Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Koniec Euro 2012. I co dalej, Polsko?
Polska polityka po 1989 roku charakteryzuje się stawianiem kolejnych długookresowych, choć dość powierzchownych celów strategicznych. Ostatnie lata zdominowały przygotowania do EURO 2012 i ciągłe powtarzanie - "musimy zdążyć". Ocenę przygotowań zostawmy na boku, zastanówmy się jaką teraz wymówkę wymyśli klasa polityczna.

Pierwsze lata III Rzeczpospolitej zdominowały problemy związane z reformą gospodarczą. W zasadzie do 1996 roku, a więc do momentu stabilizacji złotówki oraz wskaźnika inflacji, większość posunięć kolejnych rządów tłumaczona była koniecznością zaciskania pasa. Chociaż nie opracowano nigdy spójnej koncepcji rozwoju gospodarczego, każda krytyka linii przyjętej przez Leszka Balcerowicza, była traktowana jak atak na dogmat. Zresztą do dziś jest.

W międzyczasie ujawniło się coraz silniejsze parcie elit na wstąpienie w szeregi NATO i Unii Europejskiej. Ten pierwszy postulat sformułowany głośno po raz pierwszy przez ministra Jana Parysa w rządzie Jana Olszewskiego najpierw potraktowano jako zwariowany pomysł. Wszak w tym czasie w Polsce stacjonowały jeszcze dywizje radzieckie, a prezydent Wałęsa formułował jakieś niejasne koncepcje NATO bis. W 1999 roku zrealizowano ten cel, chociaż do tego czasu nie uporano się, ani z reformą armii, ani uporządkowaniem spraw po latach zależności od armii czerwonej. Nie oszukujmy się, do NATO przyjęto nas na wyrost, bo Stany Zjednoczone zareagowały zdecydowanie na okres "wielkiej smuty" rządów kliki Borysa Jelcyna w Moskwie. Inwestycja okazała się trafiona w stu procentach. Polskie rządy spłaciły dług wdzięczności, angażując się choćby bez opamiętania w wojny w Iraku i Afganistanie.

W 1991 roku podpisaliśmy umowę stowarzyszeniową z EWG, by w kolejnych latach wpierw mocno zabiegać o rozpoczęcie negocjacji, a później w szalonym tempie zgadzać się na wszystko, czego od nas oczekiwano. Negocjacje rozpoczęły się w 1997 roku i w tym momencie każda zmiana legislacyjna była tłumaczona koniecznością dostosowania do prawa unijnego. Przypomnijmy sobie ostatnie lata przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej i ogromne ilości ustaw, które uchwalano byle jak, byle szybciej. Udało się - drugi najważniejszy punkt polityki zagranicznej został osiągnięty 1 maja 2004. Przed referendum okazało się, że jednak istnieje spora grupa osób, które nie mają ochoty przyjmować dyktatu Brukseli. Wcześniej o tym w ogóle nie rozmawiano, temat wstąpienia do UE był traktowany jako pewnik, bez dyskusji. Aby nie przegrać sprawy referendum znowelizowano nawet prawo. Pozwolono na głosowanie dwudniowe i podawanie wyników o frekwencji. Wszystko po to, by wszystkimi siłami przepchnąć sprawę, której poświęcono dobre 7 lat.

Potem nastąpiła pustka. Rządzący nie byli w stanie narzucić jednego spójnego projektu, celu strategicznego. Nastąpił okres niezwykłego pobudzenia społeczeństwa sprawami wewnętrznymi. Oczywiście powodem tego były kolejne skandale rządzącej wówczas SLD, ale kilka miesięcy lat 2004-2005, było okresem, gdy sporo mówiło się o kondycji państwa polskiego, zastanawiano o przyszłości. Na ten podatny grunt trafiły hasła IV RP, odnowy moralnej, PO-PiS-u. Na krótko. Co było dalej pamiętamy: klęska koncepcji prawicowej koalicji, druga wojna na górze, wściekłe ataki prasy pod adresem rządów Marcinkiewicza i Kaczyńskiego, niewybredna krytyka prezydenta Kaczyńskiego. Kilka tygodni przed aferą gruntową i rozpisaniem nowych wyborów - 18 kwietnia 2007 roku w Cardiff ogłoszono, że Polska i Ukraina zorganizują EURO 2012. Perspektywa odległa - tak się wtedy wydawało - pracochłonna, doskonały cel dla polityki i polityków. Przygotowania i organizacja spadła jednak już na nowy rząd - PO-PSL.

EURO 2012 przygotowano, mistrzostwa odbyły się i ... znów pozostała pustka i pewien niedosyt. Tego ostatniego słowa nie wolno znów mówić głośno. Bo sukces, bo biało-czerwone flagi z Biedronki jeszcze trzepoczą na naszych samochodach. Tylko jakieś takie przeczucie znów dominuje, że opada kurtyna, jakiś parawan, za którym chowano problemy, zamiast je rozwiązywać. Ile to ważnych spraw zamieciono w tym czasie pod dywan i ile ważnych spraw zaprzepaszczono tłumacząc je słowem, który zamykał dyskusje: NATO, Unia, EURO? Co czeka nas teraz? Jaki plan na kolejne lata ma nasz klasa polityczna? Jeśli rząd nie ma nic konkretnego do zaproponowania, to jaki pomysł ma dla Polaków opozycja? Na razie nie wyłania się przed nami nic. Chyba, że ktoś z czytelników ma swoje pomysły.

Marek Korda


 
Dodane przez prakseda dnia czerwca 29 2012 09:50:30 · 9 Komentarzy · 93 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.