|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Polacy nie wierzą rządowi Tuska |
|
|
Główny Urząd Statystyczny negatywnie ocenił koniunkturę w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach w sierpniu br. Czy te informacje Pana dziwią?
- Informacje GUS są zbieżne z danymi, które uzyskaliśmy w wyniku badań prowadzonych przez nas w obszarze rynku pracy, inwestycji i koniunktury gospodarczej. Trend spadkowy wśród małych i średnich przedsiębiorstw [MSP - przyp. red.] jest dość wyraźny od co najmniej roku. Wskaźnik ten z miesiąca na miesiąc jest coraz niższy. A należy pamiętać, że MSP w Polsce to 99,8 proc. wszystkich firm, trzy czwarte miejsc pracy i 67 proc. PKB.
Z czego to wynika?
- Jest to związane z kilkoma przyczynami. Gospodarka to w połowie psychologia. Przedsiębiorcy widzą, co dzieje się w Europie. Doniesienia medialne o sytuacji Grecji, Hiszpanii, Włoch wzbudzają ogromną niepewność. To powoduje, że przedsiębiorcy powstrzymują się z jakimikolwiek ruchami. Kierują się tym samym pierwszą zasadą biznesu sformułowaną przez Edwarda Deminga mówiącą, iż "pierwszą zasadą w biznesie jest być jutro w biznesie", a więc nie podejmować żadnych ryzykownych działań, inwestycji itp. Jeśli przedsiębiorcy nie wiedzą, co się będzie działo, to nie podejmują żadnych działań.
Z drugiej strony opieszałość polityki polskiego rządu, która opiera się na kibicowskim haśle: "Polacy, nic się nie stało", nie przynosi już efektów. Uspokajanie sytuacji już nie wystarczy. Polacy nie wierzą rządowi Donalda Tuska, że jesteśmy "zieloną wyspą". Tymczasem rząd jak struś schował głowę w piasek, myśląc, że kryzys zadłużeniowy, który dotyka Europę, po prostu przejdzie obok Polski. Wyraźnie widzimy, że była to polityka zgubna i błędna dla polskiej gospodarki. Można to porównać z innymi krajami w naszym regionie: Łotwą i Estonią czy z krajami takimi jak Turcja, Islandia, Szwecja. Państwa te po kryzysie w 2008 roku, tzw. kryzysie sub-prime, podjęły trudne i odważne reformy. Estonia była w tragicznej sytuacji. Odnotowała wówczas aż 17-procentowy spadek produktu krajowego brutto. Po czterech latach, po przeprowadzeniu drastycznych reform, jest to drugi kraj na świecie, po Katarze, z zadłużeniem 6 proc. PKB. Podobna sytuacja widoczna jest w Turcji, gdzie szacuje się, że wzrost gospodarczy wyniesie aż 8,5 proc. Patrząc na niby socjalistyczną Szwecję, również obserwujemy wyraźnie pozytywne skutki odważnych reform rynkowych. W tym skandynawskim kraju przeprowadzono obniżkę podatków, deregulację. Warto podkreślić, że w tych wszystkich wspomnianych przeze mnie przypadkach wyraźnie objawiło się przywództwo polityczne, które podjęło natychmiastowe i konkretne działania. Po czterech latach od wydarzeń z 2008 roku mamy efekty tamtejszych decyzji.
Jak sytuacja przedstawia się w Polsce?
- Rząd polski nie podjął żadnych działań. Jedynie uspokajał opinię publiczną, że z naszą gospodarką nic złego się nie dzieje. W naszym kraju nie przeprowadzono reformy finansów publicznych. Zabrakło też obniżania podatków, a przede wszystkim obniżania kosztów pracy. Wręcz przeciwnie - podniesiono je poprzez podwyżkę o 30 proc. składki rentowej czy zwiększenie płacy minimalnej. Wszystko to ma oczywiście negatywny wpływ na rynek pracy, na którym sytuacja będzie coraz gorsza. Jeżeli w okresie prac sezonowych nie zaobserwowano żadnych ruchów na rynku pracy, to oznacza wzrost bezrobocia na terenie całego kraju. Niestety wszystkie pomysły wychodzące z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej są bezskuteczne. Moim zdaniem, na kolejne szkolenia i kursy marnowane są jedynie pieniądze podatników.
Wyraźnie widzimy, że Polska nie jest "zieloną wyspą". Jakich natychmiastowych działań potrzebuje teraz nasza gospodarka?
- Przede wszystkim, aby polska gospodarka wydobyła się z kryzysu, w którym się znajduje, potrzeba silnego przywództwa, reformy finansów publicznych, reformy systemu podatkowego, deregulacji. Najważniejsze jest jednak obniżenie kosztów pracy. Bogactwo narodów bierze się z pracy, a w Polsce praca jest opodatkowana. Absurdem jest to, że w naszym kraju nie opodatkowuje się kapitału, natomiast opodatkowuje się główne źródło bogactwa narodów, czyli pracę. Wszystkie raporty rządowe, instytucji światowych wyraźnie wskazują, że wysokie opodatkowanie pracy jest najgorszym rozwiązaniem, które niszczy gospodarkę. Od lat proponujemy rządowi, by zmniejszyć opodatkowania pracy, a ubytki z tego tytułu uzupełnić podatkami konsumpcyjnymi czy opodatkowaniem kapitału. Niestety nasze prośby nie są brane pod uwagę, choć nie słyszałem, żeby ktoś się z tym nie zgadzał. Mam wrażenie, że nikomu się nie chce nawet nad tym poważnie przysiąść. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 24 2012 08:20:16 ·
9 Komentarzy ·
109 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|