|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Komorowski: to jest ponad moje siły i moją wytrzymałość. Nie widzę problemu - rezygnacja i po sprawie ! |
|
|
- Ja mam grubą skórę, więc nie zamierzam się użalać nad tym, jakie straszne oskarżenia mnie spotkały z racji pełnienia funkcji. Nie warto wnikać w psychologię osób, które mówiły takie rzeczy - ocenił Komorowski.
Zdaniem głowy państwa osoby, które protestowały przed Pałacem Prezydenckim, zostały "w znacznej mierze przywiezione przez liderów partyjnych". - To nie jest tak, że jakieś uczucia przywiodły ludzi. W dzisiejszym świecie emocje się organizuje i wywołuje. Mnie niepokoi, że dzisiaj jedna siła polityczna wyspecjalizowała się w wywoływaniu złych emocji - mówił Komorowski. Jego zdaniem osoby, które spontanicznie przychodziły przed Pałac Prezydencki rok temu, teraz "czują się zawiedzione tą awanturą i agresją".
- Państwo polskie zrobiło wszystko, co powinno zrobić w kwestii upamiętnienia i uszanowania ofiar katastrofy smoleńskiej - przekonywał prezydent. Zaznaczył jednak, że cokolwiek by się stało to i tak znajdą się osoby, które będą niezadowolone. - Nawet wyjazd z moją żoną stał się źródłem krytyki, agresji - mówił polityk.
Komorowski nie wierzy, że budowa jakiegokolwiek monumentu może usatysfakcjonować protestujących przed Pałacem. - Ja ze spokojem patrzę na pomysły o upamiętnieniu ofiar katastrofy. Ale z niepokojem patrzę na to, co się dzieje wokół. Za chwile pojawią się inne żądania - mówił prezydent, przekonując, że najlepiej będzie poczekać z decyzją, aż opadną emocje. - Przed Pałacem Prezydenckim stoi namiot z hasłami brutalnymi, pełnymi nienawiści, a jednocześnie proponuje się pomnik światła - ocenił Komorowski. - Mogę się założyć, że moja odpowiedź nie usatysfakcjonuje mieszkańców namiotu - dodał i wyraził przekonanie, że "nic" nie usatysfakcjonuje "środowiska" protestującego przed Pałacem.
Prezydent przypomniał, że "wspaniałym pomnikiem jest Katedra Wawelska". - Miejsc upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego jest wiele i ja sam takie miejsce stworzyłem w kaplicy Pałacu Prezydenckiego, gdzie są upamiętnieni wszyscy pracownicy kancelarii - mówił prezydent.
W ocenie Komorowskiego rzetelne wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej wymaga czasu i stąd wynika wydłużające się oczekiwanie na raport komisji Jerzego Millera. - Miller i jego komisja potrzebują czasu i możliwości przeprowadzenia ekspertyz. Raport musi być jak najszybciej, ale nie może być na łapu-capu. Tym bardziej, że musi on być rzetelną odpowiedzią na raport MAK - stwierdził Komorowski.
Prezydent nazwał "gigantycznym kapitałem" to, co się wydarzyło "w pierwszym etapie po katastrofie smoleńskiej". Według prezydenta to, co się potem działo w Polsce i Rosji, czyli mówienie "o zamachu, o wysadzeniu w powietrze" oraz "absolutnie zły sposób prezentacji raportu MAK" było "gigantyczną stratą z punktu widzenia tego, co nas może z Rosjanami pojednać".
- Wielkim problemem jest to, czy nowa Rosja chce modernizować się poprzez rozliczenie i pełne ujawnienie zbrodni katyńskiej, czy nie - mówił Komorowski. - Rozmowy prezydenckie dotyczą relacji obu państw w wymiarach strategicznych. Strategiczną sprawą dla Polski i Rosji jest rozwikłanie kłamstwa katyńskiego w duchu pełnego ujawnienia wszystkich dokumentów. I w tych kwestiach znajdowałem wspólny pogląd z prezydentem Rosji - dodał.
Kwestia Katynia jest w ocenie prezydenta "sprawą fundamentalną dla relacji polsko-rosyjskich". - To jest fundament Polski niepodległej i jesteśmy bardzo blisko pełnego sukcesu w tym zakresie - mówił Komorowski.
Sprawę zamiany przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym katastrofę smoleńską tuż przed obchodami rocznicy prezydent nazwał "niefortunną". - Trzeba szanować sąsiada i jego przepisy i prawa, bo się występuje na pozycji gościa. Uważam, że nie było fortunne zlekceważenie państwa rosyjskiego i podjęcie działań jednostronnie przez osoby prywatne - mówił Komorowski. - Strona rosyjska nie wykazała się wrażliwością i wyczuciem sytuacji, doprowadzając do zmiany tablic tuż przed wizytą. Szczęśliwie udało się to ominąć i rozładować - zaznaczył.
- Zostanie tam (na miejscu katastrofy - red.) zbudowany trwały pomnik (...) Bo przecież nie chodzi o to, żeby drażnić kogoś jątrząc, lekceważąc. Ja nie chcę psuć, tylko budować. Zbudujemy razem pomnik na lotnisku w Smoleńsku - mówił prezydent.
"Wilczym prawem opozycji" nazwał Komorowski "eksploatowanie nawet niezawinionych win rządzących".
Mówiąc o wyniku wyborów parlamentarnych, Komorowski przyznał, że "nie jest mu obojętne", kto je wygra. - Sondaże są bardzo różne. GFK Polonia w dalszym ciągu pokazuje gigantyczną przewagę PO. Ale z jednego się cieszę. Dla niektórych sondaże będą stanowiły źródło motywacji do działania - ocenił prezydent i przyznał, że stara się "zachęcać do głębszej odwagi modernizacyjnej" w Polsce. - Trzeba przygotować społeczeństwo na reformy - mówił Komorowski.
Komorowski nie chciał zdradzić terminu i długości wyborów. - Nie podjąłem decyzji co do długości wyborów. Dla mnie będą ważne moje własne przekonania i to co jest korzystniejsze dla wyborców. Jeśli chodzi o datę, to mam czas do podjęcia decyzji. Mam pewien plan i zamysł w tym zakresie - przyznał Komorowski w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia kwietnia 16 2011 07:55:41 ·
9 Komentarzy ·
284 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|