Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
U Maxima w Gdyni
W swojej publikacji "Wprost" odwołuje się do działalności Mariusa O., w Trójmieście znanego niegdyś z żółtego kabrioletu Porsche oraz pseudonimu "Biznesmen O." Człowiek ten zasługuje z pewnością na swego rodzaju szacunek, ot choćby z tego powodu, że w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów i konkurentów udało mu się przeżyć zarówno dzikie lata 90., jak i nie mniej niebezpieczną pierwszą dekadę XXI w. Dodatkowo, zgodnie z ustaleniami dziennikarzy ABW już od roku 2009 prowadzi działania mające ustalić prawdziwe cele przedsięwzięcia o nazwie Amber Gold, a także osób, które nim kierują.

OLT w domu Nikosia

W chwili, kiedy Krzysztof Katka, dziennikarz "Gazety Wyborczej", opublikował kuriozalny wywiad z Michałem Tuskiem na temat jego pracy dla linii lotniczych OLT Express, stało się jasne, że sprawa jest dużo poważniejsza, niż wynikałoby to z owej niewinnej rozmowy. Jak bowiem celnie zauważył Samuel Rodrigo Pereira, zadając pytanie na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów kilka dni później, fakt współpracy syna premiera ze spółką, względem której działania prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bezpośrednio nadzorowana przez premiera, rodzi klasyczny konflikt interesów. W tej sytuacji kompletnie bez znaczenia jest to, jakie działania na rzecz upadłych linii lotniczych wykonywał Michał Tusk. Z punktu widzenia trwającej rozgrywki znaczenie ma jedynie fakt przesyłania pieniędzy na jego konto przez bohatera skandalu gospodarczego, zataczającego coraz większe kręgi.

Dwa dni po konferencji prasowej ABW poinformowało premiera o przeprowadzeniu czynności w spółkach zależnych Amber Gold, w tym w spółkach związanych z liniami lotniczymi OLT Express. Badając tę dokumentację, funkcjonariusze agencji natrafią zapewne na umowy podpisane przez spółkę z firmą prowadzoną przez syna premiera. Zasadne pozostaje pytanie: cóż uczynią z tymi dokumentami? Jeśli ustalenia, jakich na początku tego tygodnia dokonali dziennikarze "Wprost", są prawdziwe i geneza powstania linii lotniczej OLT prowadzi do słynnego już dzisiaj domu na granicy Sopotu i Gdańska, w którym mieszkał onegdaj Nikodem Skotarczak, znany szerzej pod pseudonimem "Nikoś", to przedsięwzięcie biznesowe, o jakim mowa, łączy się z najciemniejszymi epizodami historii III RP.

Klasyczna rozrywka

Przypomnijmy, kim był Nikodem Skotarczak. Jego historię prześledzić możemy, wspierając się klasycznymi utworami rozrywkowymi: "U Maxima w Gdyni znów Cię widział ktoś, sypał zielonymi mahoniowy gość" - śpiewał kiedyś wokalista Lady Pank. Mowa o lokalu, który należał wówczas do Michała Antoniszyna, późniejszego doktora nauk humanistycznych - jak głosi legenda miejska. Jego ochroniarzem i prawą ręką w schyłkowych czasach PRL był właśnie Nikoś. Grupa przestępcza, która wówczas powstała, specjalizowała się w kradzieży samochodów w Niemczech (głównie w Hamburgu) i sprzedaży ich w Polsce lub za polską wschodnią granicą. W drugiej połowie lat 90. potęga tej grupy zaczęła przekraczać granice półświatka i przybierać formę stricte biznesową. Zanim jej smutnym podsumowaniem stała się śmierć Skotarczaka, grupa ta zdążyła zbudować istotne międzynarodowe kontakty, a także nawiązała współpracę z tak zwanym "Pruszkowem".

Zanim w 1998 r. "Nikoś" dokonał swojego żywota postrzelony śmiertelnie na oczach prezesa firmy ubezpieczeniowej Hestia Wojciecha Kurowskiego, w gdyńskiej agencji towarzyskiej Las Vegas, obaj stali się domniemanymi bohaterami filmu "Sztos". Sam Nikoś wystąpił w epizodzie, a do klasyki gatunku przeszły słowa piosenki Kazika napisanej do filmu: "Kiedyś jumałem papierosy z TIR-ów, dziś ubezpieczam uczciwych i bandytów". Marius O. przejął po Nikosiu jego słynny dom. W gmachu MSW mówiło się potem, że razem z domem również dużą część wpływów i kilka marynarek. Zdaniem autorów tekstu we "Wprost" to właśnie O. miał być inspiratorem biznesowej działalności Marcina P.

