Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Ślepa sprawiedliwość - kazia
Trybunał Stanu, specjalny sąd zwoływany na wniosek Parlamentu, który orzeka w przypadku wykroczeń popełnianych przez przedstawicieli władzy w trakcie jej sprawowania. Takie rozwiązanie było przyjmowane w Konstytucjach Polskich, poczynając od Konstytucji 3 Maja. Tylko w okresie powojennym zanegowano tę instytucję, przywracając ją w ułomnej postaci w 1982 roku, a następnie w latach 1989-1992 zreformowano. Składa się z przewodniczącego, 2 zastępców i 16 członków wybieranych przez sejm na czas jego kadencji, przy czym przynajmniej połowa zasiadających w nim musi mieć kwalifikacje sędziego.

Zgodnie z Konstytucją Przewodniczącym Trybunału Stanu jest zawsze pierwszy prezes Sądu Najwyższego, a materia jaką się zajmuje to naruszenia konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem. Nie każdy może być pociągnięty przed Trybunał, dokładnie określono osoby, które mogą przed nim stanąć i rodzaj przestępstw, które mogą przed nim orzekane. Są to:
- Prezydent - za czyn naruszający konstytucję i ustawy oraz za przestępstwo pospolite,
-Prezes i członkowie Rady Ministrów - za naruszenie konstytucji i ustaw oraz za przestępstwo, ale popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem,
- Prezes Narodowego Banku Polskiego, prezes Najwyższej Izby Kontroli oraz członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - wyłącznie za naruszenie konstytucji i ustaw,
- Posłowie i Senatorowie - za naruszenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku skarbu państwa lub samorządu terytorialnego.
Aby któryś z nich stanął przed Trybunałem Stanu, podobnie jak w przypadku wniosku złożonego przez posłów, musi zostać poparty w trakcie głosownia bezwzględną większością głosów w Sejmie.

Kolejne dni przynoszą nowe elektryzujące wiadomości. Mieliśmy już zamach za naczelne organa władzy (na Sejm i Prezydenta a także cały rząd), wcześniej informacje o chwiejącej się koalicji a teraz - o Trybunale Stanu dla polityków opozycji, który zresztą wraca jak bumerang co jakiś czas, wniosek już rok temu postawił poseł Kalisz ws odpowiedzialności konstytucyjnej za śledztwo dotyczące tzw. afery węglowej, przy której podczas działań funkcjonariuszy służb podczas zatrzymania popełniła samobójstwo Barbara Blida.

Jak dotąd funkcjonował Trybunał Konstytucyjny w Polsce? Wcześniej stanęło już przed nim kilku polityków. W 1929 roku sądzony był minister skarbu Gabriel Czechowicz, którego oskarżano o nieprawidłowe dysponowanie nadwyżkami budżetowymi II RP. Jego sprawa jednak utknęła w Sejmie dokąd Trybunał ją skierował do ponownego rozpatrzenia. Po II wojnie światowej w 1984 roku Trybunał sądził byłego PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i wicepremiera Tadeusza Pykę: "za doprowadzenie polskiej gospodarki do ruiny". Postępowanie jednak umorzono na mocy amnestii. W 1997 roku przed Trybunałem Stanu postawiono oskarżonych o udział w "aferze alkoholowej", w której stwierdzono ogromne nadużycia na imporcie alkoholu, sądzono byłego ministra finansów Andrzeja Wróblewskiego i byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka oraz byłego ministra współpracy gospodarczej z zagranicą Dominika Jastrzębskiego i prezesa Głównego Urzędu Ceł Jerzego Ćwieka. Kiszczak i Wróblewski zostali uniewinnieni, a Jastrzębski i Ćwiek skazani na pięć lat utraty biernego prawa wyborczego i zajmowania stanowisk kierowniczych. Obecnie przed Trybunałem Stanu toczy się postępowanie, przeciwko byłemu ministrowi skarbu Emilowi Wąsaczowi o niedopełnienie obowiązków przy prywatyzacji.

Tymczasem nadal bezkarni pozostają sprawcy zbrodni komunistycznych, a zwłaszcza zbrodni stanu wojennego. Procesów przeciwko twórcom stanu wojennego było kilka, ostatni toczył się od 2008 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. W chwili gdy go otwierano na ławie oskarżonych było ciasno, zasiadali na niej oprócz gen. Jaruzelskiego, który według IPN kierował związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym wprowadzającym stan wojenny, również inni dygnitarze PRL-u, m.in. były szef MSW Czesław Kiszczak, generałowie Tadeusz Tuczapski, Florian Siwicki i Stanisław Kania. Potem okazało się, że zanim sąd skończył przewód, pozostało do osądzenia jedynie dwóch oskarżonych: Kania i Kiszczak, bo Jaruzelski ma być sądzony odrębnie, ze względu na stan zdrowia. Tymczasem zarzuty wobec byłej członkini Rady Państwa PRL Eugenii Kempary się przedawniły, gen. Siwicki od dawna choruje, a Tuczapski zmarł. Proces bez udziału głównego oskarżonego - b. szefa PZPR, b. premiera i b. szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego toczy się od sierpnia 2011 r. I on prawdopodobnie nigdy nie stanie przed sądem.

