|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Czy obecny stosunek większości mediów i polityków do "pisowców" to rodzaj rasizmu? "Nienawiść quasi-rasowa" |
|
|
Wbrew pozorom nie dlatego, że podają jakieś specjalnie nieprzyjazne czy demaskujące informacje. A już na pewno nie tylko z tego powodu. Istotą tej niechęci jest świadomość, że media to zaplecze intelektualne każdej takiej grupy. Pozwalają jej zrozumieć sytuację, dokonać analizy, obrać kierunek i metody działania. Bez tego, bez tych zasobów społecznych i intelektualnych, bez wymiany myśli, każda grupa jest tylko ciemną masą. Łatwą do sterowania, przewidywalną w swych reakcjach.
Czy to przypadek obecnej władzy, której nic nie irytuje tak jak niepokorne wobec niej media? Która za kulisami robi wszystko by zniszczyć resztki innego myślenia? (I nawet państwo się nie domyślacie ile robi, ile wkłada wysiłku, by najpierw przejąć jeden tygodnik, a potem, jak powstaje inny, zniszczyć także ten nowy). Niech każdy odpowie sobie sam.
Podobnie jak na pytanie, które od dawna uważam za ważne: czy obecny stosunek większości mediów i polityków do tych wszystkich, których szufladkują one jako "pisowców" można uznać za coś w rodzaju rasizmu? Czy ta pogarda, traktowanie jako obywateli drugiej kategorii, obelgi fruwające z ust przedstawicieli władzy i jej sprzymierzeńców medialnych, porównania do "bydła", "szaleńców" i "faszystów", czystki w mediach, urzędach, edukacji i biznesie według kryterium "pisowskości" to jeszcze tylko nagonka czy już działania o charakterze quasi-rasistowskim (choć nie według kryterium etnicznego, ale kulturowego)?
I wcale nie w stosunku do tylko polityków. O nie! Dziś już i nauczyciel zwykły wie, że jeśli nie chce stracić pracy, musi być po stronie rządowej i wierzyć w to samo co Donald Tusk. Tamci nie mają prawa nauczania.
Czy odmowa jakiejkolwiek debaty, połączona z groźbami "delegalizacji", rzucanymi przez prominentnych polityków obozu władzy, to europejska norma?
Czy oficjalne deklaracje polityków rządzącej formacji o konieczności dalszego zwiększenia stopnia agresji wobec mniejszości polityczno-kulturowej, bo inaczej nie da się wygrać wyborów, wygłaszane już po mordzie łódzkim, można uznać za zachowanie niesmaczne, ale akceptowalne w państwie demokratycznym, czy też to już nakręcanie spirali nienawiści wobec słabszych?
O tym między innymi rozmawiałem wraz z Jackiem Karnowskim z socjolog, panią doktor Barbarą Fedyszak-Radziejowską. Wywiad ukaże się w poniedziałek w tygodniku "Uważam Rze". Oto fragment:
- Jednym ze skutków tragedii smoleńskiej są poczucie upokorzenia, trauma i podział nasycony pogardą i nienawiścią u części moich rodaków. Jedni, w poczuciu wyższości, traktują innych, jak wykluczonych, a co najmniej stygmatyzowanych, jak obcą, wrogą mniejszość narodową. To poważne osłabienie wspólnoty narodowej.
Jest traktowana rasistowsko?
- To przypomina nienawiść quasi-rasową.
Wywiad wart będzie jeszcze szerszego omówienia. Ale naprawdę proszę - przeczytajcie go Państwo w całości. Jest to ważny tekst!
Żeby móc się bronić, trzeba rozumieć swoją sytuację. Warto słuchać i czytać ludzi mądrych, którzy mają odwagę mówić prawdę.Warto by przynajmniej niektórzy z biorących udział w tej nagonce zrozumieli do czego to może doprowadzić. I jaki ma to działanie charakter moralny. Jak wielki jest to upadek obyczaju i demokracji. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia maja 01 2011 21:39:40 ·
9 Komentarzy ·
288 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|