Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Równanie Rostowskiego - Tuska.

Komu kibicowałem w dwóch meczach ćwierćfinałowych Mistrzostw Europy? - Trawie! żeby wytrzymała, żeby nie wymiękła.

W czasie meczu pomiędzy Portugalią i Czechami, który rozgrywany był na perle naszego honoru - Stadionie Narodowym, ze zgrozą spoglądałem, jak z każdą minutą gry murawa bezlitośnie odsłania swoją klepiskową podwórkowość.

Mam nadzieję, że tylko ja widziałem płaty trawy wylatujące spod nóg graczy i że tylko moim oczom ukazywało się rosnące błoto i piłkarze przewracający się z powodu potężniejących wyrw w boisku.

Jeśli nie zawodził mnie wzrok, to obrazki takie mogły oznaczać tylko jedno - ktoś znowu coś ukradł!

Jak pamiętacie na trzy tygodnie przed mistrzostwami budowniczowie stadionu wymieniali całą murawę bowiem pan Platini i władze UEFA uznały, ze tamta nie nadaje się ani do gry ani nawet do trenowania.

Mamy najdroższy stadion świata, droższy nawet niż podobne obiekty budowane w Arabii Saudyjskiej i Izraelu, a serce tego obiektu - murawa, zawstydza swoją jakością.

Gdzie podziała się dobra trawa, ta którą należało położyć na stadionie zgodnie z dokumentacją budowy?

Pewnie jest w miejscu bardziej spokojnym, w ogródku Misia Rysia.

Polska stała się ostatnio polem dla nader ciekawego eksperymentu ekonomicznego i matematycznego.

Oto gigantyczne pieniądze (mniej więcej po 12 tysięcy złotych na głowę każdego obywatela) wydane zostały na przygotowania do Euro 2012. Radośnie i międzynarodowo budowaliśmy autostrady i stadiony.

Stadiony zbudowaliśmy bardziej, autostrady jakby mniej. Największa nasza duma - Stadion Narodowy wymaga natychmiastowego zamknięcia po mistrzostwach i gruntownego remontu - wielkie mistrzostwa najwyraźniej zmęczyły jego konstrukcję - dach się zacina i ostro przecieka, tynk sypie się tu i ówdzie, schody wzdychają, a murawa, jak już wspomniałem, stopniowo zanika i zmienia się w radosne błotko.

Sedno eksperymentu nie polega jednak na niedoróbkach, które przecież zdarzały się nam w każdej epoce, clou występu tkwi w tym, że gigantyczne pieniądze wypłynęły z budżetu państwa, teoretycznie wydane zostały na sfinansowanie ogólnej budowy budowy, tu jednak nasze władze wprowadziły do prostacko prostego równania pewna zmienną (jakiś ukryty ładunek - x), który sprawił, że co prawda wydaliśmy większe pieniądze niż inne nacje borykające się z budową stadionów i autostrad, to jednak budowniczowie, którzy teoretycznie powinni utuczyć się jak najtłustsze bąki, ...plajtują.

Co prawda wystąpił Cudaczek - Kiwaczek wraz z Krokodylem Gienią i ogłosili wiekopomnie, że "budowaliśmy, budowaliśmy i...prawie wybudowaliśmy", ale pomimo upłynnionego skarbu wykonawcy splajtowali, zbankrutowali bezczelnie, a cała reszta charczy z braku gotówki.

Czy potrzeba lepszego dowodu na prawdziwość teorii względności?

RACHUNEK ROSTOWSKIEGO - TUSKA (czy też odwrotnie), tak pewnie w przyszłości zwany będzie prowadzony właśnie na naszych oczach eksperyment i jego wynik. Równanie nowej dziedziny - rachunku nieprawdopodobieństwa i niepodobieństwa - do niczego

Niezwykle kreatywne podejście do skostniałego rachunku ekonomicznego ujawniło jak dynamiczne i bosko nieprzewidywalne konsekwencje tkwią w zwykłej algebrze.

Przy genialnej praktyce panów Sir Rostowskiego i Tuska, z pewna pomocą pani doktor Muchy (osoba z najwyższym cenzusem naukowym w tym gronie), Fermat może sobie w przedszkolu reklamować swoje równanie.

Pochodne naszego rachunku są jeszcze ciekawsze.

Oto pan Braun, w momencie gdy TVP bije rekordy oglądalności, ogłasza że jego instytucja straci na Euro dziesiątki milionów złotych i najpewniej z tego powodu szybciej splajtuje.

Najbardziej komercyjnym i prestiżowym produktem jaki mamy do zareklamowania, w trakcie przerw w najpopularniejszych meczach, są dwie szlachetne twarze panów od rolnictwa - obie zagadkowo uśmiechnięte, obie szlachetne w rysach i rzymskie w profilach.

Cóż mówią nam te spiżowe, monumentalne i heroiczne w swym dziele oblicza?

Te genialne uśmiechy świadczą pewnie o tym, ze obaj panowie znają rozwiązanie równania Rostowskiego - Tuska, ja jednak z matematyki byłem przeciętny i dziwię się, jak widać, byle czemu.

P.S. Kilka tygodni temu pisałem o tym jak sprytną pułapkę zastawił pan premier Tusk na korupcjonistów fundując samorządom budowę Orlików. Opisałem ledwie kilkadziesiąt przypadków, a tu masz - bach - 163 samorządy niedługo dostaną zarzuty karne za Orliki. Brawo - słuszną linię ma nasza Władza!

Witold Gadowski
 
Dodane przez prakseda dnia czerwca 23 2012 07:50:30 · 9 Komentarzy · 110 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.