Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40
Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek potwierdził portalowi Niezależna.pl, że Remigiusz Muś zmarł dzisiaj w nocy. O szczegółach, ani przyczynach śmierci, nie chce jednak rozmawiać odsyłając do prokuratury. Wiadomo, że zwłoki chorążego znaleziono w jego domu w podwarszawskim Piasecznie.

- Mogę jedynie powiedzieć, że wstępne oględziny nie wskazują na udział osób trzecich - stwierdził M. Mrozek. Najprawdopodobniej zarządzona zostanie sekcja zwłok. Zdecyduje o tym prokurator.

Więcej szczegółów ujawnił nam prokurator Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wczoraj o godzinie 23.30 policję wezwała żona Remigiusza Musia.
- Zwłoki mężczyzny znaleziono w piwnicy domu - mówi Niezależnej.pl prokurator Ślepokura, który o przyczynach śmierci nie chce rozmawiać przed przeprowadzeniem sekcji zwłok. - Jej wyniki powinny być znane w najbliższych dniach.

O śmierci Remigiusza Musia mówi nam także pilot JAK-a, Artur Wosztyl.

- Słyszałem o tym i jest to dla mnie wstrząsająca informacja - stwierdził pilot JAK - a.

Chorąży Remigiusz Muś, który ujawnił między innymi, że kontroler z wieży na smoleńskim lotnisku, wydał im komendę o zejściu na wysokość 50 metrów. Technik pokładowy z Jaka-40 zapewnia, że słyszał jak identyczną komendę otrzymała załoga TU-154M. A także rosyjskiego Iła-76.

- Komenda ta dla nas, iła i tupolewa brzmiała: "Odejście na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m (po rosyjsku: "uchod na wtaroj krug nie mienie piatdiesiat mietrow") - mówił Remigiusz Muś, który słowa te usłyszał w radiostacji pokładowej. I nie mógł się pomylić, bo komenda była powtarza trzykrotnie, a on doskonale znał język rosyjski.

Chorąży Remigiusz Muś, który razem z porucznikiem Arturem Wosztylem (pierwszy pilot) i porucznikiem Rafałem Kowaleczko stanowił załogę Jaka-40, mówił również, że tuż przed katastrofą prezydenckiego tupolewa słyszał dwa wybuchy. Wówczas nie kojarzył ich źródła.

Więcej o śmierci chorążego Remigiusza Musia w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"


Przypominamy fragmenty tekstu "Tajemnica czarnej skrzynki Jaka-40" opublikowanego przez "GazetÄ… PolskÄ…" w lutym 2012 roku

"Gazeta Polska" dotarła do chorążego Remigiusza Musia, technika pokładowego Jaka-40, który wylądował w Smoleńsku godzinę przed katastrofą Tu-154.

Jak twierdzi Muś, rosyjski kontroler podał Jakowi-40 komendę o zejściu na wysokość 50 m, czyli poniżej przepisowej wysokości 100 m, na której podejmuje się decyzję o lądowaniu. Według chorążego, Tu-154M 101 oraz Ił-76 dostały od Rosjan taką samą komendę. Remigiusz Muś słyszał te słowa w radiostacji pokładowej. Powiedział nam: - Komenda ta dla nas, iła i tupolewa brzmiała: "Odejście na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m (po rosyjsku: "uchod na wtaroj krug nie mienie piatdiesiat mietrow")".

O ile w pojedynczym przypadku można by mieć wątpliwości, czy technik pokładowy jaka wszystko dobrze zrozumiał, o tyle mało prawdopodobne jest, by Muś przesłyszał się aż trzykrotnie. Tym bardziej że chorąży zna dobrze język rosyjski, także w specyficznych kwestiach lotniczych.

Czy istnieją dowody potwierdzające wersję chorążego? Jak twierdzi Muś, komenda kontrolerów zezwalająca na zejście Iła-76 do 50 m nagrana została na magnetofonie pokładowym Jaka-40. Taka sama komenda, skierowana przez wieżę w Smoleńsku do załogi Jaka-40, powinna z kolei znaleźć się w czarnej skrzynce tego samolotu.

