|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Załatwił 350 mln zł, dostał stanowisko |
|
|
Największa w Polsce spółka zbrojeniowa Bumar zwróciła się pod koniec ub.r. do Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej o przedpłatę w wysokości 350 mln zł. Chodziło o realizację zamówienia dla polskiej armii kolejnych Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak. Dostawcą jest Bumar, a producentem Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich.
Inspektorat, który podlegał wówczas wiceministrowi Idzikowi, zlecił jednemu ze swoich radców prawnych wydanie opinii na temat zasadności przyznania przedpłaty na Rosomaki. Z dokumentów, do których dotarła "Codzienna", wynika, że opinia była negatywna. Radca uznał, że wydatkowanie w ten sposób środków publicznych byłoby niezgodne z zasadą oszczędności i uzyskania najlepszych efektów oraz optymalnego doboru metod i środków służących do osiągnięcia założonych celów - w tym wypadku zakupu transporterów.
Nieuregulowane zobowiązania
Jako główny powód radca wskazał problemy resortu obrony z wyegzekwowaniem od dostawcy wcześniejszych zobowiązań wynikających z tej samej umowy z Bumarem, na którą firma chciała otrzymać 350 mln zł przedpłaty. Ministerstwo domagało się od zbrojeniowej spółki ok. 77 mln zł. Sprawę roszczeń wobec Bumaru przejęła i prowadzi na wniosek MON-u Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa.
Kiedy do kierownictwa Inspektoratu Uzbrojenia wpłynęła negatywna opinia, zastępca szefa IU Jerzy Pikuła zażądał sporządzenia kolejnej. Departament prasowo-informacyjny MON-u tłumaczy, że trzeba było to uczynić, bo "ten sam radca prawny nie miał podobnych wątpliwości przy udzielaniu przedpłat w innych umowach; przez kilka lat realizacji umowy nie wskazywał na jakiekolwiek inne nieprawidłowości przy jej realizacji; także w związku z pominięciem w wydanej opinii faktu zabezpieczenia przedpłaty gwarancją bankową".
Tym razem zespół radców prawnych Inspektoratu wydał pozytywną opinię w sprawie przedpłaty dla Bumaru na Rosomaki. Nie dostrzegł problemu w tym, że skarb państwa ma wypłacić 350 mln zł zaliczki firmie, która jest mu winna 77 mln zł.
Kontrola NIK-u trwa
Dział prasowy MON-u tłumaczy, że w ocenie zespołu radców Inspektoratu "podpisanie projektowanego aneksu było prawnie dopuszczalne". W odpowiedzi na pytania "Codziennej" podkreśla, że nawet kontrola tej sprawy przeprowadzona przez NIK wypadła pozytywnie. Okazuje się jednak, że NIK nie zakończył jeszcze swojej kontroli. Rzecznik Izby Paweł Biedziak podkreśla, że ona jeszcze trwa. A jakiekolwiek wyniki cząstkowe nie są miarodajne.
Radca prawny, który sporządził negatywną opinię, zwrócił się w marcu 2012 r. z informacją dotyczącą swoich zastrzeżeń bezpośrednio do ministra obrony Tomasza Siemoniaka. Dopiero na jego wniosek Biuro Procedur Antykorupcyjnych Inspektoratu Uzbrojenia podjęło kontrolę. Procedury sprawdzające jeszcze trwają.
Tymczasem środki z budżetu trafiły do Bumaru. Pierwsza transza w wysokości 300 mln zł została wypłacona jeszcze w grudniu 2011 r., a kolejna – 50 mln zł - w lutym tego roku.
Wojciech Kamiński, Gazeta Polska Codziennie
Cały artykuł w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie" |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 06 2012 08:11:22 ·
9 Komentarzy ·
92 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|