Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Dziennikarz doskonale niezależny?
Najnowszy przykład intensywnego przypominania widzom o wypadku samochodowym biskupa będącego pod wpływem alkoholu z równoczesnym ukrywaniem informacji o pierwszej konferencji naukowców badających przyczyny katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem jest tego kolejnym dowodem.

Wielu świetnych dziennikarzy straciło pracę w publicznym radiu i telewizji, wielu przestało uczestniczyć w medialnych dyskusjach. Przekaz TVP, PR oraz największych stacji komercyjnych jest tak jednostronny, że w naturalnym odruchu szukamy budynku cenzury lub kogoś, kto steruje mediami. Ale cenzury przecież nie ma. Kto więc jest "wajchowym", pytają publicyści, i gdzie ulokowano wajchę? W redakcji "Gazety Wyborczej" czy w TVN? Czy aby na pewno jesteśmy demokratycznym i suwerennym krajem?

Demokracja dramatycznie zagrożona

Ci, którzy tworzą świat mediów "ważnych", odpowiadają mniej więcej tak: to wolny rynek i mechanizm konkurencji samoczynnie wyeliminował "nieważnych", bo "gorszych". Przegraliście konkurencję, więc narzekacie. A to, że prawie wszyscy macie podobne poglądy i krytycznie oceniacie rządy PO i PSL, jest sprawą drugorzędną. Wolność słowa, demokracja i niezależność dziennikarska nie są zagrożone, bo nikt was nie represjonuje (?). Możecie pisać, co chcecie, na internetowych portalach, wydawać swoje gazety, wybierać swoje władze w SDP i dyskutować do woli w niszowych, internetowych telewizjach i radiowych rozgłośniach. W gruncie rzeczy TV Trwam też przegrała miejsce na multipleksie w rynkowej rywalizacji. Programy Tomasza Lisa mają przecież ogromną oglądalność, a cotygodniowa obecność programu "Bliżej" Jana Pospieszalskiego na antenie TVP jest dowodem pluralizmu w TVP. Wszystko jest w porządku, przestańcie marudzić.

Tak wygląda dzisiaj dyskusja lepszej "większości" z gorszą "mniejszością". Tak skończyły się w III RP publiczna debata oraz dostęp obywateli do informacji i zróżnicowanych opinii. To nie tylko konsekwencja, lecz także dowód na prawdziwość tezy o dramatycznie poważnym zagrożeniu demokracji i suwerenności polskiego państwa. W książce "Pilnowanie strażników" Maciej Iłowiecki pisze, że dziennikarze to strażnicy prawdy i demokracji. Jeśli informacja jest fałszywa, "można uniemożliwić skuteczne rządzenie, dobre gospodarowanie, a nawet zahamować rozwój cywilizacji. (...) Dezinformacja używana w formie propagandy (...) jest (...) narzędziem zniewalania społeczeństw w systemach niedemokratycznych". Jak więc temu przeciwdziałać, jeśli "w demokracjach nie znikło posługiwanie się fałszywą informacją". Odpowiedzią Macieja Iłowieckiego jest kodeks etyczny, czyli wewnętrzny kompas dziennikarza.

Nie jest rzeczą rozważną i bezpieczną doradzać dziennikarzom, którzy, jak każda grupa zawodowa, są przekonani, że wszystko wiedzą o sobie lepiej i nie potrzebują rad. Ale mimo to spróbuję zapytać o trzy sprawy: o rolę dziennikarzy w demokracji, o ich niezależność oraz o mechanizmy, które sprzyjają dziennikarskiemu profesjonalizmowi i uczciwości zawodowej lub je blokują. Kto pyta, nie błądzi.

Dziennikarz - strażnik demokracji

Demokracja nie jest tylko procedurą, nie jest "czymkolwiek chcemy", jak pisał włoski teoretyk polityki Giovanni Sartori, lecz czymś znacznie trudniejszym; "to sposób życia, który istnieje, jeśli chcemy i potrafimy go utrzymać". Dodam, istnieje tylko wtedy, gdy naprawdę go chcemy i gdy potrafimy wprowadzić go w życie. Nie jestem pewna, że chcemy (myślę tu także o tzw. środowiskach niezależnych i patriotycznych) oraz że potrafimy wprowadzić go w życie. Rola dziennikarzy jest i ważniejsza i bardziej złożona, niż się wydaje. To oni na co dzień budują wspólnotę narodową i obywatelską, a zarazem pomagają w politycznym dzieleniu się wyborców na zwolenników różnych partii politycznych, co jest podstawowym warunkiem demokracji. Obywatele bez prawdziwych informacji, bez wymiany myśli i dyskusji nad programami partii politycznych oraz ciągłego patrzenia rządzącym na ręce przestają być obywatelami, a wspólnota narodowa zamienia się w stado lub zmanipulowane masy. Gdy dziennikarze przestają pełnić swoją funkcję pośredników w komunikacji społecznej, gdy przestają dostarczać wspólnocie prawdziwych informacji o tym, jaka jest, czym różni się w swoich poglądach i interesach oraz z jakimi problemami musi sobie poradzić, kończy się naród, demokracja i sprawne państwo. Kończy się także niezależność dziennikarzy i wolność słowa.

