|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 8
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Z podniesionym czołem |
|
|
Demokracja demokracją, ale to my zakreślamy jej granice, zdają się twierdzić ludzie tuskoidalni. Skutecznie otumaniwszy wyborców, wygrali wybory, więc cóż to dla nich, zlekceważyć dwa miliony głosów za referendum emerytalnym. Do kosza i pozamiatane.
Tym sposobem doczekaliśmy powtórki z PRL-u. Niestety, coraz częściej mamy do czynienia z podobnymi analogiami, bo też coraz częściej potykamy się o nie. Raz po raz rządzący wyjaśniają narodowi, gdzie mają jego wolę. Bo wiedzą lepiej. Bo Polacy powinni władzy grzecznie słuchać, a zadekretowane w rządowych gabinetach rozstrzygnięcia skwapliwie przyjmować do wiadomości i milczeć. Furda tam przyzwoitość. Do diabła ze zdrowym rozsądkiem.
Zwykle idzie to tak: do kamer usta wzdymane śliną na temat społecznej solidarności i troski o najsłabszych, ale decyzje podejmowane zgodne z partykularnym interesem typów spod ciemnej gwiazdy, przyspawanych mentalnie do Brukseli. Merkantylizm tych ludzików kłuje w oczy, ich arogancja przeraża, zaś pogarda okazywana milionom współobywateli woła o pomstę do nieba.
SAMI SOBIE?
Przy tej okazji należy koniecznie wytknąć naszym elitom obezwładniającą człowieka rozumnego hipokryzję. Wszak gdy dyskutowano traktat akcesyjny do Unii Europejskiej, decydując o referendum w tej sprawie, wówczas wszelka władza społeczności ludzkiej brała swój początek z woli narodu, jak to czarno na białym wciąż przypomina maluczkim internetowa strona Sejmu RP. A teraz, a dziś? Dziś Janusz Wojciechowski pyta: kto ten naród w tak szybkim tempie ogłupił, że stał się niezdolny do stanowienia o własnym losie?. Odpowiedź jest znana: media, wzięte na krótką finansową smycz przez bezpieczniackie imperium.
Gnijące na potęgę oblicze polityki miłości wychodzi na jaw zwłaszcza w decyzjach skutkujących radykalnym ograniczeniem dostępu Polaków do systemu ochrony zdrowia. Którego standard w poszczególnych przypadkach wręcz odcina ludzi od podstawowej opieki lekarskiej, nie wspominając o leczeniu specjalistycznym czy korzystaniu z nowoczesnych metod terapii. Z drugiej strony, potwierdzają się przewidywania mówiące o sporych oszczędnościach dla Narodowego Funduszu Zdrowia, powstałych po przerzuceniu na obywateli sporej części kosztów wynikających z programu refundacji leków bo to, że NFZ oszczędza, nie znaczy, że oszczędzają pacjenci. Przeciwnie, mamy tu do czynienia z wyraźnie jednoznacznym sprzężeniem zwrotnym. Mianowicie Fundusz wydaje na leki mniej, ponieważ pacjenci muszą za nie płacić znacznie więcej. Ostatnio wyszło na jaw, że osoby korzystające z leczenia w tak zwanych specjalnych programach lekowych, od pierwszego lipca mogą być pozostawione same sobie, ponieważ zażywane przez nie specyfiki podrożeją z trzech złotych nawet do trzech tysięcy.
TĘSKNOTA
ZA ZMARTWYCHWSTANIEM
Nic dziwnego, że co rusz mamy do czynienia z protestami. A to chorych na nowotwory, a to cukrzyków, a to znowu niepełnosprawnych, wymagających stałej opieki. Mamy też szpitale, w formie pisemnej odmawiające pacjentom prowadzenia terapii (!), i mamy pierwsze wyroki sądów, nakazujące szpitalom leczenie pacjentów (!). Mamy również do czynienia z orzeczeniem unijnego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał niedawno, iż kryterium ekonomiczne nie uzasadnia przyzwolenia na sprzedaż w Polsce farmaceutyków zastępczych, co prawda zawierających znane substancje czynne, ale niedopuszczonych do obrotu pod swoimi nazwami. Teraz Polska, chcąc pozostać w zgodzie z dyrektywą lekową Komisji Europejskiej, każdorazowo będzie musiała występować o pozwolenie na wprowadzenie na rynek określonego leku. Co w praktyce oznaczało będzie odebranie pacjentom tychże.
Stykając się z podobnymi absurdami na co dzień, nie sposób nie postawić tezy brzmiącej następująco: jedyną właściwą odpowiedzią na jaskrawą niesprawiedliwość jest gniew. Gniew rodzący konstruktywną nienawiść. Taka nienawiść, nienawiść do zła i jego popleczników, oczyszcza przestrzeń publiczną, zarazem ratując charaktery. Być może zatem nadeszła odpowiednia chwila, i do Polaków dotrze wreszcie, iż dalsze akceptowanie arogancji rządzących skazuje nas na los rzeźnych cieląt. Innymi słowy, że dzisiaj, aby ocalić elementarną sprawiedliwość, należy schylić się po kawałek kamienia, rozglądając jednocześnie za odpowiednią szybą.
Powtórzmy. Polską, po śmierci Lecha Kaczyńskiego państwem bez zalet, rządzą dziś ludzie bez właściwości. Zaiste rację miał Zbigniew Herbert: jeśli Polacy nie zbuntują się przeciwko nieprawości, naród czekają straszliwe konsekwencje. Stąd uprawniony wniosek: Polsce i Polakom potrzebne jest Zmartwychwstanie. Chodzi bowiem o to, by nie budzić się z krzykiem we własnym domu, który nie wiedzieć kiedy przestaje być nasz i którego może wcale już nie być jeśli w końcu nie podniesiemy czoła.
Aby pokonać, zniewolić i dodatkowo upodlić człowieka, najpierw trzeba zabić w nim nadzieję na przyszłość. Jednak komu nawet perspektywa śmierci nadziei tej odebrać nie będzie w stanie, ten pozostanie niezwyciężony niezależnie od okoliczności, z jakimi przyjdzie mu się borykać. Świętujmy zatem Wielkanoc i doświadczajmy jej, pamiętając, czego uczy nas historia. Po pierwsze, że człowiek nie potrafi zabić Boga i nie potrafi zapomnieć o Bogu, nie wspominając o tym, by zamknąć Go w grobie. I po drugie, że nasza cywilizacja bez korzeni osadzonych w Zmartwychwstaniu ostać się nie może, bowiem punkt wyjścia dla chrześcijaństwa jest zarazem ziarnem, z którego ta cywilizacja wyrosła.
Krzysztof Ligęza |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia kwietnia 07 2012 17:31:29 ·
9 Komentarzy ·
124 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|