|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
„KUŁAKIEM” W OPOZYCJĘ – O PREZYDENCKIM SYSTEMIE BEZPIECZEŃSTWA |
|
|
Takie oceny nie tylko nie oddają prawdy o działaniach lokatora Belwederu, ale ułatwiają ukrycie rzeczywistych zamysłów środowiska skupionego wokół Komorowskiego. Nawet te z mediów, które odważą się krytycznie oceniać polityka PO, zwracają raczej uwagę na satyryczny wymiar tej postaci niż na groźny kontekst obecnej prezydentury, w tym na pomysły powstające w otoczeniu Belwederu.
Gdy kilka tygodni po objęciu stanowiska, Komorowski ogłosił rozpoczęcie "Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego" (SPBN), już wówczas należało tę zapowiedź odebrać jako fatalną prognozę dla Polski i z uwagą obserwować poczynania osób zaproszonych do redagowania niejawnego raportu i "białej księgi bezpieczeństwa narodowego". Przed kilkoma dniami ogłoszono zakończenie prac nad raportem końcowym komisji SPBN. Treść raportu - zdaniem jego twórców - "powinna stanowić merytoryczną podstawę dla władz państwowych do projektowania i podejmowania działań operacyjnych i transformacyjnych w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, szczególnie w przygotowaniu nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej oraz innych dokumentów dyrektywnych, programowych i planistycznych o znaczeniu strategicznym".
Dziś staje się oczywiste, że dalsze ignorowanie Pałacu Prezydenckiego jako rzeczywistego decydenta w kwestiach polityki bezpieczeństwa może zakończyć się próbą narzucenia Polakom reżimu prezydenckiego, opartego na wzorcach putinowskich.
Pomysły powstałe w ramach SPBN burzą bowiem dotychczasowe fundamenty polityki bezpieczeństwa, niosą zapowiedź rewizji sojuszy militarnych, mogą prowadzić do ograniczenia naszej suwerenności oraz trwałego wepchnięcia Polski w strefę obcej dominacji. Są nie tylko prorosyjskie i antyamerykańskie, bo te cechy Komorowskiego i jego otoczenia zdążyliśmy już poznać, ale zawierają stwierdzenia na miarę relacji wasalnych i obnażają pełną kompleksów mentalność "geopolitycznych realistów". Można byłoby je zlekceważyć lub uznać za objaw rusofilskich obsesji, gdybyśmy od dwóch lat nie obserwowali realizacji tych pomysłów, dokonywanej w sposób metodyczny i konsekwentny.
Stosunek wobec Rosji jest osią, wokół której zbudowano nową koncepcję bezpieczeństwa narodowego. Odtąd państwo Putina ma stać się gwarantem stabilności III RP. Zgodnie z rekomendacjami ekspertów BBN-u, Rosję należy przyjąć "taką jaka ona jest i chce być. Trzeba zrezygnować z misyjności i życzeniowej polityki zmierzającej do skłonienia Rosji do pełnego przyjęcia zachodniego modelu ustrojowego i uznać, że jest możliwa promowana przez Kreml modernizacja Rosji bez demokratyzacji na wzór zachodni.
Polska musi zdecydować się na pojednanie z Rosjanami i traktowanie ich państwa nie jako tradycyjnego przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa. Zacieśnianie współpracy z Rosją ułatwi pojednanie polsko-rosyjskie" - napisano w dokumencie zatytułowanym "Budowa zintegrowanego systemu bezpieczeństwa narodowego Polski".
Nową definicję celów strategicznych zawarto natomiast w opracowaniu dotyczącym prognoz w dziedzinie bezpieczeństwa w perspektywie 20 lat. Za priorytet uznano wprawdzie umacnianie "solidarności sojuszniczej, pozycji oraz roli Polski w NATO i Unii Europejskiej" ale również "aktywne włączenie się w realizację wzmocnionej Traktatem z Lizbony unijnej Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony; umacnianie relacji z partnerami europejskimi (Francją i Niemcami) oraz reaktywowanie Trójkąta Weimarskiego". W stosunkach z USA, eksperci Komorowskiego zalecają "odejście od polityki bezwarunkowego, a wręcz bezrefleksyjnego popierania wszystkich działań tego mocarstwa."