Chorąży mówił już o tym w lipcu 2010 r. (w rozmowie z portalem tvn24.pl) po tym, jak "Gazeta Polska" ujawniła treść identycznie brzmiących zeznań pilota Jaka-40, Artura Wosztyla. Dziś, 21 miesięcy po katastrofie, Muś w dalszym ciągu jest pewien tego, co usłyszał, a dziś jego słowa nabierają jeszcze większej wagi.

Jak się bowiem dowiedzieliśmy, wojskowi prokuratorzy już od kwietnia 2010 r. dysponują taśmami magnetofonowymi z Jaka-40 (w dniu katastrofy smoleńskiej zabezpieczyła je Żandarmeria Wojskowa). Jednak wciąż je... badają. Na nasze pytanie, czy prokuratura wojskowa jest w posiadaniu zapisu rozmów nagranych na magnetofonie znajdującym się w Jaku-40, a jeśli tak, czy ten zapis badała, płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, odpowiedział: - Prowadząca śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała zapisy rozmów, o które panowie pytają, i obecnie pracują nad nimi biegli.

Odczytywanie rozmów z oryginalnej taśmy magnetofonowej trwa już więc prawie dwa lata!

Według rozmówców "GP" informacje Musia prokuratorzy ocenili jako strategiczne dla śledztwa, dlatego był on trzykrotnie przesłuchiwany. Dlaczego w takim razie nie uczyniono z owych strategicznych zeznań użytku? Czy decyzje w tej sprawie podejmował szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gen. Krzysztof Parulski?

Dlaczego padła komenda: 50 metrów?

Czym kierowała się wieża, podając Tu-154, Jakowi-40 i Iłowi-76 zdumiewające komendy, że mogą zejść do 50 m? Nie wiadomo. Ale tego, że one padły, Remigiusz Muś jest całkowicie pewien.

- Jeżeli wysokość decyzji dla lotniska wynosi 100 m, a kontroler z wieży podaje nam 50 m, to znaczy, że chce przekazać, iż według niego warunki są na tyle dobre, że można zejść do 50 m, że jest to w danym momencie bezpieczna wysokość. Więc załoga, niezależnie od procedury i informacji w karcie podejścia, kierując się taką komendą kontrolera, który obniża te warunki, ma prawo zejść do 50 m - mówi nam Remigiusz Muś. I dodaje: - Karty podejścia określają standardową procedurę. Zdarzało się, że lądując np. w Brukseli, Monachium czy Frankfurcie nad Menem, lądowaliśmy na podstawie karty podejścia, którą kontroler "kasował" swoją wypowiedzią. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji, że kontroler, ułatwiając nam podejście, podaje wysokość, do jakiej możemy się zniżyć, przystosowaną do warunków bieżących, tj. pogody i ruchu lotniczego panującego nad lotniskiem. My jednak zawsze podchodziliśmy do tego zagadnienia z pewną rezerwą, nie dopuszczając do przekroczenia minimalnych warunków określonych dla samolotu, pilota oraz samego lotniska.

Podkreślmy: komendy o 50 m nie ma w żadnej z opublikowanych dotychczas wersji stenogramów z Tu-154. Także w ostatniej wersji, sporządzonej przez pracowników krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zamiast "50 m", o których mówi Remigiusz Muś, w ustach rosyjskiego kontrola pojawia się "100 m".

Nasz informator - doświadczony wieloletni kontroler z lotniska Okęcie - uważa, że dla kapitana Protasiuka informacja o możliwości odejścia na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m była dziwna. - Taka komenda nie powinna paść. Można to porównać z sytuacją na drodze, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, a policjant drogówki każe kierowcy jechać 100 km/h. Komenda o 50 m, nawet jeśli padła, nie oznaczała, że zmienia się wysokość decyzji dla tego lotniska. Kapitan Protasiuk postanowił więc odejść na drugi krąg na wysokości 100 m, zgodnie z procedurą - mówi.

