|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Z pamiętnika Donalda Cudotwórcy |
|
|
PiÄ…tek, 12.10.2012 r.
Jan Antony, czyli nasz "Jacek" z Ministerstwa Finansów, zgodził się, żebym nie przejmował się żadnymi wyliczeniami i podawał w expose takie liczby, jakie mi będą potrzebne. No to nie żałowałem sobie! Na nową spółkę Inwestycje Polskie dam 40 miliardów złotych, na drogi i autostrady 43 miliardy, na kolejnictwo, żłobki i przedszkola tyle, ile będzie trzeba... Nikt tego nawet nie zliczał. Policzyliśmy za to głosy. Złożyłem wniosek o wotum zaufania dla rządu.
Sobota, 13.10.2012 r.
"Donek, opozycja nie wiedziała, jak reagować na twoje znakomite przemówienie" - cieszył się "Jacek". Teraz musimy pójść za ciosem. Media zgodziły się wziąć udział w reanimacji naszej partii. Igorek umówił mnie na poniedziałek do kilku programów publicystycznych. Ministrowie przygotowują serię konferencji prasowych. Na koniec "Tuskobusem" objadę te miejsca, w których byłem w czasie kampanii wyborczej. I znowu sondaże będą nasze!
Niedziela, 14.10.2012 r.
Dzwoniła Angela. Bankierzy chcą, żeby pomagała im w wyciąganiu pieniędzy z krajów strefy euro. Z drugiej strony, niektóre państwa zaczynają się buntować przeciwko przyśpieszeniu integracji. Muszę jej pomóc! "Donek, Polska powinna dać innym dobry przykład. Wyślij kogoś do mediów, z oświadczeniem, że nawet w kryzysie robicie wszystko, żeby już w następnej kadencji Sejmu wejść do strefy euro" - poprosiła Angela. Jutro pogadam z Radkiem.
Poniedziałek, 15.10.2012 r.
Nie mogę się doczekać jutrzejszego meczu z Anglią. Rozmawiałem z Joasią z ministerstwa sportu. Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Cały świat zobaczy, jaki piękny i nowoczesny mamy stadion. A Stadion Narodowy to nie fuszerka... Wydaliśmy na niego 2 miliardy złotych, ale było warto. My tym stadionem otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo. To prawdziwy symbol naszego rządu.
Wtorek, 16.10.2012 r.
Cały nasz pijar poszedł na marne... Meczu nie było, bo padał deszcz! Wystarczyło zasunąć dach, żeby uchronić stadion przed wodą, ale chłopaki z Narodowego Centrum Sportu bali się, że taki drogi dach w czasie deszczu mógłby się zamoczyć i zepsuć. Joasia też nie ratowała boiska, bo fryzjer powiedział jej, że na wietrze trawa powinna wyschnąć tak jak włosy. Poza tym pamiętała o słowach Bronka: "Woda ma to do siebie, że się gromadzi, a potem spływa do morza".
Åšroda, 17.10.2012 r.
Ufff... Boisko jednak wyschło! Mecz skończył się remisem, więc sondażowej katastrofy chyba nie będzie. Zaraz po meczu do ministerstwa sportu wysłałem kontrolerów. Nie będzie litości dla nikogo, kto w tej sprawie zawalił... A wystarczyłoby wysłać na stadion Ewę z łopatą. Z największą starannością przekopałaby murawę do głębokości metra. W najgorszym razie zawaliłyby się ulice dokoła stadionu, a woda spływająca z boiska zalałaby stację metra.
Piotr Tomczyk |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia pa¼dziernika 21 2012 08:54:27 ·
9 Komentarzy ·
63 CzytaÅ„ ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|