|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Czy Premier oszalał? - Seawolf |
|
|
Sam fakt, że premier rządu polskiego trzyma piłkę w swoim gabinecie, budzi lekko rozbawione zainteresowanie. No, cóż, lubi, to trzyma. Fakt, że się nią bawi w tym gabinecie w czasie pracy, świadczy już o dwóch innych rzeczach, że nie traktuje swojej pracy zbyt poważnie, a właściwie, że umysłowością przypomina Króla Maciusia Pierwszego z książki Korczaka, albo sytuację z książki "Książę i żebrak", gdzie nastolatek postawiony nagle w sytuacji go przerastającej używa królewskiej pieczęci państwowej do tłuczenia orzechów.
Chłopcy z podwórka dorwali się do gabinetów i skaczą po kanapach w dzikiej radości, chichocząc dziko, jaki to świetny numer wykręcili i patrzcie, nikt się nie zorientował. To właściwie najlepsza ilustracja rządów Donalda Tuska. To znaczy, właściwie rządów nie bardzo wiadomo czyich, ale Donald Tusk to firmuje swoim nazwiskiem, jak słup.
Ale jest jeszcze coś, co wykracza poza to niedojrzałe, infantylne kopanie piłki w gabinecie Premiera. Coś dziwnego musi siedzieć w głowie Donalda Tuska, bo to nie pierwszy raz, gdy mimochodem słyszymy o tym, że darzy on swoich przeciwników jakąś obsesyjną nienawiścią- niszczenie rośliny tylko za to, że należała do ex- premiera Millera, trzymanie na swoim biurku figurki Prezydenta Kaczyńskiego na sprężynce, niczym figurki voo doo, to normalnych zachowań nie należy, choćby ktoś nie wiem jak przekonywał, że jednak należy. No, więc ja mówię, że nie, nie należy. I to nie tylko wrogów tak traktuje, słyszałem opowieści dziwnej treści, że we własnym gronie potrafi, ku uciesze kolegów, wytrzeć buty o pozostawiony na oparciu fotela garnitur kolegi, który akurat ostatnio ochłodził swe z nim stosunki. Koledzy się cieszą, bo to ten sort kumpli z podwórka, których w kupie utrzymuje się właśnie w taki sposób, wybierając głupiego Jasia, ofermę klasową. A oni są cool, bo się z nimi piątkę przybija na meczu, w loży VIP, na przykład.
A dziś czytam, że się, niestety trochę pogorszyło panu Premierowi. Donald Tusk nie wychodzi do miasta, nie używa komórki ani nie spotyka się z biznesmenami - pisze "Newsweek". Nie dotyka także zastrzeżonych dokumentów, a gdy chce rozmawiać z synem to najpierw dzwoni do synowej. Zdaniem tygodnika to dlatego, że boi się prowokacji. No, z tego, co wiem, to dokumentów Donald Tusk nie dotyka od dawna, nie dlatego, że się boi prowokacji, tylko dlatego, że zwyczajnie nie ma czasu ich czytać, tyle tego spływa na biurko, a w piłkę, kiedy zagrać? A do domciu polecieć?
Mało tego, zdaniem tygodnika, Tusk nie czuje się bezpiecznie także w kancelarii. Okna jego gabinetu wychodzą na park, więc gdy tylko ktoś go odwiedza, to od razu zaciąga zasłony. Do tego każdy z gości musi zostawić telefon w sekretariacie. Naprawdę ważnych ludzi Tusk przyjmuje w części wypoczynkowej kancelarii, której okna wychodzą na dziedziniec.
Najciekawsze jest to, że od samego początku swych rządów Tusk zlikwidował stanowisko koordynatora służb specjalnych i oficjalnie, osobiście i personalnie przejął nadzór nad służbami. Czyli, po swojemu, tak, jak za wszystko, "wziął pełną odpowiedzialność", która w jego ustach nic nie znaczy. Znaczy tyle, ze jak się, komu coś nie podoba, to niech se wygra wybory i wszystko zmieni, a na razie, to będzie tak, jak jest. No, ale, praktycznie to znaczy też tyle, że nie ma nikogo, kto by go mógł w ten sposób szpiegować, nie ma tam, teoretycznie żadnego Canarisa, Himmlera, czy Berii, szarej eminencji. Bo to on jest tym szefem osobiście. Trochę mu pomaga Cichocki, ale odpowiedzialność jest jego. Zatem, albo potwierdza się to, co od dawna pisze, że to słup, a rządzi tym zupełnie, kto inny, albo widzimy przypadek klinicznej schizofrenii.
-------------------------------------------------
- D. Tusk jest jeno wykonawcą, słupem. Słup ten jednak jest specyficzny: pełni funkcję premiera, dużo wie i raczej dużo rozumie... szczególnie od momentu, kiedy poinformowano go, iż nie będzie kandydował na prezydenta i kto ma go w tym zastąpić oraz, że ten "ktoś" będzie miał niemal pewny wybór bowiem nie będzie musiał toczyć walki z urzędującym prezydentem Lechem Kaczyńskim. Ten słup dużo wie i nawet może chciał "słupowo" uratować L. Kaczyńskiego proponując mu wycofanie się z wyborów... szkoda, że nie powiedział dlaczego...
Niemniej bardzo dużo wie, i wie, że wie za dużo. Stąd jego strach, bo wie, iż już dawno został "skreślony". Stąd jego ostatnie zachowania, które tak naprawdę są tylko spotęgowaniem "schizofrenii słupowej" i "obsesyjnego lęku o słupową przyszłość".
Nie wie czy "odpowiednio zasłużył" się Merkelowej i jej niemieckiej unii, choć tylko chyba te zasługi jeszcze utrzymują go przy władzy. Zdaje jednak sobie sprawę, że czarne chmury wokół niego i brak parasola ochronnego mogą go wysadzić...
Zapewne w jego głowie kołatają się właśnie te myśli: zasłużyłem na wysadzenie mnie do Komisji Europejskiej czy nie, a jak nie to... jak mnie zdejmą... prowokacja, seryjny samobójca, podsłuchy... a może zasłużyłem i muszę dotrwać do ekspose... ono mnie uratuje... tak mówi Ostachowicz... a jak on kłamie i uczestniczy w spisku przeciw mnie?...
Można oszaleć, oj można... - krzysztofjaw |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 08 2012 09:05:58 ·
9 Komentarzy ·
80 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|