|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Skala infekcji zaczyna przerażać |
|
|
Państwowa degrengolada w Polsce osiąga niespotykaną wcześniej skalę. Pokazują to wydarzenia z ostatnich dni. Jak głosi znane powiedzenie, ryba psuje się od głowy. W Polsce polityczna głowa dawno się zepsuła. Zepsucie schodzi więc niżej, dotyka kolejnych szczebli urzędniczych. Zbliża się do najniższych szeregów władzy. Wirus niegodziwości, głupoty, nieodpowiedzialności opanowuje państwo. Skala infekcji zaczyna porażać.
- Policja przeprowadziła przeszukanie w MSZ, w ramach śledztwa dot. kradzieży osobistych rzeczy wiceministra kultury, który zginął w największej tragedii po 89 roku. Wygląda na to, że urzędnicy spalili rzeczy (będące pocztą dyplomatyczną) śp. Tomasza Merty i być może ukradli jego obrączkę. Wszystko działo się na terenie rządowym, a sprawę tuszowały przez dwa lata najważniejsze osoby w MSZ.
- Sąd umarza proces ws. działań CBA w tzw. aferze gruntowej. Powód? Akt oskarżenia dotyczy czynności - kilku - niebędących przestępstwami! Prokuratura wysłała do sądu oskarżenie dotyczące legalnych czynności kierownictwa Biura. To niespotykana porażka i kompromitacja prokuratury. To jednak nie koniec, jak mówił Maciej Wąsik dla portalu wPolityce.pl zarzuty w tej sprawie stawiał prokurator zarejestrowany jako Tajny Współpracownik Służby Bezpieczeństwa, a w czasie postępowania ważyły się losy jego procesu lustracyjnego. Sytuacja dająca podstawy do podejrzeń o szantaż w tej sprawie. Wiele wskazuje, że prokurator stawiający zarzuty został do tego zmuszony.
- Pijani funkcjonariusze BOR rozbijają służbowe auto. Należą do elity Biura. Ochraniają prezydenta RP. Tym razem nie byli w stanie ochronić nawet siebie. Zamiast zabezpieczać posiadłość Bronisława Komorowskiego jeździli pijani po okolicy służbową limuzyną. Badanie pokazało, że obaj byli po silnych trunkach. Żaden z nich nie przyznał się do prowadzenia samochodu. Ponoć zostali zwolnieni ze służby.
- Kilka miesięcy temu policja w Katowicach wchodzi do mieszkania. Bije lokatorów, rzuca na ziemie, zakuwa w kajdanki i... okazuje się, że myli mieszkania. Powinna być piętro wyżej. Powód? Osiedlowy cieć - jak tłumaczył rzecznik policji - wskazał funkcjonariuszom nie to mieszkanie! A policja, działając w stresie i napięciu nie zdążyła zweryfikować wiadomości ciecia. Okazało się, że pytany o lokal cieć wskazał nie to piętro co trzeba.
- Szef NFZ w sposób bezprawny stosuje zapisy dot. karania lekarzy za źle wypisane recepty. Choć Sejm uznał, że to nie powinno mieć miejsca, NFZ robi, co chce. Co tam prawo, co dobro pacjentów i zdrowy umysł. To nie ma znaczenia w zepsutym państwie. W końcu lekarze nie wytrzymują i organizują protest od 1 lipca. Minister zdrowia biernie obserwuje konflikt. Jego postawa już za kilka dni będzie oznaczała poważne problemy pacjentów.
To jedynie kilka wydarzeń z ostatnich dni czy tygodni. To mały wycinek coraz smutniejszej polskiej rzeczywistości. Rzeczywistości, która coraz bardziej przesycona jest typowym dla Platformy Obywatelskiej podejściem do państwa i polityki. Widać coraz wyraźniej, że urzędnicy i funkcjonariusze publiczni cechują się brakiem odpowiedzialności, odpornością na logikę, dobre obyczaje i standardy.
To zostało zastąpione przez przekonanie, że wszystko dziś wolno, sankcje są do uniknięcia, a władza Platformy i jej metody działania będą trwać wiecznie. Aparat państwa w dużej części zdaje się postawił wszystko na jedną kartę. Uwierzył, że rządy prawa, dobrych manier i przyzwoitości w Polsce już nie wrócą. Dlatego ludzie, którzy zyskali akceptację władz, weszli do zaklętego kręgu aparatu państwa Tuska, pozwalają sobie na coraz więcej. Czynią to, do czego pchają ich wzorce z najwyższych szczebli władzy. Tusk i jego polityka niszczy państwo świecąc przykładem innym. A ci inni widząc, że polityki robić nie należy, że władzy uchodzi na sucho wszystko, że media stoją za ekipą PO zawsze, puszczają wodze, zarzucając coraz częściej zasady.
Ten typ myślenia musi się jednak skończyć. Przyzwoitości państwa nie można pozostawiać jedynie moralności konkretnych ludzi. Urzędy muszą działać w oparciu o prawo i zasady, szanować godność człowieka i poważnie podchodzić do swoich zadań, państwa i obywateli. Obecne podejście musi się zmienić. Inaczej Polacy dalej będą brnąć drogą do ostatecznego skundlenia. Skundlenia, które może się skończyć utratą suwerenności i upadkiem państwa polskiego. Taką drogą pcha nas zgnilizna promowana przez najważniejsze osoby w państwie.
Stanisław Żaryn |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia czerwca 23 2012 08:00:32 ·
9 Komentarzy ·
109 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|