|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Platformersi sprzedają Geotermię Podhalańską! |
|
|
W przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia zatelefonował do mnie kolega z Szaflar na Podhalu z życzeniami świątecznymi. Kiedy odwzajemniłem je, ów kolega zagadnął: - co te cepry pierońskie i platformerskie cwaniaczki z Warszawki wyprawiają!
- Ano wyprawiają, wyprawiają i nie zanosi się na to, aby w nadchodzącym roku zaprzestali, - odrzekłem.
-Wiesz, dlaczego ja z tobą o tym? - rzekł mój rozmówca.
- Bo te cwaniaczki chcą sprzedać naszą Podhalańską Geotermię!!!
- Co takiego?! - wykrzyknąłem. - Jakim prawem???!!!... No to mamy niezły pasztet!
Moja ciekawość spowodowała, że kolega się rozgadał.
- Wiesz, kiedy w listopadzie dwaj prominentni dyrektorzy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podczas spotkania powiadomili nas o zamiarze sprzedaży naszej geotermii, w pierwszej chwili myślałem, że to głupi żart, - kontynuował. - Kiedy jednak 12 grudnia otrzymałem na piśmie informację o zamiarze zbycia przez NFOŚiGW swoich akcji, to przyznam, że się we mnie zagotowało. Nam wystarczy zamieszanie wokół usiłowania prywatyzacji Polskich Kolei Linowych i problemy, jakie w związku z tym platformersi wywołali. Nie chciałbym, żeby dzieło Geotermii Podhalańskiej, które jest efektem przemian społecznych i politycznych w Polsce, poddano prywatyzacji. Jednym z argumentów, który wyklucza taką możliwość, jest fakt, że eksperyment geotermalny na Podhalu - jak wiesz - jeszcze trwa i nie jest zakończony. Dlatego na prywatyzację nie możemy się zgodzić. - A wiesz, czym fundusz motywuje swoją decyzję?
- No,... nie bardzo. Może tym, że skoro nie udało się zahamować Toruńskiej Geotermii, to teraz robią "skok" na waszą? - odpowiedziałem.
- Otóż - zaczął mi wyjaśniać - Fundusz swoją decyzję opiera na wynikach spółki. Uważa, że teraz, kiedy przynosi zysk i efekt ekologiczny, jakim jest redukcja emisji CO2 w latach 1991-2011 o ponad 298 tys. ton, to należy ją sprzedać. Takie argumenty nas nie przekonują, bo to są g... no, nie argumenty. To na cholerę wzięliśmy 20-milionową pożyczkę z NFOŚiGW na rozwój naszej geotermii?! Kto ją będzie spłacał?! Przecież nowy prywatny właściciel w życiu nie weźmie na siebie tak dużego obciążenia finansowego. Nie on brał pożyczkę i nie on będzie ją spłacał - powie.
- Jeżeli ktoś chciałby to dzieło sprzedać za nędzne pieniądze, to będzie miał do czynienia z góralami!!! - krzyknął. Jak się o tym dowiedzieli, już ostrzą ciupagi, bo są nieźle wnerwieni! - dodał podekscytowany.
Jak wynikało z dalszej jego relacji, Samorząd w Szaflarach oraz pozostałych sześć gmin - akcjonariuszy PEC Geotermii Podhalańskiej S.A., w przypadku jej sprzedaży, nie mają najmniejszego zamiaru spłacać kredytu, nie będąc już właścicielem tego zakładu. Po co zatem NFOŚiGW udzielił pożyczki, skoro zamierza sprzedać to przedsiębiorstwo? Siedem samorządów - akcjonariuszy Geotermii Podhalańskiej jest gotowych rozmawiać na temat przekazania przedsiębiorstwa w ich ręce. Zapewniają, że sobie poradzą bez jakiegokolwiek inwertora strategicznego, który kupi za psie pieniądze 88 proc. akcji i "wydoi" geotermię do ostatniej kropli wody! Ze strony cwaniaczków platformersów z NFOŚiGW potrzeba tylko dobrej woli. Ale jak widać, jej nie ma.
