|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Kumulacja |
|
|
To, że nasz świat doraźny nie jest bezgraniczny, dociera do ludzi z wiekiem - dla dziecka jest czymś niewyobrażalnym, dla dorosłego jawi się nieprzyjemną perspektywa, dla człowieka w wieku podeszłym jest cieniem coraz dłuższym i coraz bliższym. Co nie znaczy, że jest on brany pod uwagę. Większość ludzi zachowuje się tak, jakby życie było wesołym bankietem w restauracji, za który ktoś inny zapłaci rachunek. Albo jakby toczyło się według reguł gry komputerowej, w której każdy gracz ma w zapasie kilka żyć, a w najgorszym razie może wykonać reset i zacząć od nowa.
Prosta logika nakazuje, że w pewnym wieku człowiek powinien zachowywać się tak jak podróżny oczekujący, kiedy zajedzie po niego taksówka. Niezbędne rzeczy zapakowane, porządek w mieszkaniu, uregulowane sprawy bieżące. Sęk w tym, że tak postępują jedynie samobójcy. Reszta uważa, że ma czas.
Najdziwniejsze jednak rzeczy dzieją się w sferze etycznej. Kiedyś wydawało mi się, że normą jest porządnienie na starość - oglądałem wielkich deprawatorów biegających do kościoła i stalinowców zapisujących się do Solidarności, szmirusów-aktorusów koncelebrujących "msze za ojczyznę" i niegdysiejsze "ciotki rewolucji" koczujące w kruchcie.
Jak się miało okazać, był to stan przejściowy, bardziej aktualna okazuje się słynna fraszka z łamanym rymem, że "im człowiek starszy, tym bardziej parszy-wieje".
Nigdy nie zrozumiem, co kieruje nestorami w rodzaju Wajdy, Bartoszewskiego czy Niesiołowskiego, którzy w życiu doczesnym osiągnęli wszystko lub prawie wszystko i jedyne, co mogą jeszcze zrobić, to zafajdać sobie pamięć u przyszłych pokoleń i niestety pracują nad tym ze wzmożoną siłą. Przecież nawet jeśli wierzą w to, co robią, przy bezspornej inteligencji jakiś jej procent powinien zadawać pytanie: a może jednak się mylę? Może jest inaczej, niż myślę? I na wszelki wypadek lepiej pomilczeć trochę, zamiast usilnie pracować nad tym, aby nigdy nie trafić do narodowego panteonu, a nawet ryzykować brak katolickiego pogrzebu.
Dalibóg, nie rozumiem! Hazard ma swoje granice, zwłaszcza gdy w puli i pamięć ludzka, i drwiący śmiech pokoleń, i żywot wieczny. Amen.
Marcin Wolski
Gazeta Polska
--------------------------------------------
- Sądzę, że Wajda, Bartoszewski, Niesiołowski ... lekko trywializując, można tak powiedzieć: nic a nic nie myślą o swoim prawdziwym nekrologu (pomijam ten "uprzejmy" w "Wyborczej"). |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 20 2012 08:57:26 ·
9 Komentarzy ·
72 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|