|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Głos nieobojętnych |
|
|
Socjologowie dostrzegają wyjątkowość sobotniej manifestacji. Czy to początek narodowego zrywu, o którym tak wiele się mówi? - Mam poczucie, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce związane z aktywizacją społeczności lokalnych rzeczywiście rozwija się, tylko obecne władze polityczne jakby o nim zapominają, prowadząc politykę opartą na rozwiązaniach centralistycznych - tłumaczy w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" socjolog dr Marcin Zarzecki z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Według dr. Krzysztofa Pietrowicza, socjologa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Marsz w obronie Telewizji Trwam może być oznaką przesilenia, które zaktywizuje milczącą większość. - To jest oczywiście fenomen, któremu należy się bacznie przyglądać. W języku socjologii nazywa się to mobilizacją zasobów. Duża różnorodność manifestantów nie była przyczyną żadnego rozłamu i zaistniała w ramach naprawdę wielkiej rzeszy. To nie było wcale oczywiste, a powstała społeczność, w której odnaleźli się ludzie nieidentyfikujący się z żadną z głównych grup inicjatorów - uważa socjolog.
Nasi rozmówcy akcentują zróżnicowanie środowisk reprezentowanych podczas sobotniej manifestacji. - Mobilizacja tylu grup miała wiele przyczyn. Przede wszystkim jest nią oczywiście konsekwentna obrona wolności mediów, a dokładnie Telewizji Trwam. Na to się nakłada sprzeciw wobec obecnego układu rządzącego, następnie coraz bardziej dotkliwe problemy ekonomiczne, jak bezrobocie. To wszystko są problemy, które wypychają ludzi na ulice. Obok szeregu innych, dodatkowych elementów te czynniki sprawiły, że mieliśmy do czynienia z wydarzeniem, którego nie można przeoczyć - wskazuje Pietrowicz.
Obecność szerokiej palety środowisk oznacza też ujawnienie nieodkrytego dotąd społecznego potencjału. - Pojawienie się tak licznej manifestacji w Warszawie wskazuje na to, że tworzy się pewien ruch. Ośrodki, które działały niezależnie, różnego rodzaju organizacje, stowarzyszenia i związki, pozornie zatomizowane i zdefragmentowane, potrafią jednak zorganizować się i wyartykułować swój sprzeciw. Dobra organizacja marszu dowodzi, że mamy do czynienia z przekształceniem ruchu chaotycznego protestu w pojedynczych sprawach o charakterze reaktywnym (na przykład przeciwko kolejnym nieudanym reformom rządu) w ruch posiadający własny integralny program, mogący zrzeszać różne kategorie i zbiorowości - zaznacza dr Marcin Zarzecki.
Piotr Falkowski
Nasz Dziennik |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 03 2012 09:09:05 ·
9 Komentarzy ·
66 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|