Dziennikarz niezależny

Złotym środkiem na dzisiejsze problemy środowiska dziennikarskiego ma być "niezależność". Więc pytam; czy dziennikarz "Gościa Niedzielnego" musi być niezależny od episkopatu i Ewangelii, aby być dziennikarzem etycznym? Czy dziennikarz "Tygodnika Solidarność" jest profesjonalistą tylko wtedy, gdy pisze teksty niezależne od Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"? Czym mierzona jest niezależność dziennikarza "Gazety Polskiej Codziennie", "Rzeczpospolitej" czy "Gazety Wyborczej"? Dystansem wobec rządu, partii rządzącej, naczelnego czy sprzeciwem wobec oczekiwań wydawcy? Czy redaktor naczelny ma prawo dobierać skład zespołu "swoich" dziennikarzy tak, by czytelnik, wybierając "Uważam Rze", "Politykę" lub "Gościa Niedzielnego" mógł ufać, że kupi pismo, którego oczekuje? Czy więc słowo "niezależność" nie jest tylko wytrychem, który pozornie otwiera wszystkie drzwi, ale żadnych skutecznie nie zamyka, co sprawia, że drzwi przestają być potrzebne? Ten sposób myślenia prowadzi do absurdalnego wniosku, że dziennikarzowi prawdziwą niezależność gwarantuje tylko własność jedenastu hektarów ziemi lub fortuna zaoszczędzona w biznesie, polityce lub literaturze.

Dziennikarz z kodeksem etycznym

Pytanie trzecie dotyczy mechanizmów, które sprzyjają uczciwemu, profesjonalnemu, wiarygodnemu dziennikarstwu. Brak cenzury tego, jak widać, nie gwarantuje. Wciąż działają mechanizmy ukształtowane w PRL, z którymi środowisko dziennikarzy, ale także elit (naukowców też) rozstawało się pozornie i na krótko. Tylko w momentach, gdy aktualnie rządzący i opozycja byli równie silni poparciem prawie równolicznych wyborców, a wynik wyborów nie był z góry wiadomy. Jako ostatni przykład podam ustawę zmieniającą zasady płacenia podatku VAT przez mniejsze firmy z dotychczasowego "przed" na "po" otrzymaniu zapłaty za usługę lub towar. Okazała się możliwa do przyjęcia przez PO, gdy poziom poparcia dla PiS osiągnął 40 proc. Strach przed utratą władzy to najlepszy instrument kontrolny. Działa wszędzie, nie tylko w polityce.

Łatwiej być dziennikarzem i naukowcem w systemie autokratycznym. Wystarczy nauczyć się słusznych poglądów i zrozumieć oczekiwania władzy i nie trzeba ciężko pracować przy zbieraniu prawdziwych informacji czy ryzykować kontrowersyjnymi komentarzami i ekspertyzami. Praca zamienia się w pełne atrakcji zajęcie dla "już wybranych". Brylować w cieple władzy i medialnych reflektorów - to miłe. Kontrolować dopływ nowych sił, a nie rywalizować z lepszymi od siebie - to wygodne. Nie trzeba cenzury, by wiedzieć, jak wzmacniać taki "układ bezpieczeństwa". W krajach postkomunistycznych tęsknota za władzą niekontrolowaną wciąż jest silna i łączy wiele środowisk, z dziennikarzami włącznie. Kodeks etyczny to za mało, by cokolwiek zmienić. Warunkiem wolności i niezależności zawodowej dziennikarzy i naukowców jest scena polityczna. Bez stałej konkurencji dwóch-trzech (nie więcej niż czterech) partii politycznych, równoprawnych oraz "równie silnych" poparciem wyborców oraz konkurujących ze sobą elit politycznych, opiniotwórczych, biznesowych i obywatelskich zarówno dziennikarze, jak i naukowcy będą budowali swoją wolność i niezależność na jedenastu hektarach własnego gospodarstwa. To na demokrację zdecydowanie za mało.

Barbara Fedyszak-Radziejowska
Gazeta Polska Codziennie
 
Dodane przez prakseda dnia padziernika 28 2012 09:33:12 · 9 Komentarzy · 75 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.