Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
"Naród ich rozliczy!"
Nie inaczej było dziś. Choć wyjątkowo i dużo bardziej uroczyście. Do
zebranych przemówił także Jarosław Kaczyński, który pod Pałac
Prezydencki dotarł po Mszy w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela.

- Przychodząc tutaj, zabiegacie o pamięć, o sprawiedliwość, o to, by
nasza historia, także ta najbliższa, ta zupełnie niedawna była oceniana
właśnie sprawiedliwie, w zgodzie z faktami. Ale przychodząc tu
zabiegacie także o przyszłość, przyszłość gospodarzy w wolnym kraju –
powiedział Jarosław Kaczyński kierując swoje szczególne podziękowania do
ludzi młodych, którzy licznie przyszli w niedzielę na Krakowskie
Przedmieście.

- Musimy w naszym kraju najpierw wprowadzić elementarny
moralny porządek. Tego moralnego porządku dziś nie ma – przekonywał
prezes PiS.

Do zgromadzonych przemówił także były lider NSZZ "Solidarność, Janusz
Śniadek. - Tragedia smoleńska, odejście od nas, strata wielkiego
patrioty - pana prezydenta Leszka Kaczyńskiego, uświadomiła nam
wszystkim jak bardzo wartości, którymi się kierował, są potrzebne nam
wszystkim – mówił.

Dodał, że gromadzący się pod Pałacem ludzie przychodzą w to miejsce
„z głębokiej potrzeby serca” a w niedzielę wieczorem znów „odżyła wielka
potrzeba wspólnoty".

Pomnik wierności ideałom

- Panie prezydencie wartości, żołnierzu prawdy - pomnik postawiony
tobie, będzie pomnikiem ideałów Solidarności, będzie pomnikiem człowieka
Solidarności, który wyniesiony na szczyty władzy dochował wierności
wartościom i ludziom, to będzie pomnik wierności ideałom i prawdzie –
mówił Śniadek.

- Chcemy pomnika! – krzyczał tłum zebrany na Krakowskim Przedmieściu.
- Są tacy, którzy nie chcą tego pomnika, ale my potrafimy stawiać
niechciane pomniki, postawiliśmy już niejeden – odpowiedział Śniadek.

Następnie apel odczytała Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego
klubu "Gazety Polskiej”, który w dużej mierze zaangażował się w
zorganizowanie rocznicowych uroczystości.

Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie

- Spójrz, Panie, na podzielony naród, spójrz na tych, którzy
szukają ukojenia w Twojej wierze. Nie ma wśród nas naszego Prezydenta,
naszych dowódców, elity narodu. Zabrałeś ich nam, gdy byli najbardziej
potrzebni, w trudnych czasach. Czemu tak doświadczasz nasz naród? Biorąc
sobie Ciebie na świadka, przysięgamy nigdy nie zapomnieć tej ofiary.
Przysięgamy szukać prawdy o największej tragedii Polski po II wojnie
światowej. Wyrzekając się zemsty, przysięgamy wymierzyć sprawiedliwość
tym, którzy do tej katastrofy dopuścili. Nie pozwolimy zmarnować
zadanego nam cierpienia. Nie zapomnimy łez ani chwil poruszenia całego
narodu. Niech poryw serca zranionych milionów stanie się zaczynem wolnej
Polski – czytała Czerwińska.

Na koniec zgromadzeni pod Pałacem odmówili modlitwę i z uniesionymi
do góry dłońmi z palcami w kształcie litery „V” odśpiewali hymn „Boże
coś Polskę”.

Marsz Pamięci oficjalnie się skończył, ale ludzie zebrani na
Krakowskim Przedmieściu wcale nie rozeszli się do domów. Cały czas przed
Pałacem Prezydenckim zbierają się tłumy, przynoszą kwiaty i znicze.

- Nie gaście zniczy, naród was rozliczy! – skandują w
kierunku tłumnie rozstawionych przed Pałacem kordonów policjantów.
Ludzie od samego rana nie kryją swojego oburzenia tym, że władze miasta
uniemożliwiły im składanie zniczy pod Pałacem. – Pani, jak tu czarno!
Oni to na kiboli tak się uszykowali z tymi pałami? – pyta mnie jeden z
mężczyzn.

