Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Euro 1861
Michaił Dymitrowicz Gorczakow, carski namiestnik w Warszawie, obudził się z ręką w nocniku. Niedawno cieszył się jak dziecko z decyzji o zorganizowaniu w Królestwie Polskim mistrzostw Europy w cymbergaja. Wiedział, że nic nie otumania podbitej ludności równie skutecznie jak igrzyska. Ale dziś, w przededniu imprezy, nie było mu do śmiechu. Drogi nieukończone, reforma uwłaszczeniowa dopiero rusza w Rosji; nie wiadomo, czy i kiedy dotrze nad Wisłę. A na Krakowskim Przedmieściu apiać to samo: patriotyczne manifestacje. Zaczęło się w czerwcu 1860 r. na pogrzebie wdowy po generale Józefie Sowińskim i jakoś nie może się skończyć. Zamiast masowo ulegać cymbergajowemu szaleństwu, Polacy wciąż czegoś chcą, nieustannie stawiają bierny opór. - Swołocz! - westchnął Gorczakow nad porannym talerzem owsianki. - Nawet refren pieśni skomponowanej na cześć cara zmienili na "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie".

Po śniadaniu zdesperowany namiestnik zaapelował do obywateli Kongresówki: – Jeżeli chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe wiązało nas mocniej pozytywnymi przeżyciami, to warto przemyśleć, czy wszystkie, pewnie w znacznej mierze ważne racje, stojące za pomysłami na strajki, demonstracje, manifestacje – po prostu przenieść na późniejszy okres. Najważniejszym punktem odniesienia powinno być dobro kraju i marzenie, aby wielki wysiłek na rzecz Euro 1861 nie został w wymiarze emocjonalnym ani organizacyjnym zmarnowany. Inicjatywę Gorczakowa natychmiast pochwalił dyrektor Komisji Wyznań i Oświecenia Publicznego w rządzie Królestwa Polskiego, Aleksander Wielopolski. Namiestnikowski apel uznał on za "logiczny i racjonalny". - Przyjmuję go z pełną aprobatą. Koncentracja uwagi publicznej na cymbergaju w tym okresie jest obywatelską powinnością - powiedział dziennikarzom. Jak podkreślił, istotne jest, aby w czasie tak ważnej imprezy nad Wisłą panował spokój polityczny i społeczny.

W środowiskach niepodległościowych nikt nie zastanawiał się jednak nad przełożeniem manifestacji na później. Nie podziałała carska propaganda, przestrzegająca przed "psuciem Polakom długo oczekiwanego sportowego święta". Strażnicy pamięci o bohaterach powstania listopadowego nie przejęli się przyjazdem gwiazd europejskiego cymbergaja i także w czasie mistrzostw organizowali patriotyczne marsze. Protestujący przeciw cenzurze i rusyfikacji nadal wznosili transparenty z napisem "TRWAM-y!". Dodatkowo do akcji przyłączyli się dorożkarze, którym nie spodobał się projekt ustawy o deregulacji dostępu do zawodów, i socjaliści przeciwni podwyższeniu wieku emerytalnego. Obudzili się także nauczyciele zmuszani do odpracowywania dwóch godzin tygodniowo bez wynagrodzenia (tzw. darmochy).

Mistrzostwa w cymbergaja udało się doprowadzić do finału, ale w atmosferze dalekiej od ogólnonarodowego święta. Dziś nikt już nie pamięta, kto wygrał, a kto przegrał. W źródłach pisanych nie zachowała się ani jedna wzmianka o tej imprezie, stąd niniejsza relacja może się wydać ekscentrycznym wymysłem felietonisty. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo jednak, że Gorczakow nie zniósł osobistego upokorzenia i 30 maja 1861 r. padł rażony apopleksją. Dwa lata później manifestacje z Krakowskiego Przedmieścia przerodziły się w narodowe powstanie.

Może i zmyśliłem wątek mistrzostw w cymbergaja, ale z tej historical fiction płynie całkiem aktualny morał. Tylko wyjątkowy naiwniak apeluje do wolnych Polaków, by zawiesili swoje wolnościowe dążenia na czas igrzysk. I to argumentując, że "oczy całej Europy będą skierowane w tym czasie na Polskę". Z tego argumentu wynika bowiem raczej potrzeba nasilenia niepodległościowych manifestacji niż ich ograniczenia. Wprawdzie w niektórych krajach w przeddzień oficjalnych wizytacji maluje się trawę na zielono, a nawet myje się wraki samolotów, jednak takie działania nie mieszczą się w polskiej tradycji. Po śmierci Gorczakowa namiestnikiem w Warszawie został Nikołaj Suchozanet, który znacznie zaostrzył antypolskie represje. Fakt, że był tępym żołdakiem, ale przynajmniej nie traktował nas jak idiotów, którzy dadzą się zrobić w cymbergaja.
Kliknij i promuj artykuł na swojej tablicy12

Wojciech Wencel
Gazeta Polska
 
Dodane przez prakseda dnia maja 13 2012 20:51:46 · 9 Komentarzy · 125 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.