Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Recyklerzy w natarciu. Szambo dziennikarskie
Trudno stwierdzić, co jest przyczyną tzw. owczego pędu w dziennikarstwie. Myślałam dotąd, że przede wszystkim chodzi tylko o ułatwianie sobie pracy. Każdy ma w końcu "kajecik" z numerami telefonów do ekspertów. Są sprawdzeni na "wizji czy fonii", komentują dla prasy ważne wydarzenie, zawsze chętni do współpracy - jednym słowem stanowią skarb dla każdego zagonionego dziennikarza.

Nie ważne, że wszyscy korzystają z tych samych "mędrców" pochodzących z tego samego "salonu". Brakuje czasu, by przedstawiać różne punkty widzenia tej samej sprawy. Wysokość honorariów sprawia, że idzie się na ilość, a nie na jakość, więc nikt nie ma czasu i ochoty na eksperymenty. Znajomy dziennikarz radiowy powiedział wprost: od jakiegoś czasu nie odczuwam żadnej satysfakcji z pracy, tracę "radość tworzenia". Dziennikarz przestaje być twórcą staje się rzemieślnikiem wykonującym pracę na zlecenie. W niesławnym projekcie ustawy medialnej był nawet zapis o usługach medialnych....

W wielu redakcjach dzień zaczyna się od przeglądu prasy. Co piszą inni, czyli czym się należy obowiązkowo zająć. Jest przysłowiowa Madzia z Sosnowca i mamy serial we wszystkich mediach. Niektórzy podejrzewają nawet, że jakieś wytyczne przychodzą jak za dawnych niedobrych czasów...

Obawiam się niestety, że żadna redakcja nie chce się nadmiernie "wychylić" w żadną stronę. Więc jeden od drugiego przepisuje w zasadzie te same komentarze i ... tyle. Wtedy wszystko idzie szybciej, sprawniej, bez wysiłku, a wierszówka na konto przecież wpływa. I wtedy nikt niczym nie podpadnie....

Wszędzie w redakcjach liczą się oszczędności i nie ma czasu na zgłębianie tematu, dochodzenie istoty rzeczy, czy wreszcie szukanie własnych tematów ... "Sieczka dziennikarska" króluje i panoszy się coraz bardziej. Na ambitne produkcje nie ma pieniędzy. Sama pamiętam, jak pracowałam za 100 zł robiąc półgodzinny program telewizyjny o historii Śląska na antenę TVP O/Katowice. Szukałam żyjących jeszcze świadków wydarzeń, robiłam w zasadzie notacje - tylko cześć nagranych wspomnień wykorzystywałam w programie.

Pracowałam więc za symboliczne pieniądze, by zachować materiały źródłowe dla przyszłych pokoleń. A po to, by przeżyć, trzaskałam na akord wysokopłatne programy "dla Warszawy". Redakcja rolna i wojskowa były moimi ulubionymi. Nie pozwoliłam sobie jednak nigdy na chałturę. By podwyższyć swoje kwalifikacje skończyłam Wyższy Kurs Obrony na Akademii Obrony Narodowej i korzystałam z konsultacji Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Zasada, którą stosuję, jest prosta - nigdy nie zajmuj się rzeczami, na których się nie znasz.

Prezes SDP Krzysztof Skowroński ma rację, gdy w wywiadzie dla "Uważam Rze" mówi wprost: "Dziennikarze przestają poszukiwać źródeł, nie mają ani czasu, ani pieniędzy, żeby pojechać i sprawdzić, jak jest, by porozmawiać z ludźmi, dowiedzieć się prawdy u źródeł, lecz zajmują się recyklingiem."

Z moich obserwacji wynika, że niektórzy dziennikarze zajmują się czymś jeszcze gorszym niż "małpowanie" kolegów. Uwielbiają wręcz grzebać w odpadach. Część z nich, chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że niekiedy nurkują w szambie. Zamówienie, moda, bycie na topie lub przynajmniej w stadzie - "na salonie", są dla nich tak ważne, że tracą powonienie. Etyka dziennikarska zostaje zepchnięta gdzieś głęboko, w podświadomość. To są prawdziwi recyklerzy.

Trudno mi podejrzewać, że istnieją jakieś wytyczne - na co i na kogo pluć można bezkarnie, a kto podlega szczególnej ochronie.

Niestety, dla wielu dziennikarzy świat kończy się na Warszawie, a właściwie jej centrum. Żerują pod Sejmem, by relacjonować, który polityk coś głupiego powiedział. Naparzanki bez znaczenia, dyskusje o żakiecikach pań posłanek, ploteczki, ploteczki .... Odnieść można wrażenie, że piszą jedynie o tym, co są sami w stanie zrozumieć! A społeczeństwo traktują przy tym z góry i usiłują je pouczać na zasadzie: "ciemny ludek to kupi". Okazuje się, że społeczeństwo jest o wiele mądrzejsze od samozwańczych elit. Nie chodzi na wybory, bo nie wierzy w zmiany i nie wie też, na kogo głosować. Nie płaci abonamentu - bo i na co ... na kolejny głupawy program?

Jakoś brakuje w mediach debaty publicznej o stanie państwa, o zwiększającym się zadłużeniu, o galopującym długu publicznym, przed którym ostrzegają ekonomiści. Dlaczego media nie grzmią na alarm w sprawie kondycji finansowej samorządów?! Czy ktoś napisał o sytuacji szkół wiejskich, które aby mieć pieniądze na funkcjonowanie, stają się szkołami dla mniejszości narodowych?

Dlaczego nie widzimy na pierwszych stronach gazet i w głównych serwisach informacyjnych np. o tym, że Polska zobowiązała się przeznaczać na naukę i edukację 6% PKB. Teraz w raportach podaje się jedynie, że poziom wydatków na jednego ucznia jest ten sam. Nikt nie zająknął się nawet, że w takim razie rzeczywiste nakłady spadają, bo mniej jest uczniów. W rezultacie inwestycje w kapitał ludzki są mniejsze.

Czy któryś ze znanych publicystów "warszawskiego salonu" podjął tematykę likwidacji polskiego przemysłu i biedy, przeraźliwej biedy w osiedlach przyfabrycznych?

Minęło kilkanaście lat i nikt w mediach ogólnopolskich nie interesował się dezintegracją państwa polskiego. Ruch Autonomii Śląska mógł swobodnie działać i się rozwijać. Mało tego, zdobywał zwolenników na zasadzie - patrzcie Polska się Śląskiem nie interesuje, kiedy będziemy uznani za mniejszość narodową - to dostaniemy dodatkowe pieniądze.

Recykling informacji, mód i poglądów w redakcjach trwa!

Jadwiga Chmielowska
Działaczka opozycji niepodległościowej, Członek Zarządu Regionu Śląsko -Dąbrowskiego "Solidarności" w latach 1980-81, jedna z przywódców podziemia solidarnościowego, ścigana od 13 grudnia 1981 do sierpnia 1990r listem gończym. Z wykształcenia mgr inż. elektronik, dziennikarz. Była dziennikarka TVP a obecnie publicystka, Skarbnik Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, v-ce przewodnicząca Federacji Mediów Niezależnych i Przewodnicząca Ruchu Edukacji Narodowej. Mieszka na Śląsku.
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 18 2012 09:43:00 · 9 Komentarzy · 101 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.