Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Dwie ekshumacje, czyli „Wraca pies do wymiocin swoich” - kokos26
Zakończyły się przeprowadzone przez IPN badania kwatery "Ł" Cmentarza Powązkowskiego, zwanej "Łączką". Ekshumowano szczątki 116 osób, polskich patriotów zamordowanych metodą katyńską, czyli strzałem w tył głowy. W ten oto sposób mamy niezbity dowód na to, że komunistyczne państwo wspaniale zdało egzamin wykańczając dzieło zapoczątkowane przez niemieckich i sowieckich ludobójców dążących do fizycznej likwidacji polskich elit.

Wyjątkowym cynizmem i kompletnym odczłowieczeniem komunistycznej bandy jest fakt, że w tej samej kwaterze po latach pochowano z premedytacją oraz honorami wielu zbrodniarzy, czyli ubeków oraz prokuratorów i sędziów, którzy oskarżali, skazywali i mordowali polskich patriotów oraz zrzucali ich do dołów śmierci posypując gaszonym wapnem.

Ofiary doskonale zdawały sobie sprawę, że spoczną w bezimiennych mogiłach i dlatego zanim dosięgła ich kula zwyrodniałych ubeckich katów, najczęściej starych komunistów z GL i AL., Dreja i Śmietańskiego, wkładali sobie do ust medaliki licząc, że ktoś kiedyś na tej podstawie ich zidentyfikuje.

Kilka takich medalików odnaleziono właśnie w czaszkach ofiar.

Upiornym symbolem kontynuacji PRL-u, czyli dzisiejszego państwa, które również zdaniem Komorowskiego i Tuska wspaniale "zdało egzamin" będzie dzień 18 września 2012 roku i ponownie warszawski cmentarz.

Właśnie tego dnia, o godzinie 5 rano odbędzie się tajemnicza ekshumacja mająca na celu odnalezienie miejsca pochówku kolejnej polskiej patriotki zamordowanej zaledwie dwa i pół roku temu, 10 kwietnia 2010 roku.

W ekshumacji tej wezmą udział, syn i wnuk śp. Anny Walentynowicz gdyż jak wszystko na to wskazuje nie jest ona pochowana w miejscu, w którym do tej pory kwiaty składała rodzina i rzesze Polaków.

Wiodące i oczywiście "wolne" media milczą na ten temat. Temat, który w każdym rzeczywiście demokratycznym i suwerennym państwie byłby numerem 1.

Nawet, jeżeli podejrzenia rodziny i prokuratury się nie potwierdzą to już sam fakt powstania takich wątpliwości kompromituje tę bandę szkodników, którzy rządzą dzisiaj Polską.

Niestety nie będę oszczędzał i nas Polaków.

To my pozwoliliśmy i pozwalamy nadal, aby u steru państwa po 10 kwietnia stali cyniczni zdrajcy odpowiedzialni za narodową tragedię. To my tolerujemy fakt, że drugą osobą w hierarchii zajmowanych stanowisk w tym kraju jest kłamczyni stulecia, Ewa Kopacz.

Warto, aby mega- skandaliczna sprawa, poszukiwania miejsca pochówku śp. Anny Walentynowicz w dwa i pół roku od jej pogrzebu nie przesłoniła nam kłamstw, jakimi karmiono opinię publiczną dosłowne natychmiast od chwili tragedii smoleńskiej.

Ewa Kopacz "- Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani, jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Wykonywali jak fachowcy swoją pracę, z wielkim poszanowaniem ofiar tej katastrofy"

Wiemy również dzisiaj, że przy sekcjach zwłok nie tylko nie było ani jednego polskiego patomorfologa, ale i to, że na Powązkach złożono 200 kilogramów skremowanych i niezidentyfikowanych szczątków ludzkich należących do ofiar. Mało tego. Polskiego patomorfologa czy choćby lekarza nie było przy sekcji zwłok Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego.

