Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Polacy potrzebują gwarancji profesjonalizmu i rzetelności władzy. Czy PiS im ją da?
Chorzy na raka skazani na śmierć z powodu braku potrzebnych im do leczenia środków, drogowcy, skazani na bankructwo i biedę z powodu plajty firmy, z którą w sposób nieodpowiedziany podpisano umowę na realizację części autostrady A2, pracownicy skazani na dłuższą pracę z racji problemów fiskalnych państwa, pasażerowie kolei, którzy płacą za bilety niemal jak Niemcy, a jadą w niegodnych warunkach. To przykłady tylko z ostatnich dni. Władza jak zwykle jedynie rozkłada ręce. "Bo nikt inny budować autostrady nie chciał", bo "producenci leków nie chcieli podpisać umowy", bo "trzeba wcześniej sprawdzać obładowanie pociągów" - takie tłumaczenia słyszeliśmy, gdy dochodziły do nas informacje o kolejnym blamażu rządzących. Blamaże te coraz lepiej pokazują, że brak profesjonalizmu, niegodziwość i nieporadność obecnych władz zagrażają Polakom. Skazują ich na dyskomfort, a czasem wręcz narażają życie i zdrowie.

Skala i poziom błędów rządzących nie dają się już zatuszować PRowskimi chwytami. Zasłona jest zbyt mała, by udało się pod nią chować wszystko, co niewygodne. To między innymi dlatego rozczarowanie rządzącą Platformą deklaruje publicznie coraz więcej osób. Również ludzie, którzy uchodzili za sprzymierzeńców PO, mówią głośno, że Platforma nie spełnia oczekiwań. W ostatnim numerze miesięcznika "W drodze" o. Maciej Zięba, który niegdyś współpracował z PO prowadząc Europejskie Centrum Solidarności, wskazuje na niegodziwość działań rządu ws. Funduszu Kościelnego. Pokazuje niesprawiedliwość ataków na Kościół. Wskazuje, że wmawia się opinii publicznej, że Kościół to pasożyt, gdy tymczasem nie wyrównano krzywd, jakich doznał w PRL. Głos rozczarowania słyszeliśmy również od Grzegorza Jarzyny, jednego z reżyserów teatralnych. On mówił, że rządząca stolicą Platforma niszczy kulturę, a rządy Lecha Kaczyńskiego w stolicy były dla teatrów dużo lepsze niż obecnej prezydent. W końcu Marcin Meller - członek salonu, gwiazda TVN - w sposób zawoalowany krytykuje KRRiT za nieprzyznanie koncesji Telewizji Trwam. Mówi, że to rzucanie kłód pod nogi, a TV Trwam należy się koncesja. Zaskakującą zmianę przeszedł Piotr Duda. Jeszcze kilka miesięcy temu, niedługo po tym, jak został szefem "Solidarności" wielu wskazywało, że związek będzie mniej aktywnym krytykiem władz. Niektórzy spodziewali się wręcz, że Duda będzie aprobował wszystkie rządowe pomysły. Wydawał się być bowiem człowiekiem znacznie bliższym Platformie niż dotychczasowe władze związku. Kilka przykładów arogancji władzy, kilka błędnych decyzji PO i Duda stał się jednym z najtwardszych krytyków posunięć ekipy Tuska.

Przykładów podobnych zmian w ocenie PO można by mnożyć, ponieważ ludzie już widzą, że Platforma nie jest tak profesjonalna, jak się w pewnych środowiskach mówiło. Społeczeństwo zdaje się coraz lepiej rozumieć, że gwarancja odsunięcia Kaczyńskiego od władzy to za mało, by partia polityczna miała prawo rządzić krajem. To głównie skala niezadowolenia z rządów PO powoduje, że duża grupa Polaków dziś deklaruje, że nie wie na kogo będzie głosowała. W jednym z ostatnich sondaży powiedziało tak ponad 20 procent Polaków. Zjawisko publicznego odcinania się od PO przez ludzi przychylnych dotąd władzy niesie ze sobą dwie ważne informacje.

Po pierwsze, wygrana PiSu jest dziś bliżej niż kiedykolwiek po 2007 roku. Platformie będzie bardzo trudno odzyskać wyborców, którzy dziś widzą jej słabość intelektualną i merytoryczną. Rozczarowani Tuskiem zostaną w domu lub poprą innych. Pozyskanie tych 20 procent wyborców może dziś dać nie tylko większość w Sejmie, ale również możliwość wprowadzania zmian konstytucyjnych i poważnej naprawy państwa. To dziś jest niezbędne, po pięciu latach złych i szkodliwych rządów Tuska. Zdobycie poparcia tych 20 procent dałoby więc szansę PiSowi na silną władzę w Polsce i spełnienie nadziei tych, którzy chcą odwrotu od degradującej Polskę polityki. To pokazuje skalę wyzwań, jakie stoją przed Kaczyńskim.