Zgodnie z założeniami twórców tego zakładu geotermii doświadczalnej, - komunalizacja Geotermii Podhalańskiej będzie możliwa dopiero po zakończeniu całej inwestycji. Na razie są w połowie drogi i nie należy niczego przyspieszać. Profesor Sokołowski powtarzał po wielokroć (słyszałem to na własne uszy), cyt.: "Eksperyment geotermalny będzie można ocenić po latach, a czas laboratoryjnego traktowania tego eksperymentu nie może trwać krócej niż 30-40 lat, (...) gdyż nauka tej technologii, polegająca m.in. na testowaniu, wymaga czasu. Trzeba też brać pod uwagę, że mamy do czynienia z niezwykłymi terenami naturalnymi w Tatrzańskim Parku Narodowym, a rabunek przyrody w ogóle nie wchodzi tu w grę. To ma być perpetuum mobile i takie będzie. Dzieło się dopiero zaczęło i nie pozwolimy go zniszczyć".
Geneza i rozwój geotermii podhalańskiej
Geotermia Podhalańska w Szaflarach była wielką pasją i misją ś.p. profesora Juliana Sokołowskiego*. To On skutecznie zachęcił do jej realizacji samorządy na Podhalu. W roku 1992 gmina Szaflary podjęła ryzyko, ale dla biednej gminy pozostał problem sfinansowania inwestycji. Profesor Sokołowski zainteresował tym pomysłem najwyższe ówczesne władze. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej analizując projekt, udzielił pomocy finansowej, później zaś został głównym akcjonariuszem.
We wrześniu 1993 r. odbył się przetarg na dostarczenie ciepłej wody do sołectwa Bańska Niżna w gminie Szaflary z odwiertu geotermalnego, który stał się pierwszą inwestycją geotermalną w Polsce. Rozpoczęto tym samym wdrażanie projektu stacji doświadczalnej geotermii. Już 17 października 1993 r. rozpoczęły się prace, a 22 grudnia pierwszych sześć budynków na Bańskiej Niżnej zostało podłączonych do sieci geotermalnej. 30 grudnia 1993 r. powstała spółka o nazwie Geotermia Podhalańska SA, do której weszło także sześć innych samorządów, w tym samorząd zakopiański.
Warto tu wspomnieć, że pierwsza rada nadzorcza nie pobierała żadnych honorariów! Z czasem cała Bańska Niżna została podłączona do sieci geotermalnej (1000 mieszkańców), powstał też pomysł, żeby w ten sposób zaopatrzyć w ciepło Zakopane, po drodze Biały Dunajec i w pewnej części Poronin. Zmieniono także nazwę na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Geotermia Podhalańska SA. Technologicznie przedsięwzięcie było rewelacyjne.
Ale jak to w Polsce bywa - sukces ma zawsze wielu ojców. Zatem do tej geotermii zaczęli się "przyklejać" cwaniacy z aparatu władzy, najpierw z AWS-u, potem z SLD, czyli... idąc na tzw. sępa, upatrywali nienależnych im profitów, czyli "haraczu". Ale napotkali na przeszkodę w "podłączeniu się" do kasowego źródełka. Zatem przedsięwzięcie geotermii upolityczniali na wszelkie sposoby. W prasie pojawiały się głosy, iż zakład nie przynosi zamierzonych efektów, że był to nietrafiony pomysł. Pewne jest, że jeśli czerpaliby jakieś profity, to nie pojawiałyby się w mediach negatywne opinie o Geotermii Podhalańskiej.
Jako że Geotermia Podhalańska stanowiła pionierskie rozwiązania technologiczne, nie można się było wzorować na innych rozwiązaniach w Europie czy Islandii. Jej twórcy musieli sobie poradzić sami. I poradzili. Do geotermii potrzeba serca i cierpliwości, bo to nie fabryka prostych wyrobów, w której robi się z wypukłego wklęsłe, czy na odwrót. Geotermia to laboratorium, która nie od razu musi przynosić krociowe zyski. Czas amortyzacji wykonania odwiertów, jego orurowania, infrastruktury łącznie z rurociągami do odbiorcy ciepła jest dość długi, ale w perspektywie niezależności energetycznej i z punktu ochrony środowiska - mający bardzo pozytywne znaczenie na skalę światową.
