|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Polacy zawiedli Europę, pora wybrać nowy naród |
|
|
Nie ma problemów, wszyscy się cieszą, są poprzebierani za flagi, biało-czerwonych pierrotów oraz klaunów, mają stosownie pomalowane gęby i starają się, jak mogą, przypodobać cudzoziemcom wszelkiej maści. Obecność tychże w telewizjach przyprawia o mdłości. I przypomina czasy Gierka, kiedy to obcokrajowcy udzielali wywiadów o tym samym brzmieniu. Polska jest taka piękna, a jedzenie wyśmienite, no i ten rozwój gospodarczy… Biedni ludzie, specjalnie dobrani przez jakichś Kuźniarów i jego sobowtórów w telewizji platformerskiej, to znaczy publicznej, i gdzie tam jeszcze, bredzą o sukcesie naszego kraju, a niektórzy to nawet zaprzeczają, jakoby w Polsce panowały antysemityzm i inny rasizm. Wypowiadają się nawet zagraniczne autorytety, wygrzebane przez salony na wyprzedaży staroci. No i co najważniejsze, właśnie urósł słupek PO w jakimś badaniu dla TVN. A po Euro 2012 sięgnie sufitu.
Jest coraz nudniej, bo władza nie znalazła kolejnego sposobu na podłożenie świni Prawu i Sprawiedliwości, ale wszystko przed nami. Cierpliwości. Pragnę zwrócić uwagę co mniej zorientowanych w politycznym chaosie rodaków, że ataki jakichś pomylonych Holendrów, belgijskich pismaków, idiotów z BBC na Polaków czy amerykańskiej celebrytki żydowskiego pochodzenia, również idiotki, nie są skierowane przeciwko Polsce jako państwu, ale przeciwko polskiemu narodowi, który nie poszedł słuszną drogą politycznej poprawności i zachowuje się nieodpowiedzialnie, wręcz samobójczo. Co to za naród, w którym 96 proc. obywateli przyznaje się do wiary katolickiej, który jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym i olewa parady gejów i im podobnych? Co to za naród, który demonstruje w obronie katolickiej telewizji Trwam, zamiast ją skopać i zwyczajnie bojkotować? I domaga się respektowania konstytucyjnej zasady wolności słowa i poglądów. Nie tego elity zachodnie i ich media oczekiwały od zwycięskiej Solidarności.
Trzeci język
Taki naród, w którym Kościół jest jedynym autorytetem, a ze słusznej władzy młode pokolenie robi sobie kpiny, trzeba wychować, a właściwie wytresować. Najlepszą metodą wychowawczą jest język. Trzeci język, na który zwrócił uwagę w jednej ze swoich mądrości eklezjasta Syrach żyjący w II w. przed Chrystusem. Cytuję za Biblią: "Przeklinajcie potwarcę i człowieka o dwoistej mowie, / zgubił bowiem wielu żyjących w zgodzie. / Trzeci język wielu unieszczęśliwił / i skazał ich na tułaczkę od narodu do narodu, / zburzył miasta potężne / i domy możnych obalił (...) Uderzenie rózgi wywołuje siniec, / uderzenie języka łamie kości. / Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu co od języka".
Trzeci język, ta dwoistość mowy, łamie dziś ludzkie umysły i doprowadziła do upadku woli i rozumu całych narodów. Łamie kościec moralny pokolenia omamionego szczęśliwym życiem wykoncypowanym przez potomków rewolucji lat 60. Mądrości Syracha są aktualne i uniwersalne. Ludzkość od zarania cywilizacji była mamiona szatańskim trzecim językiem, tą dwoistą mową. I właśnie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, zdawałoby się, impreza sportowa, stały się okazją do zaatakowania narodu polskiego jako nieprzystającego do atmosfery panującej w lepszej części naszego kontynentu. Atmosfery radochy z byle głupstwa, z posiadania byle czego i plucia na zasady, reguły i krytyków bezmyślnej rozrywki. Otóż okazuje się, że ogłupianie narodów sprzyja ich władzom; do tego potrzebny jest ów trzeci język, którym posługują się służące władzy media, tutaj i za granicą.
Polska jest pięknym krajem i, o dziwo, nawet się rozwija, to i owo buduje, a nawet zbudowała, nie należy więc krytykować posłusznego ogólnym trendom unijnym rządu, należy dobrać się do skóry narodowych kompleksów i sprowadzić ludzi na ziemię, bo chociaż Polacy zostali napadnięci przez nazistów, to przecież sprzedawali Żydów, bo nie byli od Niemców wiele lepsi. Niemcy, gdyby nie naziści, byliby najmilszym, najbardziej pokojowo nastawionym narodem świata. Czego przykładem są Niemcy dzisiejsi: nie tylko są najbogatsi, ale i wielce się poświęcają dla ratowania strefy euro. Tacy wspaniałomyślni.
Zatem zainspirowana przez polskie salony i polskie władze nagonka na polski naród jest tym trzecim, cynicznie dawkowanym językiem, który, jak zauważył mędrzec Syrach, wielu unieszczęśliwił.
