|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Tusk jak Jaroszewicz |
|
|
Stefczyk.info: - Jak pan ocenia wystÄ…pienie premiera Donalda Tuska?
- Jestem całkowicie rozczarowany. Nie to, żebym miał jakieś bardzo duże oczekiwania, ale to nie było wystąpienie męża stanu. To mi przypominało raczej niegdysiejsze wystąpienie Piotra Jarosiewicza, tzn. taki zbiór różnych, na ogół mętnych fragmentów nie wiążących się w całość. Myślę, że po za wszystkim innym, premier jest w bardzo złej formie i że reaguje fatalnie. Żadnej globalnej diagnozy, a są powody, żeby taką diagnozę w tej chwili zaprezentować. Jej przygotowanie jest oczywiście jakoś tam ryzykowne, ale jej unikać nie można.
Poza tym, w kluczowych sprawach, właściwie nie sposób odczytać tego, co powiedział Donald Tusk. Co właściwie powiedział Donald Tusk, chociażby w sprawie umów śmieciowych? Ja nie wiem, co powiedział. Mówił o tych, którzy nadużywają, ale na czym te nadużycia według niego polegają, już nie powiedział. Ja zgadzam się, z tym, że mają miejsce pewnego rodzaju nadużycia, ale to nie są zazwyczaj nadużycia polegające na łamaniu prawa, bo prawo na to pozwala. Mówił, że ktoś bardzo bogaty płaci składki niższe, niż człowiek o niskiej płacy, ale nie powiedział, czy by chciał np. zwiększenia oskładkowania wysokich dochodów, bo ten limit jest w tej chwili strasznie niski - tego nie powiedział. Nie dotknął w ogóle sprawy oskładkowania dochodów w sektorze samozatrudnionych - w tym sektorze są różni ludzie - są tacy, na których wymusza się samozatrudnienie i oni często płacą w stosunku do swoich rzeczywistych dochodów bardzo wysoką składkę, ale są też rekiny, którzy płacą od podstawy 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia i de facto ich składka wynosi kilka procent. Nic o tym nie wspomniał.
Kto to zrozumie, o co tu chodzi? Ja muszę powiedzieć, że nie rozumiem, o co panu premierowi chodzi. O co chodzi premierowi w drugiej sztandarowej sprawie, którą podnosił, tzn. o inwestycje? Jeśli cokolwiek mogę z tego zrozumieć i wysunąć jakąś hipotezę, to chyba taką, że rząd podejmie jakąś próbę koordynacji programów inwestycyjnych przedsiębiorstw publicznych. Bo nie wynika z tego, że rząd planuje jakieś extra środki, na znaczniejszą skalę. Rozumiem więc, że to ma się ograniczyć wyłącznie do jakiejś koordynacji, tylko nic nie wspomniał o instrumentach tej koordynacji, pomijając kontrowersyjność tego pomysłu.
Stefczyk. info: - A nie zrobiło na panu wrażenie żonglowanie przez premierami miliardami złotych - 43 mld zł na drogi, 30 mld zł na koleje, 100 mld zł na MON?
- To, co w wystąpieniu pana premiera było konkretem, było bardzo mętne i niejasne. Właśnie ze względu na mętność tego wystąpienia nie potrafię tego dodawać, nie potrafię tego przełożyć na bilanse sektora finansów publicznych - na tym polega ten kłopot, na tym polega moje skojarzenie z Piotrem Jarosiewiczem, który też podawał dużo liczb.
Jest duży problem braku takiej globalnej diagnozy Polski, której premier w żaden sposób nie przedstawił. Nie przedstawił uwarunkowań przyszłego rozwoju w tych kryzysowych warunkach, tylko robił takie wycieczki rzucając liczby, które właściwie nie poddają się jakiejkolwiek ocenie.
Stefczyk. info: - Minister Rostowski krytykując program i propozycje Prawa i Sprawiedliwości, których bilans ocenił na 54 mld zł mówił, że ich realizacja byłyby katastrofą dla finansów publicznych. Dziś obietnice Tuska już oceniono na co najmniej 200 mld zł, a nawet więcej - czy to nie jest obiecywanie gruszek na wierzbie?