Jak już wspomniałem, na realizację inwestycji przedsiębiorstwo uzyskało pożyczkę z NFOŚiGW w wysokości 20 mln zł na trzeci odwiert w Bańskiej Niżnej . Z nowego odwiertu rozpoczętego w listopadzie br. na głębokość 3,5 km ma popłynąć woda o temperaturze 89 st. C i zasilić system ciepłowniczy. Warto tu zasygnalizować, że sukcesywnie rocznie do sieci geotermalnej na Podhalu podłączanych jest około 100 budynków. Obecnie energia geotermalna pokrywa około 35 proc. zapotrzebowania na ciepło w samym Zakopanem. Dzięki dotychczasowej działalności, spółka osiągnęła znaczący efekt ekologiczny. Jak pisałem wcześniej, pomiędzy latami 1999 a 2011 emisja dwutlenku węgla (CO2) do atmosfery zmniejszyła się o 298,82 tys. ton, a dzięki ekologicznej energii, została również zredukowana emisja tlenku siarki oraz zmniejszył się widoczny (zwłaszcza w zimie) nad Zakopanem pył zawieszony tzw. smog.
O korzyściach płynących z Geotermii Podhalańskiej
Odbiorcami ciepła w tym przypadku są to nie tylko tysiące gospodarstw domowych. To także baseny cieplicowe, które powstały dzięki podhalańskiemu przedsiębiorcy - panu Józefowi Pawlikowskiemu, który nie bał się ryzyka. I chwała jemu za to. On to bowiem jako pierwszy zainwestował swoje duże pieniądze, a dziś turyści i kuracjusze, ku swojej uciesze i ku "podreperowaniu" swojego zdrowia, korzystają z tych rekreacyjnych i leczniczych kąpieli. Następni chętni przedsiębiorcy z Szaflar już "stoją w kolejce", by budować kolejne baseny cieplicowe.
W Antałówce w Zakopanem funkcjonuje park wodny z basenami cieplicowymi, a kolejne baseny pojawią się w Bukowinie Tatrzańskiej i Białce Tatrzańskiej. Żadne z nich nie były i nie będą dla siebie konkurencją, ponieważ nie są skupione na malutkim obszarze Podhala. Korzyścią z geotermii jest natomiast to, że mieszkańcy Podhala przecież żyją z turystyki, więc przystosowują swoje budynki do celów turystycznych, wykorzystując ciepło wód geotermalnych. Wszystko po to, aby godnie przyjąć gości, którzy tłumnie przyjeżdżają na Podhale.Chodzi też o wykorzystanie zarówno ciepła, jak i samej wody w basenach do celów zdrowotnych oraz rekreacyjnych.
Zakłady poupadały, pracy jest coraz mniej, a geotermia to także pieniądze, które turyści pozostawiają góralom. To również korzyści dla restauracji, innych punktów żywienia, a więc nowe miejsca pracy. Wszystko to razem poprawia koniunkturę gospodarczą na Podhalu, czyniąc je jeszcze bardziej atrakcyjnym.
Konkluzja
Jestem pewien na 286 proc. że z tą Geotermią Podhalańską ktoś z platformersów nieźle kombinuje, żeby zbyć akcje upatrzonemu inwestorowi. Dlatego też konieczne jest, aby tą sprawą zainteresowały się odpowiednie służby, zanim zabrnie ona za daleko. Warto sprawdzić, czy ktoś specjalnie nie kręci lodów na tym interesie, bo mnie osobiście się to bardzo, ale to bardzo nie podoba. Dla zbadania tej sprawy trzeba koniecznie włączyć media, polskie media.
