Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Seweryn Blumsztajn nie tylko „pierdoli”, ale i „rodzi”! - Stanisław Michalkiewicz
Ach, któż nie pamięta widoku pana red. Seweryna Blumsztajna na spóźnionej manifie z okazji 8 marca (Lenin w październiku, a ko-koty jak wymawia to słowo pan red. Michnik w marcu) z transparentem z napisem pierdolę, nie rodzę!? Takiego widoku niepodobna zapomnieć – a zawsze mówiłem, że pan red. Blumsztajn jest znacznie bardziej szczery od innych cadyków z Gazety Wyborczej. Tamci są cwani i przebiegli, podczas gdy u pana red. Blumsztajna jak u jakiegoś goja; co w sercu, to i na języku, a nawet na transparencie. Szczerość szczerością ale powiedzmy sobie szczerze, który z celebrytów nie chciałby przyozdobić sobie łysiny paroma dodatkowymi bobkowymi listkami do wieńca sławy zwłaszcza z takiej okazji, jak manifa, z udziałem tylu rozwydrzonych kobiet? Każdy by chciał, toteż nic dziwnego, że ta pokusa nie ominęła również pana red. Blumsztajna Seweryna. Bo wydaje mi się, że to solenne zapewnienie z transparentu, jakoby red. Blumsztajn pierdolił, to niestety tylko przechwałki. Wystarczy spojrzeć, żeby od razu nabrać wątpliwości tym bardziej, że umieszczanie takich deklaracji na transparencie z okazji manify, na pewno miało na celu wywołanie wrażenie, jakoby pan red. Blumsztajn pierdolił jak tornado od oceanu do oceanu. Ale chyba nawet najbardziej rozwydrzone i łatwowierne (rzadkość to wielka i obrosła mitem) uczestniczki manify w takie przechwałki nie uwierzyły, bo też charakterystyczny dla red. Blumsztajna, melancholijny wyraz twarzy, szalenie kontrastował z tymi buńczucznymi zapewnieniami.

Jeśli jednak odejdziemy na moment od dosłowności i potraktujemy transparentową deklarację pana redaktora metaforycznie, to sprawa zaczyna wyglądać całkiem inaczej. Pierdolić można nawet w wieku pana red. Blumsztajna, zwłaszcza, gdy i wcześniej nic innego się nie robiło. Tego rodzaju pierdolenie wchodzi człowiekowi w nałóg, stając się zgodnie ze spostrzeżeniem starożytnych Rzymian, którzy każde takie spostrzeżenie zaraz ubierali w pełną mądrości sentencję jego drugą naturą. Żeby się o tym przekonać, wystarczy poczytać co pan redaktor Blumsztajn napisał, albo posłuchać, jak mówi. Rzeczywiście jest to pierdolenie w najczystszej postaci, a nawet w postaci kwalifikowanej, zwanej inaczej pierdoleniem w bambus. Skoro jednak tak, to w transparentowej deklaracji red. Blumsztajna nie było żadnej przesady, przeciwnie spośród uczestniczek i uczestników manify właśnie on i to nie tylko, jako przedstawiciel redakcji Gazety Wyborczej, ale również osobiście miał największe prawo wzniesienia transparentu o tak dumnej treści.

No tak ale transparent zawierał nie tylko deklarację o pierdoleniu, która jak już sobie wyjaśniliśmy potraktowana metaforycznie, była całkowicie uzasadniona i uprawniona. Transparent zawierał również zapewnienie, że pan redaktor nie rodzi. Z pozoru ta deklaracja jest oczywista tak samo, jak poprzednia wyglądała na buńczuczną przechwałkę. Jeśli jednak i w przypadku tego zapewnienia odejdziemy od dosłowności to okaże się nawet, że pan red. Blumsztajn jest człowiekiem skromnym. Z jednej strony jest to całkowicie uzasadnione, ale z drugiej strony nie wypada, by cnota skromności pozostawała bez nagrody. Tym bardziej, że właśnie sam red. Blumsztajn doniósł o szczęśliwym rozwiązaniu z jego udziałem. Urodziło się mianowicie Towarzystwo Dziennikarskie jako efekt spółkowania kolektywnego co, mówiąc nawiasem, nieoczekiwanie potwierdza sugestie osoby legitymującej się dokumentami wystawionymi na nazwisko Anna Grodzka i opowiadającej o sześciu, czy nawet siedmiu płciach.