Oto kolejna opowieść Ewy Kopacz:

"Dziś wiem, że dotrzymaliśmy słowa. Dotyczy to nie tylko sprawy ciał, które trafiły, jak państwo wiecie, jako ostatnie na nasze lotnisko w liczbie 21 bodajże w piątek, bo najmniejszy skrawek został przebadany. Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny. Każdy przebadany skrawek został przebadany genetycznie. Dlatego jest ta dzisiejsza informacja i to, co się dzieje na tej sali - szczera rozmowa z państwem. Szczególnie wam, bo wy prosiliście o tę informację, chcielibyśmy przekazać, że z pełną starannością zabezpieczyliśmy wszystkie szczątki, jakie znaleziono na miejscu wypadku."

Dzisiaj, 29 miesięcy po tragedii nie mamy nawet kompletnej dokumentacji medycznej, a co tu dopiero mówić o wraku, kamizelkach kuloodpornych borowców czy ich broni służbowej.

Jak wygląda poszukiwanie prawdziwego miejsca pochówku śp. Anny Walentynowicz na tle słów Ewy Kopacz czy wypowiedzi urzędników tego pseudo-państwa po tym, jak "oszołomy" zaczęły mówić o dziwnym podejrzanym pośpiechu, zalutowanych trumnach i możliwych błędach w identyfikacji:

Andrzej Seremet: "Zostaliśmy poinformowani podczas spotkania, że w trzech przypadkach rozpoznanie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej poprzez osoby bliskie było inne niż wynik badań genetycznych i to jest wszystko (...)Nie ma powodu, żeby tutaj dopatrywać się jakiejś sensacji ani tego, że jest to identyfikacja błędna. Dbajmy o to, żeby nie wywoływać popłochu wśród rodzin ofiar"

Rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk: "Nie ma sytuacji, w której mamy do czynienia z trzema niezidentyfikowanymi ofiarami katastrofy. Trzy osoby zostały błędnie rozpoznane przez osoby bliskie. Ich tożsamość została ustalona na podstawie DNA. To zostało naprawione jeszcze w Rosji"

Oto dożyliśmy symbolicznego zwieńczenia okrągłostołowego dzieła, czyli peerelu-bis nazwanego dla zmyłki III RP.

Kilkadziesiąt lat od stalinowskich zbrodni poszukujemy miejsc pochówku naszych bohaterów zgładzonych przez namiestników Kremla w Polsce i niemal w tym samym czasie trwają prace, których celem jest odnalezienie grobu śp. Anny Walentynowicz zamordowanej 10 kwietnia 2010 roku.

Wówczas mordowano skrycie podczas trwania nierozerwalnej przyjaźni polsko-radzieckiej, a dzisiaj poszukujemy grobu Anny Walentynowicz w trakcie "epokowego" polsko-rosyjskiego pojednania z pułkownikiem KGB Putinem i agentem tej służby, głową rosyjskiej Cerkwi, Cyrylem I na czele.

Sztafeta pokoleń zdrajców Polski trwa i nie wierzę, że obecni włodarze nie dostrzegają z trwogą tej straszliwej symboliki obu ekshumacji.

Nie pociesza mnie wcale nawet pewien postęp.

Kiedyś do zatarcia śladów i pamięci służyło używane skrycie gaszone wapno.

Dzisiaj w Moskwie lutuje się bezczelnie trumny z zakazem ich otwierania, i ta rosyjska jurysdykcja ma obowiązywać w priwislanskim kraju, choć prawo tej prowincji mówi o konieczności przeprowadzenia sekcji zwłok w każdym przypadku śmierci nagłej.

Chyba najlepszym zobrazowaniem tej sytuacji oraz podsumowaniem poczynań klasy rządzącej i establishmentu III RP są te biblijne słowa:

"Wraca pies do wymiocin swoich, a umyta świnia znów się tarza w błocie" (św. Piotr 2:22)


Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta
 
Dodane przez prakseda dnia wrzenia 14 2012 16:24:08 · 9 Komentarzy · 90 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.