|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Gen. Roman Polko: przez policję mogło dojść do tragedii |
|
|
Chaos na ulicach Warszawy to wina policji - twierdzą uczestnicy Marszu Niepodległości. "Ludzie chcą się rozchodzić, a nie mają gdzie! Wszędzie policja blokuje odejście. Policjanci nie chcą ludziom mówić, jak opuścić marsz!" - pisał na Twitterze poseł Przemysław Wipler po tym, jak policja zablokowała Marsz Niepodległości.
Jak wyjaśnia gen. Roman Polko, policja była źle przygotowana do osłony Marszu Niepodległości, m.in. dlatego, że nie rozpoznano i nie wychwycono najbardziej agresywnych osób, które chciały zakłócić demonstrację. - Doświadczenia z wcześniejszych manifestacji wskazywały tę grupę. Policyjni wywiadowcy powinni działać przeciwko tym, którzy zakłócają spokój, grają na tłumie i wyzwalają negatywne emocje - mówi gen. Polko.
Były dowódca jednostki GROM zwraca uwagę, że zachowanie policji mogło doprowadzić do eskalowania agresji. - W pewnym momencie zamknięto demonstrację w kleszczach. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale aż prosiło się o coś znacznie gorszego. Myślę, że to działanie też nie było do końca przemyślane. W tego typu sytuacjach trzeba reagować elastycznie - mniej demonstrować siłę, a bardziej skupiać się na wyłuskiwaniu faktycznych sprawców zamieszek wyjaśnia generał.
- Policja za bardzo chciała przetestować nowy sprzęt. Zabrakło mi zdroworozsądkowego myślenia. Część ludzi z pewnością nie wiedziała o co chodzi, nie rozumiała, co się stało. Gdy maszeruje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób, zablokowanie ich może powodować frustrację i wybuch niekontrolowanych emocji ze strony tych, którzy w ogóle tego nie planowali - twierdzi gen. Polko.
---------------------------------------------
- Pan generał zbyt delikatnie określa działania policji/ZOMO, robi to zbyt wyrozumiale. Ze zdjęć i filmów w internecie wyraźnie widać policyjnych prowokatorów a scenariusz prowokacji był przygotowany na długo przed Marszem.
- Dzisiaj ok.11 wyszłam na Powiślu na spacer z psem.Pod Mostem Poniatowskiego na wysokości ulicy Solec zauważyłam dwa samochody policyjne. Zwróciły moją uwagę,bo były lepszej zachodniej marki,jeden z nich zakryty mógł pomieścić wiele osób.Koło samochodów stało opartych o betonowe przęsła mostu kilkunastu młodych mężczyzn ubranych w dresy,jeansy,bluzy z kapturami. Nie miałam wątpliwości ,to są ci,których policja wypuści w tłum, prowokatorzy. Bywałam w czasie stanu wojennego na demonstracjach i widziałam jak na tyłach demonstracji wysypywali się się "tacy" z suk milicyjnych i mieszali się z nami młodymi. Nie pomyliłam się, takich twarzy się nie zapomina,ten sam wyraz niepewności i przyczajenia. Nie wiedziałam,że zobaczę jeszcze takie sceny jak dzisiaj na ul.Marszałkowskiej. Gdzie ja żyję. Spotkałam na Nowym Świecie świadków z Nowogrodzkiej. Bito wszystkich młodych i starych. My,którzy pamiętamy stan wojenny popłakaliśmy się przed wejściem do Bliklego. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia listopada 12 2012 08:01:21 ·
9 Komentarzy ·
72 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|