Detektyw z Hamburga i zabójstwo Papały

Ponieważ od tych wydarzeń mięło już wiele lat, rzeczywistość przyniosła również inne doniesienia na temat działalności wyżej wymienionej grupy. Głównie za sprawą Jerzego Godlewskiego, prywatnego detektywa, a do końca lat 80. współpracownika i agenta niemieckiej policji. Godlewski zdobył zaufanie "Nikosia" i dzięki temu miał spenetrować grupę przestępczą, której geneza sięga właśnie "maximowych" czasów. Z wiedzy, do której dotarł Godlewski i którą w formie raportu przekazał szefowi policji Markowi Papale, wynikało, że na czele grupy przestępczej kradnącej samochody w Hamburgu i Niemczech oprócz samego Nikosia stał Edward Mazur, wówczas szanowany biznesmen, m.in. twórca jogurtowej potęgi firmy Bakoma. Raport o tej treści Godlewski miał przekazać Papale, a ten pokazać go Mazurowi - żądając jednoznacznego potwierdzenia lub zaprzeczenia zawartych w raporcie informacji. Skojarzenie tego faktu z sopocką naradą Mazura, dotyczącą zlecenia "na głównego psa", w kontekście późniejszej śmierci "Nikosia", Papały, Zirajewskiego i całej plejady polskiego świata przestępczego, nie jest bynajmniej analityczną ekstrawagancją.

Pralnia Stella Maris

Chwilę po tych wydarzeniach na jaw wyszła głośna afera "Stella Maris". Należące do gdańskiej kurii biskupiej wydawnictwo prowadziło zakrojoną na szeroką skalę działalność, w wyniku której wyłudzone zostały miliony złotych, a ponadto nieustalone do dzisiaj kwoty zalegalizowano i wprowadzono do obrotu. W prowadzonym wówczas śledztwie zeznawać musieli ludzie znani z zamiłowania do pozostawania w cieniu. Wśród nich także m.in. jeden z ostatnich trójmiejskich cenzorów, a także ostatni wojewoda PRL-owskiego rządu, później polityk SLD Jerzy Jędykiewicz. Ludzie ci przez wiele lat związani byli na różne sposoby z najbardziej znanym trójmiejskim biznesmenem Ryszardem Krauzem. Jędykiewicz, dziś nieco zapomniany emerytowany polityk, udzielił niedawno wywiadu Ryszardzie Wojciechowskiej z "Dziennika Bałtyckiego". O gigantycznym procederze legalizacji środków niewiadomego pochodzenia, jakim okazała się po latach sprawa kościelnego wydawnictwa, powiedział: "Do dziś nie wiem, o co chodziło w tej sprawie, jeden z funkcjonariuszy ABW na pierwszym przesłuchaniu powiedział mi, że może się założyć ze mną o butelkę whisky, że z tej sprawy nic nie będzie". I faktycznie. Jedynym odpowiedzialnym po latach okazał się ksiądz firmujący to przedsięwzięcie. Jednak dla każdego, kto prowadził w owym czasie jakiekolwiek przedsięwzięcia gospodarcze na terenie Trójmiasta, było jasne, że kościelne wydawnictwo pomaga nie tylko w wyłudzaniu zwrotów podatku VAT, ale również umożliwia wprowadzanie do obrotu gigantycznych środków pochodzących z najbardziej dochodowych przestępstw. Metodą był masowy handel fikcyjnymi fakturami i kosztami, którymi obciążały się nawzajem firmy biorące udział w tym procederze. Żaden z procesów ani żadne ze śledztw nie udowodniło, z jakich źródeł pochodziły pieniądze, które za pomocą afery Stella Maris udało się wprowadzić do obiegu.

Amber Gold jak Stella Maris

Podobnie pewnie będzie ze sprawą Amber Gold. Wypowiedzi cytowanych przez "Wprost" anonimowych funkcjonariuszy ABW o zabagnieniu prowadzonej od 2009 r. sprawy interpretuję dokładnie tak samo, jak wypowiedź przesłuchującego onegdaj Jędykiewicza oficera. Nie znam ani jednego wypadku, aby w Polsce przed sądem postawiono beneficjentów procederu prania pieniędzy pochodzących z przestępstw. Podobnie będzie w tej sprawie. Jeśli jednak naprawdę istnieją przesłanki kojarzące Marcina P. z wyżej wymienionymi grupami, nie od rzeczy jest zadanie pytania, o jakie pieniądze chodzi w całym tym przedsięwzięciu, kto był ostatecznym beneficjentem ponad dwu miliardowych obrotów na rachunkach tej firmy oraz jakim cudem posiadający wiedzę daleko wykraczającą poza ten krótki przegląd szeroko znanych faktów sopocianin, Donald Tusk, pozwolił swojemu synowi na nawiązanie jakiekolwiek formy współpracy z tym towarzystwem.

Michał Rachoń
Gazeta Polska Codziennie
 
Dodane przez prakseda dnia sierpnia 26 2012 11:07:25 · 9 Komentarzy · 117 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.