Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Nowa międzynarodówka
Zarówno Polacy, jak i Niemcy niewiele dotychczas wiedzieli, co się dzieje na Węgrzech. Polacy byli świadomie odcinani od Europy Środkowej. Wszystkie kontakty miały się odbywać poprzez centrum – Brukselę, kraje europejskiego rdzenia. Po 1989 r. narody Europy Środkowej były zapatrzone w Zachód i odwracały się od siebie, a kontakty kulturowe i polityczne stały się sporadyczne. Ale Niemcy i w ogóle ludzie Zachodu wiedzą zdecydowanie mniej o Węgrzech niż Polacy. Nie widzą też powodu, aby się informować – ufają niemieckim mediom, a także znanym na Zachodzie Węgrom, dawnym „dysydentom“ (a jeszcze dawniej komunistom), którzy już im wytłumaczyli, że Orbán to nacjonalista, jeśli nie wręcz faszysta. Świadomość zastygła na poziomie lat 80. Na wszelki wypadek nie pisze się o dokonujących się w Europie Środkowej przewartościowaniach, nie przekłada książek, artykułów i nie pokazuje filmów, które mogłyby zakłócić ustalony obraz. Fakty ujawniane przez historyków na temat komunizmu i opozycji antykomunistycznej są ignorowane. Nie zauważono, że dawni bohaterowie nie tylko obrośli w tłuszcz, ale też we władzę i bogactwo, że stali się przedstawicielami establishmentu, który broni własnych interesów, że jako beneficjenci przemian eksploatują i kontrolują własne społeczeństwa przy poparciu Europy, że dawni obrońcy wolnego słowa za pomocą procesów sądowych i terroru ideologicznego budują system neocenzury.

Niemiecki odruch to – jak zwykle – stanąć w obronie dogmatycznie formułowanych, lecz oportunistycznie stosowanych, uniwersalnych zasad, do których nie należy zasada samostanowienia narodowego. Odruch Polski – też oczywiście nie całej – to stanąć w obronie słabszego, w obronie narodu, który znajduje się pod naciskiem potężnych sił rządzących dziś Europą. Węgry atakowane są przez dwie siły – koncerny i banki, których zyski zagrożone są przez reformy Orbána, oraz przez lewicę, która czuje się zagrożona w swojej ideowej hegemonii i dominacji w „społeczeństwie obywatelskim“. Jej skłonności totalitarne do zajmowania całej kulturowej przestrzeni są nie do wykorzenienia. Zamiast neokonserwatyzmu, który kiedyś chciano zaimportować z USA, czyli połączenia silnych wartości z radykalnie rozumianym wolnym rynkiem, w Europie mamy dziś do czynienia z sojuszem politycznie zarządzanego wielkiego kapitału i instytucji finansowych z lewicowymi elitami. Pieniądze i porubstwo, ekscesy obyczajowe i ekspansywny kapitał uzupełniają się nawzajem. Postacie takie jak Strauss-Kahn są przejawem tego sojuszu. W Europie Środkowej również nie brak jaguarowej lewicy, a lewacka kultura może liczyć na szczodre dotacje. Nowa obyczajowość i nowa ekonomia są komplementarne. Na aborcji, eutanazji, zmianie płci, chirurgii kosmetycznej i na narkotykach można doskonale zarobić. Przemysł reprodukcyjny i walka o „prawa reprodukcyjne“ kobiet to dwie strony tego samego medalu. Wicemarszałkini Nowicka jest tylko lokalnym przykładem tego związku. Łączenie akcji antyreligijnych, żądań legalizacji narkotyków, promocja transseksualizmu i homoseksualizmu z transferami finansowymi na Kajmany czy depozytami w bankach szwajcarskich to nowe formy polityczności w europejskich peryferiach, łączące hasła orgiastycznej swobody i ekscesów finansowych. Po drugiej stronie zaś są ci, którzy opowiadają się za wolnością jako zbiorową wolnością polityczną, za prawem do samostanowienia, ci, dla których demokracja to swoboda wybierania przez naród swoich reprezentantów, ci, którzy bronią realnej gospodarki i klasycznego kapitalizmu opartego na własności prywatnej i odpowiedzialności, ci, którzy bronią jedynej realnej demokracji – a więc tej, która istnieje w państwach narodowych, oraz zasady solidarności, bez której narody się rozpadają i bez której niemożliwe są przyjazne relacje między nimi. To wolni Węgrzy, Polacy, Czesi, Słowacy, którzy kiedyś razem mogliby stworzyć prawdziwie wolną Europę.

Zdzisław Krasnodębski
Autor jest socjologiem, profesorem uniwersytetu w Bremie
---------------------------
- Komuchy z post sowieckich państw uwili sobie gniazdka w Berlinie i Brukseli.Jednym słowem poszli do koryta,żeby nie tylko się nażreć.Oni przede wszystkim wyprzedają zachodowi nasze narodowe dobra,naszą tożsamość.Europa schodzi na psy,bo czerwona zaraza rozlazła się po niej jak cholera.I kto tu czerpie korzyści z tej niby wolności?Do 1989r.komunizm został wstrzymywany przez mur berliński,a teraz rozlał się po całej Europie. - zet
 
Dodane przez prakseda dnia marca 10 2012 10:36:17 · 9 Komentarzy · 154 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.