Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Kiedy rekin połknie Pinokia
Sytuacja Tuska zaczyna przypominać coraz bardziej sytuację biblijnego Jonasza, którego marynarze wyrzucili ze statku, bo ściągał na nich burzę, grożącą rozbiciem okrętu. Bibliści zwracają uwagę, że historia Jonasza stała się popularna w kulturze masowej, bo łączono ją z opowieścią o Pinokiu, który po swoich kłamstwach w wyniku licznych perypetii trafia do brzucha wieloryba.

Znany z plakatów związkowców Tusk-Pinokio będzie bronił się przed zatopieniem, jednak jego los wydaje się przesądzony. Właściciele III RP muszą przygotować więc ekipę zapasową, która zablokuje powrót PiS do władzy.

Koniec klinczu: albo Smoleńsk, albo gospodarka

Dlaczego PiS udało się wreszcie osiągnąć sondażowy sukces? Spowodował to zbieg kilku wydarzeń. 200-tysięczna manifestacja, kompromitacja władzy związana z ekshumacją Anny Walentynowicz, a także wystawienie przez PiS prof. Glińskiego jako kandydata na premiera i udana debata gospodarcza przyniosły efekt, który przerósł przewidywania.

Dlaczego? Pierwszy raz od dawna ostry sprzeciw wobec władzy, wyrażony w czasie manifestacji przestał stać w sprzeczności z budowaniem wizerunku ugrupowania mogącego pozyskać umiarkowany elektorat. Nagle okazało się, że można mówić zarówno o Smoleńsku, jak i o gospodarce.

Dlaczego? Bo jakaś część elektoratu tresowanego dotąd skutecznie w wyśmiewaniu "sekty smoleńskiej" przestała rechotać, kiedy dowiedziała się, że w grobie Anny Walentynowicz pochowano inną osobę. Myślę, że słowa jej biografa Sławomira Cenckiewicza, iż za jej sprawą może rozpocząć się odrodzenie wśród zwykłych Polaków, mają szansę się spełnić.

Z kolei kandydatura prof. Piotra Glińskiego na premiera okazała się skutecznym zabiegiem wobec elektoratu zmęczonego wieloletnią wojną Kaczyński-Tusk. Okazało się, że ludzie chcą nowych twarzy.

Kaczyński mógł podjąć ten krok bez obaw o własną pozycję w swoim obozie. Ma bowiem to, czego nie ma Tusk. Wie, że nie ma szans, by którakolwiek nowa twarz rozreklamowana przez PiS mu zagroziła. To jego popierają tłumy. Klęski Solidarnej Polski i PJN pokazały to jasno.

Tusk zaś ma w swojej partii poparcie wynikające z możliwości rozdawania stanowisk. Dlatego lansowanie nowych postaci wiąże się dla niego z większym ryzykiem niż dla Kaczyńskiego.

Jak to było z PO jako ekipą zastępczą

Nie przypadkiem nawiązuję do afery Rywina, bowiem obecna sytuacja przypomina tamte czasy pod wieloma względami. Wtedy walczyły ze sobą obóz Kwaśniewskiego i Millera. Dziś nie ma wątpliwości, że media zaczęły mówić o aferze Amber Gold w wyniku walki w obozie postkomunistycznej oligarchii. Wiele wskazuje na to, że chodzi o starcie grup sprzyjających Moskwie i Berlinowi. Ale mleko się rozlało i prawdziwe oblicze tuskizmu wyszło na jaw.

Jak było z szukaniem ekipy zapasowej w czasach Rywina? Tamto doświadczenie pokazuje, że taka podmiana nie dokonuje się łatwo, nawet gdy "układ" dysponuje mediami. W 2005 r. wybory wygrał PiS i prezydent Lech Kaczyński.

Obóz niepodległościowy zwyciężył jednak z niewielką przewagą. Maskarada nie przyniosła więc oligarchii ani zwycięstwa, ani zdecydowanej porażki. Część wyborców zagłosowała na PO jako na partię anty-Rywinową i antyaferalną. Mimo że jej aparat wywodził się z dawnego KL-D, ugrupowania mającego przydomek aferałów.

