|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Prywata czy polityczna niemożność |
|
|
Kilka dni temu w Brukseli została odrzucona petycja PiS-u o umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. A przecież zaangażowanie zagranicznych ekspertów w śledztwo dotyczące tragedii narodowej jest sprawą fundamentalną. Już od pierwszych dni po katastrofie domagała się tego większość rodzin ofiar, mówili o tym politycy opozycji i obywatele. Było przecież jasne, że rosyjskie śledztwo niczego nie wyjaśni i tylko międzynarodowa komisja zagwarantuje obiektywne zbadanie przyczyn katastrofy. Po dwóch latach śledztwa, po raportach MAK-u i komisji Millera widać, że powołanie takiej komisji jest absolutnie konieczne.
O wadze sprawy świadczy pól miliona podpisów zebranych w tej właśnie sprawie. Wydawało się, że w Brukseli mamy spore szanse, ponieważ petycja złożona przez europosłów PiS-u, mając poparcie wszystkich europosłów EKR (Frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów), przeszła przez prawne sito i trafiła do Komisji Petycji UE. Nadzieje zostały rozwiane w miniony wtorek, gdy petycja została odrzucona głosami m.in. EPP (Europejskiej Partii Ludowej), do której należą europosłowie Platformy Obywatelskiej i FED (Europa Wolności i Demokracji), do której należą europosłowie Solidarnej Polski.
Dziś ci ostatni mówią, że nie mają swojego przedstawiciela w Komisji Petycji i nie mają z tym głosowaniem nic wspólnego. Czyżby? Przecież sami, na własne życzenie opuścili frakcję EKR i przeszli do FED, mówiąc swoim wyborcom, że ta frakcja jest lepsza. Jeżeli europosłowie SP są w grupie, w której nie mają nic do powiedzenia, to jaka jest ich pozycja w Parlamencie Europejskim? Jak mogą reprezentować obywateli, którzy ich wybrali, skoro nie mogą, co było widać podczas wtorkowego głosowania?
Zarzuty, że europosłowie PiS nie informowali europosłów Solidarnej Polski o postępach w pracach nad projektem petycji i o tym, że będzie ważne głosowanie, są po prostu śmieszne i nasuwa się pytanie: po co, panowie, jesteście w Europarlamencie, skoro nie wiecie, co się tam dzieje?
Byłam na wysłuchaniu publicznym w sprawie katastrofy smoleńskiej w Brukseli. Nieopodal siedział Tadeusz Cymański z SP, który nie mógł nie słyszeć informacji o tym, że petycja będzie wkrótce głosowana. Być może przeoczył tę informację, ale to nie jest istotne liczy się efekt. A jaki jest, każdy widzi.
Europoseł PiS-u Ryszard Czarnecki mówił, że za odrzuceniem petycji głosowali m.in. Lena Kolarska-Bobińska i Jarosław Wałęsa z PO, a Tomasz Poręba (PiS) podkreślał, że po raz pierwszy w historii petycja, która miała pozytywną opinię prawną i była podpisana przez tak wielu obywateli, została niedopuszczona z powodów politycznych.
Słuchając tłumaczeń przedstawicieli SP, trudno się z tym nie zgodzić. Tym bardziej że jej lider Zbigniew Ziobro ucieka się do metod, które sam zwalczał, jako pewnik podaje informacje, które zostały przez prorządowe media zmanipulowane. Przykład? Na konferencji prasowej stwierdził, że mówiąc w kontekście katastrofy smoleńskiej o wojnie z Rosją koledzy z PiS-u nie tylko nie zdobywają poparcia znacznej części Polaków, ale także zniechęcają znaczną część instytucji międzynarodowych i ekspertów, którzy byliby gotowi zaangażować się w jej wyjaśnienie. Zaproszenie do udziału w wojnie, a nie w wyjaśnieniu katastrofy, to najlepszy sposób, by utrudnić poznanie faktów. Tyle tylko, że z PiS-u nikt nikogo do wojny z Rosją nie zapraszał i jest to wpisywanie się w prorządowy chór.
Dorota Kania
Gazeta Polska Codziennie |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia kwietnia 28 2012 07:20:45 ·
9 Komentarzy ·
117 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|