Priorytetem w strategii bezpieczeństwa ma stać się "rozwijanie bliskiej współpracy ze wszystkimi sąsiadami", przy czym - "szczególne znaczenie ma kontynuowanie polityki normalizacji i rozwijanie stosunków z Rosją. Bez ułożenia stosunków z Rosją nie będzie możliwe pełne zagwarantowanie naszego bezpieczeństwa narodowego oraz zwiększenie pozycji Polski wśród sojuszników i partnerów, a także efektywne zwiększenie ról odgrywanych na arenie międzynarodowej. W stosunkach z Rosją należy zaprzestać eksponowania czynnika historycznego, dążyć do przezwyciężenia polskich lęków i fobii oraz przyjąć bardziej pragmatyczną, a przez to racjonalną politykę" - napisali prof. dr hab. Ryszard Zięba i dr hab. Justyna Zając w tekście "Prognoza interesów narodowych i celów strategicznych w dziedzinie bezpieczeństwa w perspektywie 20 lat".
Pomysły powstałe w BBN-ie trzeba oceniać nie tylko w kontekście sympatii politycznych środowiska Belwederu, ale w perspektywie celów obecnej prezydentury, w tym - zabezpieczenia kolejnej kadencji Komorowskiego. Od początku lokator Belwederu systematycznie zabiega o pogłębienie swoich konstytucyjnych uprawnień. Temu celowi służyła nowela ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych. Na jej podstawie Komorowski uzyskał prawo wprowadzenia stanu wojennego lub stanu wyjątkowego w sytuacji "szczególnego zagrożenia dla ustroju państwa" lub w przypadku "działań w cyberprzestrzeni" - przy czym definicje tych zagrożeń nie zostały w ustawie sprecyzowane, co pozwala na ich dowolną interpretację.
Tym samym, zgłoszona przez Komorowskiego ustawa umożliwia de facto przejęcie władzy przez ośrodek prezydencki, również w przypadku niekorzystnego werdyktu wyborczego lub innej sytuacji, groźnej dla układu rządzącego. Szerokie uprawnienia w zakresie wprowadzania i znoszenia stanów nadzwyczajnych dają mu realne możliwości wpływania na bieg wydarzeń. W takich sytuacjach, to prezydent jest organem zastępującym Sejm, zaś szczególne uprawnienia może wykonywać poprzez wydawanie rozporządzeń z mocy ustawy. Projekty powstałe w ramach SPBN służą również poszerzeniu władzy prezydenckiej. Staną się bowiem podstawą nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, a wynikające z nich propozycje legislacyjne pozwolą m.in. na umocnienie zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi oraz przejęcie faktycznego nadzoru nad służbami specjalnymi.
O takich planach poinformował szef BBN-u gen. Stanisław Koziej, w ostatnim wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej". Padło tam stwierdzenie, że "koordynacja i integracja służb jest konieczna". "Nasze propozycje - zapewnił Koziej - mieszczą się w dotychczasowym systemie konstytucyjnym. Z konstytucji wynika, że są dwa ośrodki władzy wykonawczej - rządowy i prezydencki. Bierzemy jednak pod uwagę, że w przyszłości może się pojawić wola zmiany konstytucji i na przykład przejście na system prezydencki albo gabinetowy". To stwierdzenie można wprost odczytać jako zapowiedź ewolucji w stronę reżimu prezydenckiego. Koziej poinformował także, że "prezydent może wystąpić z propozycją konkretnych aktów prawnych. Jedna z propozycji zakłada przygotowanie specjalnej ustawy o systemie kierowania bezpieczeństwem".
Z dokumentów SPBN można się dowiedzieć, w jakim kierunku będą zmierzały projekty Komorowskiego. Podobnie jak regulacje podejmowane przez rząd Tuska w sferze bezpieczeństwa, naśladowały rozwiązania rosyjskie i obejmowały centralizację dokonywaną według sowieckiego modelu "kułaka" - tak pomysły lokatora Belwederu na integracje służb zmierzają do "zaciśnięcia" wszystkich formacji wokół jednej struktury, kontrolującej pozostałe i kontrolowanej przez ośrodek prezydencki. Nie będzie nią już ABW, lecz nowa służba powstała z połączenia Agencji Wywiadu ze Służbą Wywiadu Wojskowego (SWW).
