|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Była sobie tarcza antykorupcyjna... - Seaman |
|
|
Obiecywał podjąć rzeczywistą walkę z korupcją, a tymczasem nie wykazuje „realnego zainteresowania kwestiami przejrzystości, dobrego rządzenia czy przeciwdziałania korupcji”. Mowa o rządzie Donalda Tuska, a mówi to raport Instytutu Spraw Publicznych oraz Transparency International na temat korupcji w Polsce. A tam bynajmniej nie siedzą pisowcy.
Jeszcze gorzej mówi o tym rządzie najnowsza afera w administracji publicznej dotycząca informatyzacji, w której straty szacuje się na 10 procent wartości zamówień publicznych ocenianych na kilkadziesiąt miliardów złotych – tyle zapewne stracił budżet w ciągu ostatnich kilku lat . Proceder był systemowy, miał charakter powszechny w najwyższych strukturach państwa. Być może będziemy zmuszeni do zwrotu dotacji unijnych na informatyzację.
No, bo cóż, inni gdzieś tam walczyli z korupcją, my za to mieliśmy tarczę antykorupcyjną i Julię Piterę. Obie te instytucje były ściśle tajne i rząd Tuska długi czas nie godził się na opublikowanie ani raportu Pitery, ani informacji na temat rzekomej tarczy antykorupcyjnej, która jak udowodniło życie, istniała wyłącznie w głowie Tuska. W realu byli za to najprawdziwsi urzędnicy z MSWiA, ZUS i innych najwyższych instytucji publicznych, którzy za łapówki zawyżali kontrakty.
Przy okazji możemy się przekonać, po co rządowi PO-PSL było potrzebne ograniczenie dostępu do informacji publicznej, o co nocny bój pół roku temu stoczył profesor honoris causa Platformy Obywatelskiej, senator Marek Rocki. W podobnym kontekście można myśleć także o niezrozumiałej do tej pory niechęci prezydenta Komorowskiego do ujawnienia zamawianych przez niego ekspertyz. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a już sytuacja w której władza odmawia informacji w dość tuzinkowej na oko sprawie, jest podstawą do uzasadnionych podejrzeń, że kryje samą siebie. W zasadzie można to uznać za pewnik.
Instytut Spraw Publicznych nie oszczędza także wiernego koalicjanta naszego szczerego przywódcy, wicepremiera Waldemara Pawlaka. Temu dostaje się za rozgrzeszanie kumoterstwa i nepotyzmu. Można tutaj wspomnieć na przykład sytuację z 2008 roku, gdy okazało się , że w strukturze Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego szybkie kariery robili krewni i znajomi polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Waldemar Pawlak, ówczesny wicepremier i szef stronnictwa, usprawiedliwiał wtedy tego rodzaju praktyki, dowodząc, że powinno cieszyć, „kiedy dzieci wykazują podobne zainteresowania i chcą iść w ślady rodziców” - wypomina wicepremierowi stare grzechy raport.
I to są prorocze słowa, bo właśnie misiaki Pawlaka brały między innymi udział w skandalicznej informatyzacji Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (850 mln złotych!), która to złota fucha została wyceniona ponoć aż dwukrotnie drożej! Dzisiaj minister rolnictwa z PSL twierdzi, że nie miał nic wspólnego z tamtym procederem, ale ludzie, którzy faktycznie doprowadzili do faktycznej rezygnacji ówczesnego szefa ARiMR odmawiającego podpisania takiej „strategii informatyzacyjnej”, nadal piastują intratne posady w administracji rządowej.
Treść raportu ISP jest z natury rzeczy dość ogólnikowa, ale jeśli pisze się tam, że w latach 2009-2011 rząd nie prowadził żadnej polityki antykorupcyjnej, a także o braku jakiejkolwiek strategii czy nawet krótkoterminowego programu przeciwdziałania korupcji, to o czym my mówimy? Czym się zajmowała Julia Pitera, gdzie była sławetna tarcza antykorupcyjna Tuska? Wszystko to był pic na wodę fotomontaż, inaczej określić się nie da. Właściwie jedno określenie pasuje jak ulał do tego procederu: świadoma strategia korupcyjna.
Tarcza antykorupcyjna według premiera Tuska miała osłaniać najważniejsze przetargi i prywatyzacje. I wszystko niby się zgadza z wyjątkiem drobiazgu – żadnej tarczy nie było. W rządzie był za to przez cztery lata minister Pełnomocnik Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych. I funkcjonował świetnie, tylko że niczego mądrego nie opracował i niczemu nie zapobiegł, z wyjątkiem konsumpcji dorsza na służbową kartę. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o „rzeczywistą walkę z korupcją” na modłę premiera Donalda Tuska i jego otoczenia.
Link |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia marca 08 2012 07:56:05 ·
9 Komentarzy ·
146 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|