ry jest bez­po­śred­nią przy­czy­ną na­sze­go znie­wo­le­nia. Chry­stus wie­lo­krot­nie przy­po­mi­nał swo­im uczniom: „Nie bój­cie się. Nie bój­cie się tych, któ­rzy za­bi­ja­ją cia­ło, a nic wię­cej uczy­nić nie mo­gą”.

Je­rzy Po­pie­łusz­ko, 30 paź­dzier­ni­ka 1982 ro­ku

 
Dodane przez prakseda dnia marca 03 2012 16:24:12 · 9 Komentarzy · 150 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.