Gdy gen. Koziej zapewnia, że reformy służb są niezbędne, ponieważ "Brakuje systemu zintegrowanej analizy informacji dopływających ze służb. [...] Konieczne jest więc zorganizowanie takiego ośrodka, który będzie gromadził i analizował informacje" - można w tym odnaleźć zapowiedź stworzenia struktury, która pozostaje marzeniem każdej totalitarnej władzy - służby będącej "bezpieczeństwem w bezpieczeństwie". Wprawdzie Koziej peroruje o koordynacji i integracji, lecz zza tej "postępowej" nomenklatury wyziera znana koncepcja sowieckiego "kułaka".
Model proponowany przez ludzi Komorowskiego zmierza zasadniczo do wyłączenia służb z ich dotychczasowego podporządkowania premierowi i przekazania uprawnień poszczególnym ministrom. Postuluje się przy tym włączenie nowej formacji w strukturę Sił Zbrojnych RP, co sugeruje powrót do rozwiązań sprzed 2006 r., kiedy to Wojskowe Służby Informacyjne znajdowały w strukturze MON, a funkcje dowódcze mogli pełnić wyłącznie żołnierze zawodowi. Eksperci SPBN proponują zatem, by funkcjonariusze cywilni nie mogli być szefami służb wojskowych, co może prowadzić do odtworzenia układu personalnego w oparciu o środowisko WSI.
Ponieważ w kompetencjach prezydenta leży zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi, za pośrednictwem ministra obrony narodowej - Komorowski stanie się faktycznym decydentem w kwestiach bezpieczeństwa, mając zapewniony bezpośredni wpływ na działalność potężnej służby specjalnej. Jeśli nawet szefostwa tej służby nie obejmą ludzie ze skompromitowanych WSI, to z pewnością będą to osoby rekomendowane przez środowisko Belwederu.
Ujawniony przed kilkoma miesiącami, pomysł ministra Cichockiego, na włączenie ABW w struktury Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz znaczącego ograniczenia kompetencji Agencji, jest także autorstwa ekspertów BBN. Istota proponowanych przez Cichockiego zmian zmierza do odebrania ABW dotychczasowej pozycji "kułaka" i stworzenia nowego modelu służb specjalnych. Z tej perspektywy warto oceniać niektóre wydarzenia: wcześniejszą grę na utrącenie szefa MON Klicha, masowe odejścia ze służby funkcjonariuszy ABW, ale również obecną kombinację zmierzającą do osłabienia wpływów Bondaryka z możliwością zastąpienia skompromitowanego układu Tuska "rządem fachowców" podporządkowanym ośrodkowi prezydenckiemu.
Niektóre z obecnych procesów politycznych wydają się inspirowane przez ten ośrodek i mają na celu poszerzenie realnych wpływów Komorowskiego. W odbiorze społecznych wywołuje to czasem wrażenie pozytywnych zmian, a zatem tworzy kolejną, groźną dla Polaków fikcję. Intencjami obozu prezydenckiego powinna być szczególnie zainteresowana partia opozycyjna oraz te środowiska, które otwarcie opowiadają się przeciwko fałszywemu "pojednaniu" z reżimem gen Putina. Z dokumentów SPBN dotyczących nowej strategii bezpieczeństwa wynika, że takie postawy mogą wkrótce okazać się antypaństwowe i groźne dla porządku publicznego.
Przed wieloma miesiącami przypominałem treść jednej z rekomendacji znajdującej się w sztandarowym dokumencie SPBN zatytułowanym "Budowa zintegrowanego systemu bezpieczeństwa narodowego Polski". W rozdziale "Rekomendacje dla priorytetów i zadań polityki bezpieczeństwa w perspektywie średnioterminowej (2010-2020)" napisano m.in.:
"Aby przezwyciężyć nieufność, która utrudnia percepcję Rosji przez polskich polityków i media należałoby podjąć zorientowaną na przyszłość politykę normalizacji stosunków wzajemnych i pojednania polsko-rosyjskiego. Warunki ku temu powstały już jesienią 2009 r., po udziale premiera FR Władymira Putina w obchodach 70-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, a zostały wzmocnione zbliżeniem polsko-rosyjskim po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Jednak czołowa partia opozycyjna w Polsce - Prawo i Sprawiedliwość podjęła kilka miesięcy później działania na rzecz ponownego konfliktowania z Rosją, sugerując odpowiedzialność tego państwa za katastrofę. W tej sytuacji rząd Polski powinien szybko podjąć działania na rzecz ratowania szansy jaka szybko może zniknąć."
Aleksander Ścios
Tekst został opublikowany w Warszawskiej Gazecie.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia wrzenia 26 2012 09:22:10 ·
9 Komentarzy ·
92 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|