- Nie czas się przebranżować? – zagajała policjantów jedna z
kobiet. Ci pozostawali niewzruszeni, tak samo jak niewzruszeni stali,
kiedy ludzie próbowali przekazywać im znicze. Będąc przez cały dzień na
Krakowskim Przedmieściu, z całego kordonu liczącego dziesiątki
policjantów i strażników miejskich dostrzegłam tylko jednego, który
odważył się wyjść ze szczelnego szpaleru i wziąć od ludzi kwiaty.

Judasze pod Pałacem

Inny z kolei, bez pardonu splunął sobie na chodnik, tuż obok którego
leżały kwiaty i znicze, składane w hołdzie pamięci ofiarom katastrofy.
Czy przy takim zachowaniu wciąż dziwi zdenerwowanie zgromadzonych pod
Pałacem Polaków? Czy dziwi jeszcze kogoś narastające wśród nich
napięcie? – Lepiej być moherem, niż Tuska frajerem – krzyczeli ludzie.
Ktoś z tłumu, w rozemocjonowanym geście wyciągnął z portfela drobne
monety i cisnął nimi w kierunku policjantów krzycząc „Macie swoje
srebrniki, Judasze!”.

Nie jestem za tym, żeby aż tak piętnować służby mundurowe. Tak
naprawdę, nie są one niczemu winne wykonując po prostu swoje obowiązki.
Wysyłając ich na służbę, nikt się nie pyta o ich przekonania czy poglądy
polityczne. Sama mam w rodzinie osobę, która pracuje w Straży Miejskiej
i pełniła dziś służbę w pobliżu Starego Miasta. Taki był jej obowiązek.
Trudno ich winić, że spełniają obowiązki, które wyznaczają im
przełożeni.

Gdyby nie parlamentarzyści PiS, kwiaty i znicze nie miałyby szans
dotrzeć pod pomnik Poniatowskiego. Po przedarciu się przez stalowe
barierki i kordon policjantów, posłowie spędzili pod Pałacem kilkanaście
godzin nieustannie odbierając przynoszone przez ludzi znicze.

Ordnung muss sein

Komuś zależało, żeby plac przed Pałacem był pusty. Nie udało się. Być
może, „dzięki” władzom miasta zniczy nie ma tyle, co rok temu, ale z
pewnością jest ich ogromna ilość. – Tak, tylko ile tu postoją? – pyta
mężczyzna. – Jak pójdziemy, to je pewnie ładnie sprzątną. Ordnung muss
sein – odpowiada sam sobie ze smutkiem w oczach.

Na Krakowskim Przedmieściu stowarzyszenie Solidarni 2010 ustawiło
prowizoryczny namiot, na którym widnieje napis informujący, że ludzie
nie opuszczą tego miejsca, dopóki nie zostaną spełnione ich postulaty.
- Nie odejdziemy, dopóki nasze żądania nie zostaną spełnione. Chyba że
zabiorą stąd nas siłą - mówią członkowie stowarzyszenia Solidarni 2010.
Przypomnijmy, że działacze stowarzyszenia oczekują m.in. dymisji
premiera Donalda Tuska i ministrów: Jerzego Millera, Radosława
Sikorskiego i Tomasza Arabskiego oraz powstania międzynarodowej komisji
do zbadania przyczyn katastrofy, a także zgody na ekshumację ciał ofiar.

- Kochani, potrzebne wsparcie! Pokażmy że duch w narodzie nie ginie.
Kto nie śpi jeszcze, niech przyjdzie na Krakowskie Przedmieście do
"namiotu Solidarnych".Bądźmy tam razem! - napisali około północy na
swoim profilu na Facebooku Solidarni 2010.

Nie zostawiajmy ich samych...
Marta Brzezińska
 
Dodane przez prakseda dnia kwietnia 15 2011 14:23:16 · 9 Komentarzy · 303 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.