|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym (?) |
|
|
„Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym. Walczył z Sowietami, cudem uniknął rozstrzelania przez NKWD, a po wojnie, by ukryć swoją przeszłość, musiał zmienić nazwisko” – takie rewelacje opowiedział "Super Expressowi" prezydent, Bronisław Komorowski. Zygmunt Komorowski. „Gdy dostał się do niewoli, cudem uniknął rozstrzelania lub zesłania na Sybir. - Uratował go ostatni złoty pierścionek jego matki. W zamian za niego został przeniesiony z celi śmierci do celi dla rekrutów do polskiej armii” – rzewnie wspominał dzieje swego ojca prezydent. Ujawnia również, że aby uniknąć prześladowań, zdobył fałszywe dokumenty na nazwisko Gorski. Dzięki nim mógł rozpocząć studia na Uniwersytecie Poznańskim. Komorowski podobno ujawnił swoje prawdziwe nazwisko dopiero po amnestii w 1947 roku.
Wiele tu niejasności. Urodzony w 1925 Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii, po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwoną pod koniec roku 1944, wstąpił na ochotnika do Ludowego Wojska Polskiego i służył w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty gdzie błyskawicznie został awansowany na stopień oficerski. O wstąpieniu swego ojca w formację WP Bronisław Komorowski na swojej stronie internetowej i w wielu wywiadach snuje prawdziwie sensacyjną opowieść: „Zygmunt Komorowski mój ojciec (1925 – 1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (ps. „Kor”), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali „pod stienku” do takiej, w której siedzieli rekruci do armii Berlinga."
Zaskakujący zwrot akcji – za lichy pierścionek, który w owym czasie sowiecki żołnierz mógł zabrać bez problemu, zatrzymany przez NKWD „bandyta AK-owski” nie został rozstrzelany, ba – nie został przesłuchany i skatowany – lecz umożliwiono mu przejście do formacji założonej w Związku Sowieckim, dokładnie, jak przypominamy, do 12 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty, w którym błyskawicznie awansuje na stopień oficerski. Oto, za sprawą „pierścionka babuni” żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem L.W.P. Nieprawdopodobne koleje losu. Dodajmy jeszcze bliższe informacje o oddziale w którym przyszło służyć Zygmuntowi Leonowi Komorowskiemu: 12 Kołobrzeski Pułk Piechoty (12 pp) uchwałą Rządu Tymczasowego 26 maja 1945 roku przeformowano w oddziały Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a w czerwcu 1945 na jego bazie utworzono 2 zmotoryzowany pułk KBW w Krakowie (przeniesiony do Warszawy , a jesienią 1945 do Góry Kalwarii) oraz 6 samodzielny batalion ochrony w Górze Kalwarii. KBW był szczególnie zasłużony w zwalczaniu antykomunistycznego podziemia. Jak podają dostępne opracowania: "Według danych oficjalnych, oddziały KBW zabiły w okresie od marca 1945 do kwietnia 1947 ponad 1 500 żołnierzy podziemia niepodległościowego, raniły 301, wzięły do niewoli 12 200 osób, aresztowały ok. 300 współpracowników podziemia oraz dalszych 13 000 osób oskarżanych o przynależność do antykomunistycznych organizacji konspiracyjnych". KBW brał również udział w akcji "Wisła" i w pacyfikacji Poznańskiego Czerwca.
Kim był zatem Zygmunt Leon Komorowski? Pewne światło na tę postać rzuca wzmianka z wizyty Marszałka Bronisława Komorowskiego w Centralnym Archiwum Wojskowym w dniu 14 maja 2008 r. na stronie internetowej AW napisano relację z tej wizyty: „Gość, któremu towarzyszył Dyrektor Generalny MON Pan Jacek Olbrycht, zapoznał się z najcenniejszymi materiałami archiwalnymi zaprezentowanymi w Pracowni Zbiorów Specjalnych (akta, kolekcja akt generałów i osobistości II Rzeczypospolitej, zbiory fotografii, mapy, depozyty itp.), a następnie odwiedził jeden z magazynów, w którym przechowywane są teczki akt personalnych pułkowników i generałów z okresu po 1945 r. Marszałek Sejmu otrzymał w czasie wizyty kopie dokumentów dotyczących swojego ojca prof. Zygmunta Komorowskiego, którego życie - jak mówił - "może być ilustracją skomplikowanych dziejów polskich".
Tymczasem interesujący nas Zygmunt Komorowski w dalszym swoim życiu doświadczał równie tajemniczej opieki losu. Oto ukończył studia wyższe, doktoryzował się, habilitował, a w końcu – stał się profesorem – wszystko na podstawie fałszywego świadectwo maturalnego. Wspomina, a wręcz chwali się tym, sam Bronisław Komorowski wywiadzie-rzece opublikowanym przez Wiktora Świetlika. Bazy danych „nauki polskiej” nie umieszczają zbyt wielu informacji drodze naukowej Zygmunta Leona, nie wiadomo u kogo i na jaki temat pisał pracę magisterską, nie wiadomo nic o jego pracy doktorskiej, odnotowano jedynie jego habilitację: habilitacja Komorowskiego nastąpiła na Wydziale Nauk Społecznych UW w 1972 r., a jej tematem było „Wychowanie i szkolnictwo w kulturach Afryki”. Był zatem socjologiem, antropologiem i afrykanistą. Może dlatego, zamiast pozostać na uczelni, aby było jeszcze dziwniej - został nieoczekiwanie ambasadorem w … Rumuni. Oczywiście, czystym zbiegiem okoliczności, w czasie kiedy jego syn został dyrektorem gabinetu ministra Halla i bliskim znajomym premiera Mazowieckiego, który wówczas protegował kandydatów na stanowisko ambasadorów. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia marca 04 2012 09:59:01 ·
9 Komentarzy ·
158 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|