|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Czy Ramona poprze Bronisława Komorowskiego ? - Kapitan Nemo |
|
|
Warto dodać, że właściciele postępowej Ramony, tj. artystka Kora oraz naukowiec - literat Sipowicz, już dawno temu wybrali drogę postępu, którą to drogą poszła za swoimi właścicielami Ramona - ich pudelek.
Suczka, jak to suczka - w postępie lekko się zagalopowała, choć należy podziwiać inteligencję pudelka artystki Kory Jackowskiej, który potrafił zamówić sobie paczkę z konopiami i to z samej Ameryki...
Ale zacznijmy od faktów, które rzuciły światło na postępową suczkę Ramonę, jej postępową panią i jeszcze bardziej postępowego pana Sipowicza - w związku z prowadzonym śledztwem przez prokuraturę. Otóż śledczych zaintrygowała paczka z USA, w której 12 czerwca celnicy znaleźli 60 gramów konopi indyjskich, ukrytych w pluszowym zwierzątku - prawdopodobnie Misiu. Paczka zaadresowana była do pudla artystki Kory, niejakiej Ramony Jackowskiej. Gdy śledczy udali się pod adres Ramony Jackowskiej - w domu Kory Jackowskiej i jej partnera Kamila Sipowicza znaleźli 2,8 grama marihuany...
Naukowiec Sipowicz, któremu marihuana, czyli konopie indyjskie potrzebne są do naukowych badań oświadczył: Nie mogę zdradzać szczegółów śledztwa, ale jako naukowiec i dziennikarz, aby być wiarygodnym w swoich książkach, muszę korzystać z różnych materiałów badawczych. Ani Kora ani ja nie paliliśmy marihuany... Naukowiec Kamil Sipowicz zwalił więc całą winę za posiadanie i zamówienie marihuany na jego i Kory suczkę Ramonę, która nie dość, że zamówiła w USA 60 gram marihuany w pluszowym zwierzątku (prawdopodobnie w Misiu), to dodatkowo rzuciła cień na swoją panią, wykorzystując jej kartę kredytową oraz dane adresowe. O przebiegłości suczki Ramony świadczy to, że do dnia dzisiejszego Ramona nie zabrała głosu w tej sprawie i nie zgłosiła się sama do prokuratury, jak to uczynił jej przestraszony pan - czyli pan Kamil Sipowicz...
Pan Kamil Sipowicz przypomniał jednak postępowym mediom, że sam jest postępowy - podobnie, jak jego żona Kora, oświadczając: Chciałbym zrozumienia z Platformy Obywatelskiej, bo to jest partia, którą z żoną popieraliśmy - i premiera, i partię, i prezydenta... Nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, że żona Sipowicza - Kora Jackowska robiła za tubę propagandową w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego, oświadczając wtedy: Popieram, bo się identyfikuję rękami, nogami, głową, sercem i każdą moją komóreczką. Chciałabym bardzo, żeby to był prezydent naszego kraju. Dlaczego? Dlatego że gwarantuje mi spokój, jest racjonalny, nie emocjonalny i wiem, że przy takim prezydencie moja resztka życia upłynie w spokoju… Niestety - najście śledczych na lokal, gdzie zamieszkuje Ramona Jackowska, zburzył spokój Korze Jackowskiej i jej partnera Kamila Sipowicza. Dodajmy - spokój, zagwarantowany wyborem Komorowskiego w 2010 roku i tak potrzebny dla dalszych badań naukowca Sipowicza nad marihuaną...
Trudno jest ocenić, w jakim stanie nerwowym jest dzisiaj suczka Ramona, która nie złożyła jeszcze żadnego oświadczenia, w sprawie poparcia dla Bronisława Komorowskiego, Platformy Obywatelskiej, oraz dla Donalda Tuska. Można jednak przypuszczać, że zeznania Ramony Jackowskiej, do której skierowana była paczka z 60 gramami marihuany w pluszowym misiu, będą kluczowe dla całego śledztwa - wszakże pod warunkiem, że suczka Ramona opowie się za postępem, którego symbolem jest Donald Tusk i Platforma Obywatelska. Oraz za spokojem, zagwarantowanym przez Bronisława Komorowskiego.
Bo jak postępowa jest dzisiaj nasza ludowo-obywatelska ojczyzna świadczy fakt, że w pluszowym misiu nasi reprezentanci przemycali kiedyś do NRD alkohol, by tam - za uzyskane demokratyczne marki - zakupić czajnik z gwizdkiem. Dziś, gdy gwizdków ci u nas dostatek, zaś mamy przejściowe kłopoty z dostawą marihuany - heroiczny czyn suczki Ramony toruje drogę do prawdziwego postępu, reprezentowanego przez właścicieli Ramony Jackowskiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że postęp czasami kosztuje, a czasami też zbiera swoje ofiary....
Jak jednak twierdzą przedstawiciele palestry - dobrowolne poddanie się karze, za przyznanie się do palenia marihuany - pozwoli postępowej suczce uniknąć najgorszego. Ramona będzie mogła liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary, poprzez zsyłkę do cyrku krajowego, gdzie publicznie będzie mogła zademonstrować swoje niezwykłe umiejętności: posługiwanie się kartą kredytową, wysyłanie zamówień i odbiór paczek z konopiami oraz wyrażanie poparcia dla postępowych członków partii i rządu III RP - w celu złagodzenia kary. A jest to już elementarz każdego pieska salonowego...
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 27 2012 07:02:29 ·
9 Komentarzy ·
115 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|