|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Litwa: Polacy w pierwszej lidze |
|
|
Niedzielne wybory parlamentarne na Litwie przejdą do historii. Po 18 latach ciężkiej pracy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) po raz pierwszy udało się przekroczyć 5-procentowy próg wyborczy i wejść do Sejmu. Polacy z roku na rok cieszą się w tym kraju coraz większym społecznym zaufaniem, nie tylko we własnym gronie.
Frekwencja wyniosła około 52 procent. Jak zauważa poseł Artur Górski (PiS), jeden z międzynarodowych obserwatorów tego głosowania, podczas gdy w całym kraju frekwencja wzrosła średnio o 5 proc., na Wileńszczyźnie - aż o 10 procent. W czasie kampanii wyborczej przedstawiciele AWPL odwiedzili każdy dom na swojej ziemi.
Było warto. Najnowsze dane Głównej Komisji Wyborczej pokazują, że w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Litwie na AWPL głos oddało aż 77 tys. obywateli, co przekłada się na 5,58 proc. poparcia. W ten sposób Akcja ma już zapewnionych co najmniej 6 miejsc w 141-osobowym Sejmie.
"To historyczny moment i wielki sukces partii, gdyż po raz pierwszy zdobyliśmy głosy nie tylko w okręgach jednomandatowych, ale też w okręgach wielomandatowych, wprowadziliśmy do parlamentu swych przedstawicieli z listy krajowej" - głosi opublikowane wczoraj oświadczenie Akcji.
"AWPL pod przewodnictwem Waldemara Tomaszewskiego dokonała przełomu w polityce litewskiej. Pokazała, że wytrwałą, uczciwą pracą i pryncypialną postawą można zdobyć zaufanie wyborców" - czytamy dalej.
Jeden mandat AWPL uzyskała też w jednomandatowym okręgu wileńsko-solecznickim, w którym wybory wygrał już w pierwszej turze poseł Leonard Talmont, zdobywając aż 66,28 proc. głosów. Kolejnych sześciu przedstawicieli tej partii: Zbigniew Palewicz, Jarosław Narkiewicz, Rita Tamaszunienie, Tadeusz Andrzejewski, Zbigniew Maciejewski i Zofia Materewicz, będzie walczyło o miejsce w Sejmie w drugiej turze wyborów, która odbędzie się już za dwa tygodnie. Zdaniem politologów, Polacy mają bardzo duże szanse na kolejne mandaty.
Lider AWPL Waldemar Tomaszewski liczy na to, że z okręgów jednomandatowych wejdzie przynajmniej czterech polskich reprezentantów. - Maksymalnie możemy mieć 12 posłów, ale sądzę, że będziemy mieć 10 posłów. Pierwszy raz w historii możemy stworzyć własną frakcję w Sejmie - powiedział wczoraj Tomaszewski.
Z wyniku Akcji szalenie dumni sÄ… mieszkajÄ…cy na Litwie Polacy.
- Bardzo się cieszymy z tego wyniku AWPL. To jest naprawdę duży sukces, zwłaszcza że jest to partia polska i de facto regionalna - podkreśla Ronalda Walentynowicz z Wilna.
Jak dodaje, ogromne zaangażowanie, jakie charakteryzuje działalność AWPL, przekuło się na odzyskanie przez obywateli wiary w możliwą zmianę obecnej ciężkiej sytuacji.
- Dawno już nie było takiego zainteresowania wyborami. W zależności od okręgów przed komisjami wyborczymi ustawiały się gigantyczne kolejki głosujących. Aby oddać swój głos w Wilnie, trzeba było stać nawet półtorej godziny w kolejce - dodaje 25-letnia Polka z Wilna.
O znakomitym wyniku Akcji Wyborczej Polaków na Litwie mówią także litewscy komentatorzy. Choć wielu z nich ze sceptycyzmem podchodzi do polskich przedstawicieli w litewskim rządzie, to jednak są i tacy, którzy widzą w tym szansę dla kraju.