Wydaje się, że PiS musi dziś skupić większą uwagę na tych 20 procentach niezdecydowanych. Powinien wyjść z pewną ofertą dla nich. Sądząc po strukturze niezadowolonych z rządu (ich sporą część tworzą ludzie wcześniej związani z PO) naiwnością byłoby sądzić, że do nich trafią postulaty związane z katastrofą smoleńską, walką o ukaranie winnych, czy walką o równe traktowanie TV Trwam itp. Do ich środowisk takie postulaty nie trafią. Można i należy utyskiwać, że to nie dobrze, że źle to świadczy o tej grupie Polaków, że każdy poważnie patrzący na państwo musi oczekiwać poważnego traktowania tragedii smoleńskiej i śledztwa, a prawo jest równe dla każdego. Jednak prawdą jest, że dla wielu środowisk są to nie tylko tematy nie interesujące, ale - w szczególności kwestia Smoleńska - wręcz przerażające i odstraszające od polityki. Skupianie się tylko na nich nie tylko nie poszerzy elektoratu PiSowi, ale również będzie łatwą pożywką dla mediów. PiS powinien więc próbować zdobyć poparcie tych grup w inny sposób.

Widząc skalę nieprofesjonalizmu Platformy i rządu Tuska oraz jej skutków wydaje się, że skutecznym pomysłem dla PiS na "łowienie" wśród niezdecydowanych i rozczarowanych Platformą Polaków byłoby stworzenie pewnej propozycji "minimum", stworzonej wokół gwarancji rzetelności władzy. Chodzi o rękojmię profesjonalizmu władzy, opartej o przejrzyste mechanizmy. Z taką propozycją PiS mógłby zyskać sporo nowych głosów i rozszerzyć swój elektorat. Dzięki temu możliwe będzie znaczące zwycięstwo w wyborach. Taki plan wymagałby jednak znalezienia polityka, który w oczach Polaków stanie się gwarantem rzetelności i profesjonalizmu. Niestety wielu takich ludzi - wymienię tu tylko Władysława Stasiaka, który jak mniemam w tej roli sprawdziłby się bardzo - zginęło w katastrofie smoleńskiej. PiS musi więc szukać, człowieka, który dawałby rękojmię rzetelności i profesjonalizmu, nie dałby się łatwo wepchnąć mediom do "smoleńskiej sekty", miałby dostatecznie silną pozycję, by prowadzić w miarę samodzielne działania polityczne i byłby w stanie ewentualnie stanąć na czele przyszłego rządu. Nie chodzi o to - jak chce wielu publicystów z różnych stron - lansowanie przeciwwagi do Jarosława Kaczyńskiego, raczej o uzupełnienie. Uzupełnienie politykiem i ofertą polityczną, która w oczach niezdecydowanych pokaże, że to PiS jest dziś gwarantem przyzwoitości, że daje rękojmię profesjonalizmu, że nie jest nieudolny, jak PO, której niekompetencja zagraża Polakom. Wydaje się, że dziś duże szanse na sukces w tej roli miałaby prof. Zyta Gilowska. Uznana ekonomistka, była polityki PO, była minister finansów w rządzie PiS, obecnie w Radzie Polityki Pieniężnej. Osoba o sporym doświadczeniu politycznym, nie dająca się wepchnąć mediom w proste szufladki, a jednocześnie profesjonalistka, z której profesjonalizmem nikt nie dyskutuje. Gdyby PiSowi udało się (wcześniej odmówiła ponoć takiej propozycji) namówić ją do powrotu do czystej polityki i wzmocnienia partii swoją osobą byłaby ona dobrym kandydatem do "łowienia" nowych wyborców.

Bez względu na to, kto miałby być tym "łowczym" i czy PiS zdecyduje się na zwrot w kierunku elektoratu niezdecydowanego wydaje się, że partia i tak stoi przed koniecznością znalezienia drugiego lidera politycznego. Jeśli bowiem Platforma Obywatelskiej będzie się to opłacało, najbliższe krajowe wybory będą wyborami podwójnymi. Jeśli okoliczności sprawią, że opłaci się Tuskowi skrócenie kadencji Sejmu i połączenie wyborów prezydenckich i parlamentarnych, PiS stanie przed koniecznością zaprezentowania Polakom dwóch kandydatów - na prezydenta i na premiera. Z ostatnich deklaracji wynika, że Jarosław Kaczyński będzie kandydował na prezydenta. To znaczy, że kwestią otwartą jest, kto w 2015 roku (jeśli kadencja nie zostanie skrócona wcześniej) będzie kandydatem PiSu na szefa rządu. Partia Kaczyńskiego powinna myśleć o tym już dziś. Wygląda więc na to, że i tak czeka ją wewnętrzna debata o drugim liderze, który będzie aktywnie współtworzyć ofertę polityczną PiS dla Polaków.

Stanisław Żaryn
 
Dodane przez prakseda dnia maja 13 2012 13:42:42 · 9 Komentarzy · 133 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.