Fakt, że doszło do katastrofy, oznacza, że w ostatnich chwilach lotu stało się coś, o czym dotychczas nie wiemy.

Zastanawiające jest, dlaczego kontroler podał kapitanowi Protasiukowi komendę o możliwości zejścia do 50 m, skoro warunki nie tylko się nie polepszyły, lecz były zdecydowanie coraz gorsze.

- Może ktoś mu tak podpowiedział lub przy słuchawkach była osoba zastępująca kontrolera? Tego nie wiemy i być może nigdy nie będziemy wiedzieć - mówi nasz informator.

Jedno jest pewne: sÅ‚owa kontrolera z wieży w SmoleÅ„sku, które mogÅ‚y sprowadzić na polski samolot zagrożenie, nie wpÅ‚ynęły na dziaÅ‚ania zaÅ‚ogi Tu-154. Potem zaÅ› zniknęły ze wszystkich nagraÅ„ i stenogramów, choć - jak twierdzi z przekonaniem chorąży MuÅ› - na nagraniach z tego samolotu znajduje siÄ™ dowód na wydanie identycznej komendy zaÅ‚ogom IÅ‚a-76 i Jaka-40. JeÅ›li takie same sÅ‚owa skierowano z wieży do pilotów Tu-154, oznaczaÅ‚oby to, że wszystkie przedstawione nam kopie nagraÅ„ - a wiÄ™c zapisy rozmów z kokpitu tupolewa oraz z wieży lotów – zostaÅ‚y sfaÅ‚szowane.

Gdzie jest nagranie rozmów z wieży?

Tymczasem wciąż nie wiadomo, dlaczego tak ważnych dla śledztwa zapisów rozmów z rejestratora Jaka-40 dotąd nie ujawniono opinii publicznej. Trudno także wyjaśnić przyczynę, dla której tak długo trwa badanie przez biegłych magnetofonu z tego samolotu. Nie wiemy również, czy nagrania z Jaka-40 porównano z nagraniami z wieży w Smoleńsku, by stwierdzić, czy i w jakim stopniu oba zapisy się pokrywają.
-------------------------------------
- To zabójstwo ma być ostrzeżeniem. Krótko po konferencji, w której po raz pierwszy wystąpili polscy naukowcy z kraju, pod swoimi nazwiskami a nie pod pseudonimami reżim przechodzi do ofensywy. Nie zamordowali nikogo z uczestników (na razie) ale wysłali jednoznaczny sygnał. W zależności od reakcji środowiska naukowego podejmą następne kroki. Jeśli większość naukowców i innych osób aktywnie uczestniczących w dochodzeniu do prawdy nie ugnie się presji, można się spodziewać fali morderstw. Tusk, Komorowski, Sikorski zdają sobie doskonale sprawę, że prędzej czy później staną przed niezależnym sądem. Likwidacja świadków, fizyczna eliminacja osób niewygodnych jest ich reakcją na zmieniające się nastroje i opinie społeczeństwa na temat "katastrofy". Nieznane są na razie przyczyny śmierci Remigiusza Musia. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć kolejne "samobójstwo" (oczywiście na weekend), nieznanych sprawców albo złodziei samochodów. Nie można wykluczyć, że wymyślą coś nowego. Rodziny osób zamordowanych w niemieckich obozach zagłady otrzymywały akty zgonu, gdzie bardzo popularną przyczyną było zapalenie płuc i zawał serca. Być może komunistyczni zabójcy skorzystają z doświadczeń swoich dawnych partnerów. - nico44
 
Dodane przez prakseda dnia pa¼dziernika 28 2012 18:07:43 · 9 Komentarzy · 59 CzytaÅ„ · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
GratulujÄ™ strony i oczekujÄ™ aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.