|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Legalny drenaż |
|
|
Unia bankowa, jak zaznaczyła w ubiegłym tygodniu, to pierwsza z wielkich strategicznych zmian Unii Europejskiej na drodze do przekształcenia Europy w państwo federalne.
- Unia bankowa stwarza bardzo radykalny podział w Europie. Wszystkie sektory finansowe, które znajdą się poza unią bankową, mogą być narażone na negatywne skutki faktu, że strefa euro pod wspólnym nadzorem będzie cieszyć się szczególnym zaufaniem rynków - przekonywała Danuta Huebner.
- Zaufanie rynków przekłada się też na rentowność papierów dłużnych poszczególnych krajów - dodała. Ostrzegła też, że wobec instytucji bankowych spoza unii bankowej mogą nastąpić "ewentualne ograniczenia transgranicznej działalności banków" w kontaktach z jednostkami objętymi wspólnym nadzorem.
- Polska nie ma pozycji Londynu, aby pozostać poza unią bankową - podkreśliła Huebner.
Tymczasem polscy finansiści ostrzegają, że oddanie nadzoru nad bankami na poziom europejski grozi wydrenowaniem pieniędzy z polskich banków przez zagraniczne grupy bankowe do swoich zachodnich centrali.
- W Polsce 70 proc. sektora bankowego stanowią instytucje w rękach zagranicznych. Praktycznie utracimy kontrolę nad działaniami grup bankowych, a wraz z tym wpływ na 70 proc. pieniędzy należących do polskich obywateli i przedsiębiorstw - twierdzi senator Grzegorz Bierecki (PiS), prezes KK SKOK. Polska nie zadeklarowała dotychczas oddania nadzoru nad bankami organom unijnym.
- Jesteśmy wstępnie za, ale pilnujemy interesów państw goszczących banki-córki - mówił w lipcu o polskim stanowisku minister finansów Jacek Rostowski. Zwrócił też uwagę, że "państwa goszczące" stanowią większość w UE - jest ich 21 na 27 krajów. Ich interesy muszą być brane pod uwagę, ponieważ do przyjęcia propozycji Komisji Europejskiej potrzebna będzie jednomyślna zgoda wszystkich 27 państw, a nie tylko 17 krajów euro.
- Nasze ostateczne stanowisko określimy, gdy znane będą konkretne propozycje - zapowiedział Rostowski.
Karty na stół
Propozycje dotyczące organizacji wspólnego europejskiego nadzoru nad bankami eurostrefy, a także dziesięciu pozostałych krajów Unii już dziś ma przedstawić Komisja Europejska. W krajach euro - zgodnie z planami KE - wejdzie on w życie już od 2013 roku.
Rolę nadzorcy banków eurostrefy będzie sprawować Europejski Bank Centralny, natomiast nad bankami spoza eurostrefy ma czuwać European Banking Authority (EBA), czyli europejski organ nadzoru bankowego z siedzibą w Londynie - instytucja powołana zaledwie przed rokiem. Do ustalenia pozostaje podział kompetencji nadzorczych między EBC a nadzorcą londyńskim. Może przebiegać wzdłuż granic strefy wspólnej waluty albo też według linii podziału na małe i duże banki, tzw. systemowe. Te ostatnie podlegałyby EBC. Co zaś do banków z krajów nienależących do euro - EBA ma koordynować prace nadzorów krajowych, przejmując część ich kompetencji. Jednak zdaniem komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Michela Bariera, nadzorem EBA powinny być objęte wszystkie banki, ponieważ to właśnie te mniejsze, jak Northern Rock czy Dexia, wywołały kryzys.
EBA powinien więc przejąć kompetencje nadzorcze Europejskiego Banku Centralnego, w zamian za co EBC zostałby uprzywilejowanym członkiem EBA.
O utworzeniu wspólnego europejskiego nadzoru nad bankami postanowiono na szczycie UE w Brukseli pod koniec czerwca. Niemcy uzależnili od jego wprowadzenia przyznanie 100 mld euro pomocy dla hiszpańskich banków bezpośrednio z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Hiszpanii bardzo na tym zależy, ponieważ w przeciwnym wypadku zmuszona będzie dostarczać pomocy finansowej bankom za pośrednictwem budżetu, co powiększy jej dług publiczny.
W stronÄ™ unii bankowej
Wspólny nadzór nad bankami stanowi wstęp do powołania europejskiej unii bankowej. Następnym krokiem ma być stworzenie wspólnego funduszu restrukturyzacji banków, na który składają się same banki. Ma on być zbudowany w ciągu dziesięciu lat.
Na wypadek gdyby pieniądze potrzebne były wcześniej, to - zgodnie z projektem dyrektywy w tej sprawie - źródłem finansowania restrukturyzacji banków mają być fundusze krajowe. Polska należy do nielicznych krajów UE, które takie fundusze posiadają w postaci Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, na który łożą banki. Większość krajów gromadzi środki ratunkowe dopiero wtedy, gdy jakiś bank upadnie, i robi to kosztem podatników.
Nowością w dyrektywie jest także to, że o restrukturyzacji i likwidacji banku decydować będą organy nadzorcze kraju macierzystego dla jego grupy bankowej, a nie jak obecnie - organy krajowe państwa goszczącego bank-córkę. Oznacza to w praktyce, że zagraniczna grupa bankowa będzie mogła zlikwidować swoje długi powstałe za granicą kosztem banku zależnego w Polsce i polskich depozytów. W razie braku zgody polskiego nadzoru na likwidację banku ostateczna decyzja będzie należała do EBA. Będzie więc ona podejmowana za granicą, a odpowiedzialność finansowa pozostanie w kraju. Jest to rozwiązanie niekorzystne dla krajów takich jak Polska, które sprzedały swoje banki w ręce zagranicznych grup bankowych, za to bardzo korzystna dla krajów macierzystych bankowych gigantów takich jak Niemcy, Włochy, Francja czy Hiszpania.
- Zagraniczna grupa bankowa będzie mogła ratować się za granicą naszym kosztem, pozostawiając w Polsce bank-wydmuszkę. W razie czego stracone depozyty wypłaci BFG (jeśli wystarczy środków), a ich ostatecznym gwarantem będzie państwo i podatnicy - tak ocenia skutki utworzenia wspólnego skonsolidowanego nadzoru nad bankami senator Grzegorz Bierecki. Według niego, jest to przepis na zainfekowanie Polski kryzysem, ponieważ kłopoty banku-matki będą automatycznie kłopotami banku-córki. Projekt dyrektywy negatywnie zaopiniował polski Senat, natomiast Sejm poparł w tej sprawie stanowisko rządu, który na forum UE co do zasady wspiera dyrektywę, zabiegając o poprawienie niektórych zapisów.
Ostatnim elementem unii bankowej ma być stworzenie wspólnej sieci gwarantowania depozytów, jednak wobec dzisiejszej sytuacji w Europie jest to krok bardzo odległy i niepewny.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrze¶nia 13 2012 08:15:11 ·
9 Komentarzy ·
86 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|