Przypominam, że są dobra ogólnonarodowe, których właścicielami jesteśmy my, wszyscy Polacy. Istnieją dobra, których nie wolno się pozbywać za żadną cenę. Państwa - historycznie rzecz ujmując - ulegają różnym procesom, ale narody były, są i będą. A co do Podhala i jego zasobów, to swego czasu hrabia Władysław Zamoyski, który wykupił Tatry na licytacji, ofiarował je nie rządzącym, ale Narodowi Polskiemu! A rządzący państwem polskim są jedynie administratorem tych dóbr ogólnonarodowych. Zatem skoro Naród ofiarował pieniądze na utworzenie geotermii, to jest jej właścicielem. I nikomu tego dobra nie wolno prywatyzować! Władza tylko powinna trzymać rękę na pulsie i kontrolować, żeby nie dochodziło do nadużyć.
A jak widać, tendencja jest taka, że rząd sprzedaje wszystko, co przynosi zysk. Mentalność pijaka: sprzedać, byle by się tylko napić, i... nieważne, że jutro nie będzie miał dachu nad głową.
Zatem apeluję do parlamentarzystów, aby niezależnie od przynależności partyjnej - udaremnili zamiar prywatyzacji Geotermii Podhalańskiej, bo to co planują platformersi - jest planowaniem zaboru mienia Narodu Polskiego!
Jak pozwolimy na to, to tylko patrzeć, jak platformersi sprzedadzą ulice, place, budynki użyteczności publicznej i wszystko, na co przez setki lat pracowały pokolenia. Zostaniemy tylko w skarpetkach, a nie daj Boże boso.
_________________________
* Prof. dr hab. Julian Sokołowski (ur. 23 stycznia 1932 r. w Nadolanach, zm. 26 listopada 2004 r. w Krakowie) - geolog naftowy, profesor zwyczajny w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie oraz na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Łódzkiego w Łodzi. Jeden z najwybitniejszych geologów w skali światowej, odkrywca złóż gazu na Niżu Polskim i innych bogactw narodowych, jako pierwszy dostrzegł, że Polska zrządzeniem Bożej Opatrzności leży aż w 80 proc. na pokładach wód geotermalnych, które mogą stanowić podstawę samowystarczalności energetycznej kraju i jego rozwoju. Patriotyczna wizja energetycznego uniezależnienia się Polski, przedstawiona m.in. w książce "Polska XXI wieku" (Warszawa 2005 r., II wydanie Warszawa 2008 r.), jest nadal nie do przyjęcia dla kolejnych rządzących, ulegających potężnemu lobby gazowo-naftowemu i atomowemu. Jest dla nich największym zagrożeniem. Ksiądz arcybiskup prof. Kazimierz Majdański w słowie wstępnym do tej książki - nowoczesnego programu społecznego i gospodarczego Polski, podkreślił szczególną rolę rozwoju geotermii dla ocalenia naszego bytu narodowego i polskich rodzin. W latach 1986-2004 pracował w Polskiej Akademii Nauk, w Krakowie. W latach 1986-1987 był kierownikiem Pracowni Geosynoptyki w Zakładzie Podstaw Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN; w latach 1987-1990 kierownikiem Zakładu Geosynoptyki Kopalin i Energii w Centrum Podstawowych Problemów Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN; w latach 1990 - 1995 kierownikiem Zakładu Geosynoptyki i Geotermii w Centrum PPGSMiE PAN, a od 1995 do 2004 - kierownikiem Pracowni Geosynoptyki i Geotermii Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN. Jednocześnie, w latach 1987-1995 był pełnomocnikiem CPPGSMiE PAN ds. budowy Doświadczalnego Zakładu Geotermalnego w Bańskiej-Białym Dunajcu.
Satyr
P.S.
Prof. Julian Sokołowski był dla mnie autorytetem, a Jego następcy w osobach: prof. Jacek Zimny i prof. Andrzej Kozłowski - kontynuujący dzieło prof. Sokołowskiego - wymagają naszego wsparcia. I o to Was proszę Drodzy Niepoprawni.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia grudnia 29 2012 09:44:49 ·
9 Komentarzy ·
72 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|