|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Gorzka rocznica „Solidarności”. |
|
|
Nad Stocznią Gdańską, kolebką "Solidarności", rozległ się niedawno chichot historii: działacze związku, od którego powstania, jak podkreśla się przy okazji kolejnych rocznic, rozpoczął się demontaż komunizmu w Polsce i Europie, w ramach przedrocznicowych "porządków" zdjęli z historycznej bramy imię jednego z największych zbrodniarzy ludzkości - Lenina. Promotorem jego obecności w tym miejscu był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, działacz Platformy Obywatelskiej, partii, która - gdy to jest jej wygodne - powołuje się na solidarnościowe korzenie. Prezydent bronił Lenina, bo w jakimś chorym myśleniu wykoncypował, że ze względów historycznych warto przywrócić bramie wygląd z sierpnia 1980 roku. Panie prezydencie, to może usunąć trzy gdańskie krzyże? Też ich przecież nie było w tym miejscu w sierpniu 1980.
- Mam wrażenie, że przewodniczący Duda wraz z kolegami próbuje nam narzucić swoją wizję historii. 32 lata temu nikomu nie przeszkadzał napis
- infantylnie przekonywał prezydent Adamowicz. Nie, Panie Prezydencie, to Pan z kolegami chcecie nam narzucić swoją wizję historii, którą trudno nazwać inaczej jak "pełzającą rekomunizacją". I zapewniam Pana, że gdyby w 1980 roku nikomu nie przeszkadzał Lenin na bramie stoczni, to "Solidarność" na pewno nie powstałaby. Powinien Pan, rocznik 1965, to pamiętać, wszak nie był Pan już wtedy oseskiem.
Przedrocznicowo wziąłem dziś do ręki wywiad-rzekę Edmunda Szczesiaka z Bogdanem Borusewiczem pt. "Borusewicz. Jak runął mur", wydaną na 25-lecie Sierpnia. Przeczytałem rozdział o strajku sierpniowym. Panie Marszałku, Panie Pośle (to do Jerzego Borowczaka), problem polega na tym, że z młodych i pięknych w 1980 roku zmieniliście się przez te 32 lata w starych, wypalonych oportunistów kuśtykających w rydwanie władzy. Tej władzy, która co i raz sprzeniewierza się wartościom Sierpnia - wczoraj posłowie koalicji odrzucili wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold, czyli de facto opowiedzieli się po stronie finansowego oszusta przeciw oszukanym przezeń tysiącom ludzi. Czy na tym polegał fenomen Sierpnia'80?
Dlaczego Wy i Wasze środowisko nie reagujecie, gdy pierwszy lider "Solidarności", Lech Wałęsa, który już w latach 1980-81 ugodowość wobec władz łączył z pychą i łamaniem wewnątrzzwiązkowej demokracji i na którym ciążą oskarżenia o agenturalność, rozmienia się na drobne, już dawno przekroczywszy granice śmieszności? Bo jest Wam akurat potrzebny jako "młot" na Waszych politycznych przeciwników?
Dlaczego Wasze środowisko tak "pompuje" postać Henryki Krzywonos? Po to, by to ona - a nie niezłomna Anna Walentynowicz - stała się w świadomości społecznej ikoną "Solidarności"?
Anna Solidarność powiedziała kiedyś retorycznie o solidarnościowej rewolucji:
- Jak mieliśmy wygrać, skoro tylu wokół nas nam przeszkadzało?
W imię jakich interesów ci, którzy przeszkadzali wtedy - jak również wielu innych, którzy do nich w międzyczasie dołączyli - przeszkadzają także dziś?
Jaromir Kwiatkowski |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia sierpnia 31 2012 08:10:32 ·
9 Komentarzy ·
88 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|