Kiszczak, któremu podlegały peerelowskie siły przymusu, milicja jawna i tajna, służby specjalne, dotąd nie poniósł kary za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni Wujek w 1981 r. Jego sprawa toczy się blisko 17 lat, ostatni proces był już piątym z kolei. Generał był uniewinniany, skazywany, a orzeczenia uchylały sądy wyższej instancji. Sąd okręgowy w Warszawie w końcu w 2012 r. orzekł, że były szef MSW gen. Czesław Kiszczak dopuścił się zbrodni komunistycznej udziału w związku zbrojnym wprowadzającym stan wojenny i skazał go na karę czterech lat pozbawienia wolności. Wyrok ten został jednak na mocy amnestii zmniejszony o połowę i zawieszony na okres pięciu lat. Były I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania został uniewinniony. Kiszczak odpowiadał za to, że 13 grudnia 1981 r. wysłał szyfrogram do jednostek milicji, m.in. pacyfikujących zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Według prokuratury było to podstawą działań plutonu ZOMO, który pacyfikował kopalnię. Zginęło, jak już wspomniano, dziewięciu górników a 21 zostało rannych.

Sprawiedliwości też nie doczekały się setki ofiar stanu wojennego i ich bliscy, wymieńmy tylko kilka ofiar: 17 grudnia kula wystrzelona przy tłumieniu przez wojsko i milicję demonstracji w Gdańsku zabiła 20-latka Antoniego Browarczyka. Sprawców nie wykryto. Podobnie jak winnych śmierci 17-letniego Emila Barchańskiego z Warszawy, który w lutym 1982 r. oblał farbą i podpalił pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, a zatrzymany przez SB był najpierw przesłuchiwany i bity, potem zaginął. W czerwcu 1982 r. jego ciało wyłowiono z Wisły. Za samobójstwo uznano śmierć 34-letniego Piotra Bartoszcze z "Solidarności Chłopskiej". Zaginął w lutym 1984 r., rozwożąc podziemną prasę. Dwa dni później jego brat znalazł go martwego w studzience melioracyjnej. Miał ślady bicia na ciele… Liczba ofiar stanu wojennego jest pokaźna, a dotąd wszystkie nie zostały policzone. Lista zamordowanych po 13 grudnia 1981 roku obejmuje około stu nazwisk co ponad wszelką wątpliwość ustaliła tzw. Komisja Rokity w 1989 r., której wyniki prac jednak szybko utajniono. Oprócz bezpośrednich ofiar, tysiące ludzi zostało pobitych, tysiące straciło pracę albo zostało zmuszone do emigracji z tzw. dokumentem podróży w jedną stronę. Wielką stratą dla Polski są też ludzie, którzy wyjechali w latach osiemdziesiątych i nie wrócili do kraju. Było ich około miliona, w większości młodych, wykształconych i energicznych.

Ani Jaruzelski, ani Kiszczak nie stanęli za swe czyny przed Trybunałem Stanu, co więcej, jak informuje "Rzeczpospolita", MON przygotował projekt nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, przewiduje się w nim wyższe emerytury dla byłych członkowie WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, organu sprawującego rządy w stanie wojennym). Ta nowa ustawa jest spowodowana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który w lutym 2010 r. orzekł, że byłym żołnierzom Wojska Polskiego za czas, zanim wzięli udział w działaniach WRON, nie należy obniżać emerytur. Zatem na mocy nowej ustawy, Kiszczak i Jaruzelski dotąd otrzymujący połowę emerytur otrzymają całą sumę czyli 8495 zł.

Widać zatem, że groźby sankcji ze strony Trybunału stanu używa się do celów wyłącznie politycznych, jako straszaka. Po tym, gdy rządzący w dniu 11 listopada zobaczyli jak wielką siłą dysponuje opozycja, co objawiło się w spokojnym lecz zdeterminowanym i bardzo licznym Marszu Niepodległości, sięgają po coraz to mocniejsze "argumenty". Ostatni, ten o Trybunale Stanu, ma wywołać atmosferę grozy. Jednak, jak wypowiedział się Jarosław Kaczyński, efekt może być różny od zamierzonego: "Jeżeli tego rodzaju decyzja zapadnie, czyli będzie zgłoszenie i 115 podpisów, to ja przyjmę to z radością. Chcę (...) stanąć przed Trybunałem Stanu i tam móc skorzystać z praw oskarżonego, a oskarżony ma prawo powiedzieć wszystko. Ja bym chciał być w takiej sytuacji, żeby móc powiedzieć wszystko". Wątpię, aby politycy Platformy Obywatelskiej byli gotowi lub chętni usłyszeć wszystko.

 
Dodane przez prakseda dnia grudnia 16 2012 09:01:28 · 9 Komentarzy · 81 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.