Ale aferałowie nie rządzili pod własnym szyldem od 14 lat (1991-2005). PO zaś jako kandydata na premiera wystawiła Jana Rokitę, wyrazistego śledczego z komisji Rywina. Polityka, w którego ustach słowa o walce z aferami nie brzmiały aż tak kuriozalnie. Gdy PO odegrała już swój teatralny występ w roli opozycji antyaferalnej, "premier z Krakowa" został szybko wypluty poza polityczną scenę.

Szósty rok strzeżemy ziemi panom wydartej

W socrealistycznym wierszu "Towarzyszom z Bezpieczeństwa" Andrzej Mandalian opisywał majora, który zasnął na placówce po wyjątkowo ciężkim przesłuchaniu: "Śpij, majorze, / świt niedaleko, / widzisz: / księżyc zaciąga wartę; / szósty rok już nie śpi Bezpieka, / strzegąc ziemi / panom wydartej".

Szósty rok rządów Tuska rozpocznie się za parę tygodni. A dyskusja o sondażowym prowadzeniu PiS inspirowana przez Tomasza Lisa czy Jacka Żakowskiego w małym stopniu dotyczy racji obu partii, a tego, jakie błędy popełnili rządowi propagandyści, strzegąc władzy "panom wydartej". Lis strofował wczoraj kolegów w TOK FM: "Kaczyński ma niezłą zabawę, widząc, jak dużą część polskich mediów można prowadzić na sznureczku. Przez tydzień będą gadali o zupełnie nieistotnym kandydacie, przez dwa tygodnie o śmiesznych debatach". Tyle że jego przestrogi są umiarkowanie skuteczne, skoro koledzy zaczęli stawiać na innego konia.

Jak pisałem w tekście "Ślub Olka Kwaśniewskiego", spektakl wokół ślubu córki byłego prezydenta wskazuje, że ma on powrócić do gry. Byli na nim oligarchowie - Kulczyk, Krauze, Starak czy Niemczycki. Przed ślubem tygodnik "Wprost" z twarzą Kwaśniewskiego na okładce ogłosił wyniki sondażu, z którego wynikało, że Polacy chcą, by po Tusku premierem został Kwaśniewski, na którego wskazało 21 proc. ankietowanych. Zapewne Kwaśniewski, choćby ze względu na znane historie z chorobą filipińską, może nie nadawać się na jedynego lidera, ale na element układanki tak.

Falset potencjalnych tenorów

Trzech tenorów, założycieli PO w 2001 r., to było dla każdego coś miłego. Tusk dla ludzi Unii Wolności, Płażyński dla prawicy, Olechowski dla biznesu i wielbicielek jego urody. Dziś poszukiwanie podobnych liderów idzie jednak jak dotąd niezbornie. Mamy wielu potencjalnych wodzów mogących przekroczyć próg wyborczy. I żadnego, który mógłby pokonać PiS.

Antyklerykalna kampania w tygodnikach, billboardy reklamujące ateizm, odkurzenie Urbana - wszystko to ma tworzyć grunt pod partię, która może wystartować pod sztandarami "nowoczesności". Wygląda na to, że nie będzie to Ruch Palikota, który jako zbyt egzotyczny wyczerpał już swój potencjał.

Jakich trzech tenorów układ musiałby - wziąwszy pod uwagę erozję obozu władzy - wystawić dziś? Kwaśniewski, Olechowski, Sikorski? Kwaśniewski, Balcerowicz, Marcinkiewicz? Kwaśniewski, Schetyna, Michał Kamiński?

Już bardziej trzymałoby się kupy wystawienie dwóch nowych formacji. Z lewa Kwaśniewski, Olechowski i Palikot, z prawa Ziobro, Kowal (PJN) i Giertych. Ale to też nie gwarantuje sukcesu. Po lewej stronie istnieje SLD mające silne struktury zdolne do rywalizowania z nowym lewicowym tworem. Skończyłoby się to rozbiciem głosów.

Z prawa też nie byłoby nawet gwarancji przekroczenia wyborczego progu. A jeśli nawet, to w wypadku zwycięstwa PiS poszczególni politycy tego ugrupowania mogliby zacząć ciążyć ku PiS.

Pociągający za sznurki ludzie układu mogą się pocieszać, że do następnych wyborów trzy lata i będzie wiele okazji, by wykreować coś nowego. Ale ich falstart jest bezspornym faktem. Otwiera się realna szansa dla obozu niepodległościowego.

Piotr Lisiewicz
Gazeta Polska Codziennie
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 10 2012 08:19:05 · 9 Komentarzy · 76 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.