|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Widmo kaczyzmu krąży po Europie - seaman |
|
|
Gazeta Wyborcza weszła w posiadanie sensacyjnych informacji dotyczących prawdziwego oblicza polskiej polityki. Nic nie jest takie, jak nam się wydawało do tej pory. Dominacja Platformy Obywatelskiej to pic na wodę fotomontaż. Apteczne złudzenie ludzkiego oka, jak mawiali bohaterowie felietonów Wiecha.
Pisałem niedawno o odkryciu w Platformie grupy o mentalności pisowskiej przez Ryszarda Kalisza, znakomitego śledczego z SLD. Przemyślenia jego finezyjnej dedukcji jako pierwsza podała Gazeta Wyborcza. Wiadomość potwierdziła się z innego niezależnego źródła. Marek Balicki, były minister zdrowia i członek wielu postępowych partii przedstawił niezbite dowody - Ewa Kopacz, była minister zdrowia, obecna marszałek Sejmu, jest pisowska z ducha. A to jest nawet gorzej niż gdyby była pisowska z wyboru.
Potwierdzają się zatem wszystkie podejrzenia co do pisowskiej omnipotencji. Kraj jest przeżarty PiS-em od Bałtyku po gór szczyty. Na południu zagony Sakiewicza przekroczyły granice Węgier. Hiszpania już drży w gorączce nadziei. O Niemcach szkoda nawet gadać - wybrali na prezydenta kogoś na podobieństwo Antoniego Macierewicza. Tyle jest warta denazyfikacja niemieckiego narodu po drugiej wojnie światowej. Lepiej niech się Tusk wystrzega swojej przyjaciółki zza Odry i Nysy Łużyckiej.
Tylko od wschodu opór stawia jeszcze białoruski władyka, chociaż on też słabnie w oczach. Ale jeśli ktoś już jest zmuszony salwować się ucieczką przed pisowską nawałą, to jedynie na wschodnią stronę. Z czystej życzliwości informuję lewicowców, którzy są najbardziej zagrożeni, o pewnej anomalii geograficznej. Kiedy się patrzy z Warszawy w stronę Sopotu, wschód jest po stronie prawicy. Odwrotnie niż uczono na wieczorowych kursach marksizmu-leninizmu.
Komentując dla Gazety Wyborczej ustawę refundacyjną, Balicki nie pozostawił wątpliwości: - Ale obecna ustawa została uchwalona w duchu PiS. Każdy jest potencjalnie podejrzany, każdemu grożą kary. Wiadomo zaś, że ustawę w tym duchu pisano pod egidą minister Kopacz, a wdrożono przy entuzjastycznym poparciu obecnego ministra zdrowia. Czyli niejako w pakiecie Balicki obciążył jej następcę Bartosza Arłukowicza, o którym już od czasu afery hazardowej chodziły słuchy, że ma pisowskie ciągoty. Teraz mamy pewność: Ewa Kopacz pisówką! Są na świecie rzeczy, o których się nawet Stefanowi Niesiołowskiemu nie śniło.
Nie minęły dwa dni i nowe odkrycie Gazety Wyborczej. Sensacja po prostu. Jarosław Kaczyński przekazał DNA Andrzejowi Lepperowi. Poszlaki potwierdzają znani z franciszkańskiej prostolinijności oraz z niezłomnego obiektywizmu politycy Giertych, Wierzejski i Kaczmarek. Co prawda chodzi o DNA niejakiej Anety Krawczyk, ale przecież szef PiS nie od dziś słynie z diabolicznego makiawelizmu kto go tam wie, czyje DNA on przekazał i komu!
Dodatkowy snop światła rzuciła niezawodna w takich potrzebach Joanna Kluzik-Rostkowska. Snop padł na podwyższenie wieku emerytalnego i natychmiast podchwycił to kolektyw redakcyjny Gazety Wyborczej. Zaprawdę, dziennikarstwo śledcze przeżywa prawdziwy renesans dzięki ludziom z biografiami. Okazuje się bowiem, że i nad osławioną reformą emerytalną zawisł złowrogi cień premiera Jarosława Kaczyńskiego. Wyszło szydło z worka, że rząd PiS już dawno planował podnieść wiek emerytalny! Koniec świata! - jak mawiali sami swoi.
Kluzik-Rostkowska co prawda przyznaje, że nie pamięta, czy rozmawiała na ten temat z premierem Kaczyńskim, kiedy była w jego rządzie. Jednak w tym samym zdaniu deklaruje pewność, że ten temat był poruszany: - Jak mówi Kluzik-Rostkowska, pytanie o podniesienie wieku stawało w czasie, gdy za rządów PiS pracowała w resorcie pracy. - Nie pamiętam, czy rozmawiałam o tym z premierem, na pewno zadaliśmy je sobie, przygotowując ustawę o emeryturach pomostowych. Taki szpagat umysłowy wskazuje, że Kaczyński także tej kobiecie zadał jakieś paskudne DNA albo innego muchomora.
Rząd tylko częściowo dzierży w garści premier Tusk. Nad resztą trzyma władzę grupa pisowska pod przywództwem Gowina. Arłukowicz pierwszym zastępcą szefa wrażej jaczejki. Pisowska prokuratura dręczy ministra Grasia, najwierniejszego zausznika premiera. Niedawno powołano na stanowisko głównego geologa kraju byłego ministra gospodarki w rządzie PiS, Piotra Woźniaka. Czyli sprawiedliwość, zdrowie i geologia (łupki gazowe!) już odzyskane. Sejm wzięty przez Kopacz. Reforma emerytalna Platformy jest genetycznie pisowska. Kaczyński rozsiewa jakieś szemrane DNA po całej Polsce. Watahy grasują po Europie. Sytuacja jest zatem rewolucyjna z silną domieszką schyłkowej dekadencji.
Nie ma pewności, co jest z Tuskiem czy oparł się zarazie? A może już drąży go pisowski bakcyl , chociaż on sam jeszcze o tym nie wie? Świat się przewraca do góry nogami, sarny gonią za wilkami, jak mawiał pan Zagłoba.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia marca 23 2012 18:31:01 ·
9 Komentarzy ·
143 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|