Oprócz red. Blumsztajna w tej dziennikarskiej sodomii wzięły udział jeszcze inne osoby; Cezary Łazarewicz, Wojciech Maziarski, Jan Ordyński, Wojciech Mazowiecki, Jacek Rakowiecki, Joanna Solska, Dorota Warakomska, Teresa Torańska i Jacek Żakowski. Wprawdzie jestem przekonany, że Towarzystwo Dziennikarskie na pewno zaangażuje się w propagowanie zapłodnienia w szklance, ale na wszelki wypadek jednak zadbało o proporcjonalny udział kobiet, więc może się rozmnażać. I dobrze, bo red. Blumsztajn twierdzi, że są to osoby z wyższej półki medialnej. Całe szczęście, że pan redaktor z właściwą sobie szczerością, o której już wspominałem, wszystkich o tym poinformował, bo na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazuje. Ale już na drugi rzut oka każdy z ojców założycieli charakteryzuje się jakąś zaletą, żeby nie powiedzieć cnotą, wśród których trafiają się również dziedziczne.

Na przykład pan red. Wojciech Mazowiecki niewątpliwie odziedziczył „postawę służebną, z której jego ojciec Tadeusz Mazowiecki zasłynął jeszcze za Stalina. Co tam odziedziczyli inni trudno zgadnąć, a zresztą ciekawość pierwszy stopień do piekła tym bardziej, że cnoty nabywane są nie tylko przez dziedziczenie, ale i przez, nazwijmy to osmozę. Jest to prawdopodobne w przypadku pani red. Warakomskiej, prywatnie małżonki pana red. Jarosława Szczepańskiego, prezydenta żydowskiej loży Bnai Brith. Czegóż chcieć więcej? Rzeczywiście wyższa półka. Nic więc dziwnego, że pan red. Blumsztajn, z właściwą sobie skromnością opowiada (być może bardziej pasowałoby tu słowo z transparentu), że właśnie dlatego stowarzyszenie nazwało się towarzystwem, zaś swoje zebrania salonem. No i bardzo ładnie, tylko czy w tym salonie jest aby podłoga?

Zresztą znacznie ważniejsza od obecności podłogi jest obecność oficera prowadzącego. Bo chyba towarzystwo z tak wysokiej półki medialnej nie powinno być pozostawione samopas tym bardziej, że jest to towarzystwo dziennikarskie, które ma ambicje zabierania głosu na temat sytuacji mediów oraz interweniowania w obronie wolności słowa. Ponieważ pan Szczepański zaprzeczył fałszywym pogłoskom o swojej współpracy z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, to w tej sytuacji nie bardzo mu chyba wypada przejmowanie takich obowiązków ale nie ulega wątpliwości, że w tak znakomitym towarzystwie odpowiedni kandydaci z pewnością się znajdą.

Inną sprawą jest rekrutacja nowych członków. Wprawdzie towarzystwo ma pozostać elitarne, ale chyba samo rozmnażanie nie zapewni wystarczającego dopływu nowych członków bywalców salonu. W tej sytuacji nadzieja w oficerze prowadzącym, a nawet oficerach zwłaszcza, gdyby utworzyli oni kolegium delegujące do towarzystwa osoby zaufane wszystkich służb działających w naszym demokratycznym państwie prawnym, dzięki czemu wpływ towarzystwa na wytyczanie jedynie słusznej linii dla mediów głównego nurtu byłby nie tylko niezastąpiony, ale również przewidywalny. Mimo to nie można wykluczyć również doboru spontanicznego tym bardziej, że red. Blumsztajn zapowiada, iż taki nowy członek musi uzyskać rekomendację co najmniej połowy dotychczasowych członków. A jeśli nie uzyska od razu? Czy w czasie oczekiwania nie powinien uzyskać statusu zastępcy członka, czyli towarzysza Paluszka? Zresztą mniejsza z tym, bo jakimi właściwie kryteriami dotychczasowi członkowie mają rozpoznawać, czy kandydat nadaje się do salonu? Myślę, że najlepiej mogliby rozpoznawać się po zapachu, jaki roztaczają powszechnie znane cnoty ojców-założycieli.

Stanisław Michalkiewicz
 
Dodane przez prakseda dnia marca 19 2012 20:11:26 · 9 Komentarzy · 153 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.