- Jeżeli AWPL wejdzie w skład koalicji rządzącej i obejmie na przykład tekę ministra oświaty czy kultury, można się spodziewać pozytywnych zmian - powiedział w wywiadzie dla polskiej rozgłośni na Litwie Radio znad Wilii litewski publicysta portalu Delfi.lt Jacek Komar.
Jego zdaniem, nawet jeżeli AWPL nie będzie w koalicji, to wczorajszy sukces sprawi, że i tak sprawy polskie będą wreszcie "słyszalne na forum sejmowym".
Siedem ponad progiem
Jak wynika z danych Głównej Komisji Wyborczej, wybory parlamentarne na Litwie wygrała opozycyjna Partia Pracy milionera Viktorasa Uspaskicha, zdobywając 21,34 proc. głosów. Tuż za nią, z wynikiem 19,8 proc., uplasował się ewentualny partner koalicyjny - Litewska Partia Socjaldemokratyczna Algirdasa Butkeviciusa.
Dotychczas rządzący Związek Ojczyzn premiera Andriusa Kubiliusa znalazł się na trzecim miejscu, uzyskując niemal 14-proc. poparcie. Porażkę centroprawicowej koalicji Kubiliusa przypisuje się kryzysowi, który pchał rząd do kolejnych drastycznych cięć i reform - przy jednoczesnym podnoszeniu podatków.
Ten sam czynnik wypchnął na prowadzenie partię Uspaskicha, obiecującą zlikwidowanie w ciągu trzech lat bezrobocia i podniesienie płacy minimalnej o 100 procent. Publicyści przypominają, że wyborcy przymknęli oko nawet na fakt, że jako Rosjanin Uspaskich słabo zna litewski, a także że toczy się przeciwko niemu sprawa o przestępstwa podatkowe.
W sumie wymagany próg wyborczy przekroczyło siedem ugrupowań. Jak informują litewskie media, już wczoraj nad ranem przywódcy trzech partii opozycyjnych: Partii Pracy, Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej i partii Porządek i Sprawiedliwość Rolandasa Paksasa (7,88 proc.) - postanowili utworzyć grupę roboczą do rozmów w sprawie przyszłej koalicji.
Zdecydowali też wzajemnie popierać kandydatów każdego z tych ugrupowań w drugiej turze wyborów w okręgach jednomandatowych. Zaraz po spotkaniu przywódca Partii Pracy Viktoras Uspaskich powiedział dziennikarzom, że do porozumienia trzech partii może dołączyć czwarte ugrupowanie, jednak nie chciał zdradzić, o które chodzi.
Komentatorzy oceniają, że szanse ma Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, jako partia z dużą zdolnością koalicyjną. Wczoraj Waldemar Tomaszewski podkreślił jednak, że choć AWPL nie odrzuca z góry możliwości współpracy z żadną partią, to jednak nie ukrywa, iż ma pewne "zastrzeżenia wobec Partii Pracy".
Chodzi m.in. o kierowane wobec PP zarzuty kupowania głosów i prowadzenia nieetycznej kampanii wyborczej. Tomaszewski zastrzegł, że ewentualny udział AWPL w koalicji jest uzależniony od wielu innych czynników.
- Zależy, jacy ludzie trafili do Sejmu z innych partii. Czy nie są zamieszani w jakieś afery korupcyjne oraz czy uda się uzgodnić nasze programy - zaznaczył.
Na razie więc ciężko jest określić ostateczny kształt przyszłego litewskiego rządu, zwłaszcza że druga tura w okręgach jednomandatowych może jeszcze wiele zmienić w obecnym układzie. Zgodnie z obowiązującą na Litwie ordynacją większościowo-proporcjonalną, 70 na 141 posłów jest wybieranych z list partyjnych w pierwszej turze, a pozostałych 71 w okręgach jednomandatowych.
W tych ostatnich zazwyczaj odbywa się druga tura, gdyż niewielu kandydatów za pierwszym razem uzyskuje ponad 50 proc. głosów. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 16 2012 08:42:13 ·
9 Komentarzy ·
87 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|