- Gdyby to było 200 mld zł to oczywiście tak by było, ale jak to jest naprawdę to ja nie wiem. Weźmy np. - premier dużo mówił o pakiecie inwestycyjnym. Mówił np. o energetyce - jak rozumiem są to po prostu inwestycje koncernów energetycznych, które w jakiś sposób rząd zamierza jakoś skoordynować. W jaki? Nie bardzo wiem. Ale to nie muszą więc być wydatki publiczne.
Inna sprawa, że oczywiście Rostowski dokonując tamtej oceny, moim zdaniem przyjął cały szereg swobodnych założeń, bo on chciał, żeby mu wyszła piramida finansowa, no i mu wyszła piramida w związku z tym. W gruncie rzeczy, moim zdaniem program PiS-u także nie bardzo dawał się kwantyfikacji, nie był dostatecznie skonkretyzowany. Żeby go skonkretyzować, trzeba było przyjmować samodzielnie różne założenia. Niektórzy przyjmują założenia w taki sposób, żeby wyszło, że zgłaszający działa racjonalnie, a niektórzy próbują przyjąć przeciwne założenie.
Dlatego, tak, jak w przypadku programu PiS-u, nie potrafiłem oszacować skutków finansowych, chociaż nie mam wątpliwości, że oszacowanie ministra Rostowskiego było swobodne, mówiąc delikatnie, tak tutaj tym bardziej nie potrafię dokonać szacunku skutków dla sektora finansów publicznych tego pakietu przedstawionego przez premiera.
Stefczyk. info: - A jak pan ocenia chyba dwie najbardziej komentowane propozycje premiera - duży pakiet prorodzinny z wydłużeniem do 12 miesięcy urlopu macierzyńskiego, a z drugiej, jakieś dziwne wycofanie się z ozusowania umów śmieciowych?
- No właśnie, w sprawie uzusowienia umów śmieciowych, to jest przykład szczególnie mętnej wypowiedzi. Zupełnie nie wiadomo o co chodzi premierowi w tej sprawie. Natomiast jeśli chodzi o pakiet prorodzinny, ja bym nie podzielał poglądu, że on jest taki ogromny. Może dlatego, że jestem przekonany, że aby coś zrobić w sprawach demograficznych realnie, to rzeczywiście trzeba wydać kupę pieniędzy. I ja uważam, że naprawdę trzeba. Tu nie ma wątpliwości, że w dłuższej perspektywie są to rozsądne wydawane pieniądze, ale trzeba ich dużo. Mi się marzy taki program, że dzieci dostają podręczniki od Rzeczpospolitej - to nie są tu jak raz takie straszne pieniądze. Myślę, że właśnie w te stronę trzeba iść, niż w kierunku urlopów wychowawczych, choć w stronę urlopów wychowawczych też bym poszedł. Zaletą urlopów wychowawczych jest to, że wbrew temu co premier i rząd mówili niedawno przy ustawie o wydłużeniu wieku emerytalnego, że w ten sposób będzie się chować bezrobocie. To nie ulega wątpliwości, że jest to zastępczy środek, tak, jak na początku lat 90-tych Leszek Balcerowicz chował bezrobocie chował przecież w rentach i wcześniejszych emeryturach - schował tak ponad półtora miliona osób. A dzisiaj mów, że są to straszne wydatki, a są to wydatki, które on przesądził.
Stefczyk. info: - Czyli według pana nie było to przełomowe przemówienie Donalda Tuska, takie, które miało według nadziei Platformy odwrócić niekorzystny dla niej trend w sondażach?
- To było bardzo słabe przemówienie, jedno z najsłabszych przemówień Donalda Tuska. Widać było, że premier jest w bardzo złej formie. Pokazał, że nie jest mężem stanu. Jest urzędnikiem, który właśnie zachowuje się jak urzędnik, niestety. Jestem całkowicie rozczarowany, choć powtarzam, że nie miałem tutaj jakichś bardzo wysokich oczekiwań. Ale było to nawet bardzo poniżej znacznie umiarkowanych oczekiwań. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 13 2012 07:27:20 ·
9 Komentarzy ·
76 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|