|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Prezydent poparł Dworaka |
|
|
Po ponad miesiącu przewodniczący Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy KEP ks. bp Wiesław Mering otrzymał odpowiedź na list, jaki skierował do prezydenta RP w sprawie Telewizji Trwam.
Bronisław Komorowski nie zdobył się na osobiste ustosunkowanie się do pisma księdza biskupa. Szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski nie odniósł się natomiast do meritum listu. Pozwolił sobie za to na arogancję wobec adresata.
"Przestrzegając zasady praworządności oraz zasady podziału władz, zawartych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Pan Prezydent nie może w żaden sposób wpływać ani na przebieg postępowania koncesyjnego przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, ani też na tok sprawy rozpatrywanej przez niezawisły sąd" - napisał Jacek Michałowski.
- To klasyczna arogancja władzy. Oto minister prezydenta RP zamiast odpowiedzieć merytorycznie na list, zajmuje się edukowaniem księdza biskupa w sprawach oczywistych i powszechnie znanych - oburza się socjolog dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Ocenia, że odpowiedź ministra Michałowskiego jest klasycznym, podręcznikowym przykładem arogancji władzy.
- Pan Michałowski obraża ks. bp. Wiesława Meringa, sugerując mu, że nie zna konstytucyjnych uprawnień Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, sądów oraz prezydenta - ocenia socjolog.
Przypomina, że przewodniczący KRRiT Jan Dworak został wydelegowany do tej funkcji przez Bronisława Komorowskiego.
- Odpowiedzialność prezydenta za jego pracę, w sensie obyczajów demokratycznych, jest więc oczywista - podkreśla.
Fedyszak-Radziejowska zaznacza, że prezydent, milcząc, też w pewnym sensie "zabiera głos" w debacie, wspierając w ten sposób decyzje KRRiT.
- Odpowiedź Kancelarii Prezydenta jest dowodem na to, iż prezydenta nie interesuje, jak działa i pracuje Jan Dworak, którego sam delegował na tę funkcję i za którego politycznie odpowiada. Wszak ksiądz biskup nie pisze do prezydenta, że nie wie nic o podziale władzy w Polsce, lecz pisze, że uważa, iż milczenie prezydenta w tej sprawie jest w praktyce zabraniem głosu "przeciw" Telewizji Trwam - konkluduje socjolog.
Minister Michałowski w odpowiedzi, jaką skierował do księdza biskupa, wyraża zdziwienie, że list ks. bp. Meringa w sprawie Telewizji Trwam do prezydenta RP został upubliczniony. Odnosząc się do tego zarzutu, przewodniczący Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy KEP podkreśla, że sprawa przyznania miejsca na multipleksie cyfrowym dla Telewizji Trwam jest zbyt ważna, aby o niej nie informować Polaków.
- List ten wyrażał poglądy, opinie i stanowiska wielu milionów ludzi, dla których przyznanie miejsca dla Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym to priorytet - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. bp Mering.
W natychmiastowej odpowiedzi, jaką skierował po otrzymaniu korespondencji do ministra Jacka Michałowskiego, ordynariusz włocławski nie kryje rozczarowania postawą biura prezydenta RP. Pisze, że list nie jest niczym innym, jak tylko "powtórzeniem bałamuctw, które szerzy pan Dworak i Ska".
Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 01 2012 05:34:23 ·
9 Komentarzy ·
84 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|