|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Echa Marszu |
|
|
Marsz, choć oczywiÅ›cie głównym jego postulatem byÅ‚a sprawa miejsca dla TV Trwam na multipleksie byÅ‚ de facto manifestacjÄ… wielu grup, poÅ‚Ä…czonych sprzeciwem wobec różnych dziaÅ‚aÅ„ wÅ‚adzy - od prób ujednolicenia ideowego oferty medialnej, poprzez opóźnienie wieku emerytalnego aż do budowy elektrowni atomowej. ZobaczyliÅ›my też peÅ‚en przekrój spoÅ‚eczeÅ„stwa. Od starszych osób, noszÄ…cych krzyże i czasem może zbyt patetyczne, choć szczere przecież i z dobrych intencji wziÄ™te hasÅ‚a, do osób mÅ‚odych i bardzo mÅ‚odych. Ubranych czasem modnie, czasem alternatywnie - na pewno jednak w sposób odbiegajÄ…cy od stereotypu uczestnika imprezy organizowanej przez ojca Rydzyka. PokazaÅ‚a to nawet, chyba nie zdajÄ…c sobie sprawy, że to gol do wÅ‚asnej bramki, "Gazeta Wyborcza", publikujÄ…ca na swojej stronie zdjÄ™cie mÅ‚odych metalowców (i nie piszÄ™ tu o gaÅ‚Ä™zi przemysÅ‚u). GoÅ›ci, których prÄ™dzej ktoÅ› uprzedzony uznaÅ‚by za senny koszmar katechety, ale nie wytrwaÅ‚ych obroÅ„ców katolickiej telewizji. A jednak – pozory mylÄ…. I to jest bardzo budujÄ…ce.
I to właśnie zobaczyły też tysiące przypadkowych obserwatorów marszu. To zobaczyli ludzie w internecie i przynajmniej w części mediów. Dostrzeżono to również za granicą, gdzie - co ciekawe - wpisano nasz protest w cały nurt europejskich protestów socjalnych. Owszem, szkoda, ze raczej mało w tych relacjach o kwestii zagrożeń dla wolności słowa w Polsce, ale to kolejny cios w wizerunkową strategię Tuska dla europejskiego odbiorcy. Jak to, kraj dobrobytu i szczęścia protestuje jak Grecja, czy Hiszpania? Coś tu musi nie grać.
To na zewnątrz. A co wewnątrz? Cytując "Mury" - poczuliśmy "siłę i czas". Gdy człowiek przejdzie się w takim tłumie, nieważne, czy jest to tłum stutysięczny, czy półmilionowy, raczej nie da sobie wmówić, że jest nieistotnym marginesem, z którym nikt nie musi się liczyć. Jak zawsze znajdują się obserwatorzy pytający, co to właściwie dało, skoro rząd od tego nie upadł. A dało dużo - potężny zastrzyk nadziei. Ujmując rzecz bardziej socjologicznie - społeczny dowód słuszności. Inni będą dowodzić, że więcej dałaby jakaś mniejsza lub większa demolka, bo ta władza ustępuje tylko przed siłą. Rzecz w tym jednak, że takiej demolki nikt im nie broni zrobić, trudno jednak wymagać, by odbyła się ona pod patronatem PiS i Ojca Dyrektora. Chyba, że scenariusz pisałby pan Igor Ostachowicz. Natomiast naprawdę świetnym, moim zdaniem, posunięciem, była impreza towarzysząca, czyli blokada budynku TVP przez Solidarnych 2010. Żadna rewolucja (bezkrwawa również) nie wygra bez zdobycia gmachu telewizji. Dziennikarzom zaś warto zwrócić uwagę na prosty fakt, że za chwilę skończą się dla nich pieniądze. Co więcej, za pół roku aktualny rząd może znaleźć się gdzieś daleko za granicą, a my dalej będziemy żyć tutaj razem. To samo zresztą tyczy się policjantów. I oczywiście tak być nie musi, ale chyba nikt już nie wierzy, że żyjemy w czasach, gdy cokolwiek z rzeczy doczesnych jest pewne.
Oczywiście - kilka rzeczy można było organizacyjnie rozegrać lepiej. Większość uczestników marszu chyba w ogóle nie mogła usłyszeć przemówień, w kolumnie były nieuzasadnione z punktu widzenia obserwatora przerwy (dlaczego główna, najbardziej zwarta grupa nie szła od razu za motocyklistami), a pod koniec trasy nagle zaczynał się dość trudny do opanowania ścisk. Tak naprawdę są to jednak drobiazgi. Najważniejsze było połączenie protestu w kilku sprawach, z których każda jest istotna dla pewnej grup, ale pozwala też w przyszłości poszerzyć społeczną bazę protestów. Dla jednych kwestią pierwszoplanową pozostaje śledztwo smoleńskie, dla innych troska o pracę i byt rodzin, dla chyba wszystkich obecnych wczoraj bardzo ważna jest wolność słowa. Każdy z tych postulatów pozwala przyciągnąć kolejne osoby, ważne jest, by pokazać, że wszystko jest systemem naczyń połączonych. Że bez wolnych mediów nie znajdą się obrońcy praw pracowniczych, a bezkarność władz w jednej sprawie pociąga za sobą bezkarność każdego działania i pogardę wobec obywatela. Każdego, nie tylko tego o nieprawomyślnych poglądach. "Zmowa powszechna przeciwko rządowi" jest dziś nie tylko możliwością, ale koniecznością - wymaga tego po prostu instynkt samozachowawczy. Niezależnie od zaklinania rzeczywistości przez media (porażka, 50 tys. ludzi, poniżej oczekiwań itd.) marsz był krokiem w dobrym kierunku. Jesteśmy na pewno kilka kilometrów bliżej, niż w piątek, oby tylko tego nie zmarnować. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 03 2012 10:27:50 ·
9 Komentarzy ·
67 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|