Widmo krąży nad UE
Gdyby nie opluwający własny naród, a przynajmniej jego patriotyczną, katolicką część, polscy politycy spod znaku Unii Wolności, Platformy Obywatelskiej, Ruchu Palikota i "Krytyki Politycznej", a także gazety wynoszące brudy za granicę, Polacy cieszyliby się szacunkiem, na jaki zasługują. Za czasów pięcioletnich rządów Platformy Obywatelskiej i równie patriotycznego PSL na łamach gazet zachodnioeuropejskich ukazało się mnóstwo antypolskich artykułów, że wymienię niemieckie: tygodnik lewicowy "Der Spiegel", liberalno-nacjonalistyczna gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung", ponoć prawicowy dziennik "Die Welt" czy lewacki "Süddeutsche Zeitung". Lewicowe i tzw. liberalne media wypominały nam kolaborację z nazistami i wysyłanie Żydów na śmierć. Po gazecie "Die Welt" hasa sobie bezkarnie Erika Steinbach, nie wahając się oskarżać Polski o wywołanie II wojny światowej. Tylko o Tusku i III RP pisano dobrze, a nawet entuzjastycznie. Im niżej się kłaniał Angeli Merkel, tym lepsze były opinie, przechodzące chwilami w zachwyty. Bo przecież Tusk wyeliminował z gry PiS i Kaczyńskich, tych nacjonalistów, narodowców i wrogów europejskiej integracji.
Ludzie naiwni nie zauważali i wciąż nie widzą, że w tle tych pozytywnych głosów czaiła się i czai pogarda, nie tylko dla Polaków, również dla Tuska i jego partii. Bo komu jest potrzebny samodzielny, niezawisły i na dodatek kochający ojczyznę naród? Taki naród przeszkadza w przejęciu władzy nad organizacją o mylącej nazwie Unia Europejska przez potężne państwo niemieckie. Więc, jak powiedział Bertolt Brecht, niemiecki poeta i dramaturg, z przekonania marksista: naród zawiódł oczekiwania rządu, trzeba go rozwiązać i wybrać inny naród. Z Polakami da się coś zrobić, wszak wybrali Platformę Obywatelską i Tuska już drugi raz. Czyli są dostatecznie głupi, żeby dać się nabrać na deklaracje miłości i temu podobne komunały. Gorzej jest z Węgrami. Nie tylko naród jest niesłuszny, ale również jego rząd. Tu już trzeci język nie wystarczy, trzeba z grubej rury, a jak nie pomoże, to za mordę.
PO kłopocie
Czy jest to możliwe w demokratycznej Europie? A jakże. Właśnie jesteśmy u progu powstania europejskiej federacji, którą tak chwalił i wręcz propagował przedstawiciel głupszej części narodu polskiego, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Tyle że na początek ta federacja obejmie strefę euro, a Polska i reszta niesłusznych krajów wylądują w drugiej prędkości. Szczerze mówiąc, to dobrze, to nawet bardzo dobrze. Gdyby ziściły się projekty Angeli Merkel, znaleźlibyśmy się w krótkim czasie w sytuacji Grecji. Oprócz wspólnej polityki fiskalnej i budżetowej, w tym podatkowej (!), Merkel domaga się unii politycznej, przechodzącej w federację, czyli w europejskie państwo. Z silną władzą w Brukseli. Oczywiście z przewodnią siłą niemiecką.
Bankructwo strefy euro jest dla Niemiec wielkim niebezpieczeństwem, bo, jak podkreślają eksperci od ekonomii, zdecydowana większość eksportu RFN idzie do krajów strefy euro. I o to chodzi Angeli Merkel. O kontrolę Berlina sterującego polityką Brukseli nad gospodarkami krajów UE, przede wszystkim krajów z walutą euro.
Ale tego się nie mówi wprost, nie mówi się, że tak naprawdę Niemcy zamierzają przejąć gospodarkę Unii Europejskiej i zarządzać nią jak własnym folwarkiem. Tak się buduje teutońską potęgę i realizuje marzenie o nowym Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego. Nie tyle rzymskim, ile berlińskim, a dla niepoznaki - brukselskim.
Jaka jest na to rada, jak uchronić się przed zawłaszczeniem państwa narodowego przez państwo unijne? Pozbyć się rządów Platformy Obywatelskiej, i to jak najszybciej. Bo partia ta pójdzie na wszystko dla ratowania swojej pozycji w kraju i w Unii, pójdzie na każde świństwo i sprzeda niezawisłość narodu dla nędznych korzyści płynących z pochwał państwa ościennego. Pochwał bez pokrycia, bo pochwały nic nie kosztują. Ale kosztują polski naród, pozostawiony na pastwę losu, szarpany przez sąsiadów, którzy nigdy nie wyrzekną się marzenia o ponownym wymazaniu Polski z mapy Europy. Jest jeszcze jedna nadzieja - że cała ta Unia Europejska rozpadnie się pod własnym ciężarem, który wziął się z utopii i wiary w potęgę konsumpcji jako środka do osiągania szczęścia. Konsumpcja się załamała, wiara również.
Krystyna Grzybowska
Gazeta Polska |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 18 2012 06:42:29 ·
9 Komentarzy ·
105 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|