|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Tusk kontra Pawlak, czyli kto kogo przeczołgał? - kokos26 |
|
|
Po ujawnieniu "taśm Serafina" w mediach i Internecie wybuchły radosne, formułowane z pozycji wyższości, pełne triumfalizmu okrzyki zwolenników Platformy Obywatelskiej i nadymających tę formacje dziennikarzy oraz analityków, w stylu:
"Tusk przeczołgał Pawlaka", "Koalicjant przeczołgany przez Tuska", "Dostał na tacy głowę Sawickiego, zanim tego zażądał od Waldemara Pawlaka"
Dzisiaj ci pożal się Boże analitycy zamilkli, i wszyscy ze zdumieniem przecierają oczy widząc jak Pawlak zdobywa punkty otrzymując, może jeszcze nie ippon, ale pewne i bezdyskusyjne wazari.
Myślę, że judoka z Kremla jest zadowolony ze swojego ucznia, a toczący się pod dywanem pojedynek agenturalnych buldogów póki, co wygrywa Moskwa.
To, że PSL został przewidziany przez Magdalenkowy układ tylko, jako bezpiecznik i partia obrotowa przeznaczona do wskakiwania na komuszą lub solidarnościową szalę w momentach, kiedy Polacy mogliby przeważyć i odzyskać ojczyznę, nie oznacza jednak, że ktoś może po przeszło dwudziestu latach próbować odsyłać Pawlaka w niebyt. Jeżeli nawet odrzucą go wyborcy to nie na darmo Polskę odwiedził ruski spec od wyborczych geszeftów, Czurow.
Porozumienie w sprawie "polskiej transformacji ustrojowej" obowiązuje nadal i będzie egzekwowane z całą mocą oraz surowością póki ludzie KGB są w Rosji u władzy, a w przepastnych sejfach Putina znajdują się haki, na których umocowano aureole migoczące nad głowami nadwiślańskich niekwestionowanych "autorytetów" i "mężów stanu" nie do zdarcia i nie do zastąpienia.
To, że żyjemy w PRL-bis nie jest tylko zgrabnym hasełkiem wymyślonym przez oszołomów, którym nie podoba się III RP. Jest to stan faktyczny Polski AD 2012, w której PZPR zastąpiona została nadwiślańską filią partii "Jedna Rosja", która dysponuje nie tylko wsparciem Kremla oraz rozbudowaną siecią agentury. W wianie po PRL otrzymali oni również pamiętnych "nieznanych sprawców" i jakże zapracowanego "seryjnego samobójcę".
Zauważmy, że po smoleńskim zamachu i wymordowaniu sporej części naszych prawdziwych elit potrafiących myśleć w kategoriach państwa niepodległego i suwerennego, natychmiast powstało parcie na tak zwane polsko-rosyjskie pojednanie. Ostatnim tego przykładem była wizyta w Polsce "Tytoniowego Cyryla", czyli człowieka Putina oddelegowanego na odcinek Żywej Cerkwi. Przydomek "Tytoniowy Cyryl" nadali zwierzchnikowi rosyjskiej Cerkwi złośliwcy, gdyż jego ogromny osobisty majątek powstał właśnie w wyniku handlu papierosami.
Bombka odpalona przez Serafina okazała się zwykłą petardą lub kapiszonem w porównaniu z polem minowym, na które wpuszczono Tuska wraz synalkiem "Józefem Bąkiem" znanym też, jako Michał Tusk.
Pawlak to nie jest wiejski chłopak do bicia, o czym przekonaliśmy się już w 1992 roku, kiedy układ broniący obcej agentury obalał rząd Jana Olszewskiego. Mimo, że szef PSL-u sam nazwał tamten nocny zamach stanu "gangsterskim chwytem" to nie miał specjalnych hamulców by stanąć po stronie gangsterów i trwa po tamtej stronie barykady do dziś. Ta zawiązana wówczas szorstka przyjaźń z Tuskiem musi być kontynuowana i niestety nie w Polsce znajdują się końcówki sznurków uruchamiających te dwie polityczne marionetki.
Kto raz zaprzedał dusze diabłu ten niech nie marzy już do końca swoich dni o wybiciu się na samodzielność. Role już dawno rozpisano, a uaktualniany okresowo scenariusz musi obowiązywać zgodnie z wolą reżyserów rezydujących w Moskwie i Berlinie.
Jedynie świadoma widownia może przerwać ten spektakl, obrzucając komediantów zgniłymi pomidorami i jajami nie zapominając, że także wśród widzów rozmieszczono suto opłacanych klakierów, którzy jak na komendę już niemal od ćwierć wieku wrzeszczą, Bis!!! i klaszczą w łapki zagłuszając ciągle jeszcze zbyt nieśmiałe gwizdy publiki.
Najwyższy czas zacząć odróżniać prawdziwe życie od teatralnego spektaklu, a najlepszym na to sposobem jest wysadzić ten teatr w powietrze wraz z aktorami, inspicjentami, suflerami, choreografami i garderobą służąca tym przebierańcom.
Co prawda nie dosięgniemy głównych reżyserów, ale pozbawimy ich w ten sposób wykonawców.
Będą oni zmuszeni zorganizować nowy casting, a w wśród przyszłych kandydatów widać już przebieranie nogami różnych Palikotów i Rozenków po kursach u takich mistrzów sceny jak Urban czy Dukaczewski.
Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 01 2012 20:43:04 ·
9 Komentarzy ·
91 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|