|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
"Są sprawy ważniejsze niż praca i pieniądze" |
|
|
"Długo pracowałam w telewizji i wiem, co inni pracujący tam aktorzy i dziennikarze mówili o prezydencie Lechu Kaczyńskim, nie tylko przed kamerą. Obrażali go i szkalowali, używali ohydnych słów. Za to po 10 kwietnia nagle włożyli czarne krawaty i ze smutną miną zaczęli opowiadać różne wzniosłe rzeczy o prezydencie. (...) Jestem aktorką i wiem, kiedy ktoś jest szczery, a kiedy gra. Oni grali. Udawali, bo tak wypadało. Chwilę później wrócili do poprzednich ról, znowu zaczęli szydzić i obrażać. Poczułam po prostu potrzebę, by publicznie zaznaczyć, że mnie to mierzi, że ci ludzie to są chorągiewki - mówią tak, jak wypada" - opowiada Łaniewska.
Aktora przypomina, że zadarła ze sporą częścią środowiska artystycznego mówiąc, co sądzi o Andrzeju Wajdzie. "Na pewno zostało to mi zapamiętane, ale dziś coraz więcej ludzi dostrzega, że z panem Wajdą to ja miałam rację, mówiąc, że za PRL był tylko dyspozycyjnym wentylem. Dziś widać, że wciąż jest dyspozycyjny. (…) nie muszę się już bać, że będę spalona w środowisku i nie dostanę żadnej roli, tak jak boją się inni. Ja już jestem spalona. Niedawno były dwa pochody w obronie Trwam, też na nich artystycznie wystąpiłam. To jest dziś taki drugi obieg, co prawda gazety są oficjalnie w kiosku, ale ma pan rację, że nie traktuje się tego poważnie. Nie mogę zrozumieć kolegów, choć wydawało mi się, że myślą samodzielnie, dlaczego nie dostrzegają, co się dookoła nich dzieje, jak władza nimi manipuluje" - mówi aktorka.
Właśnie dlatego Łaniewska utrzymuje coraz rzadsze kontakty z kolegami ze środowiska. "Wcześniej byliśmy bardzo blisko, a dziś przestali mnie do siebie zapraszać, bo oni chcą dalej istnieć w telewizji, chcą dalej dostawać pieniądze na swoje projekty od władzy, od samorządu. Oni szczerze się boją mieć ze mną kontakt, bo ja jestem jakby trędowata. Znajomość ze mną byłaby dla nich bardzo ryzykowna. W takim kraju żyjemy, czy to jest normalne?" - dziwi się aktorka, która twierdzi, że są filmy, w których by nie zagrała:
"Niektórzy mówią, że aktor jest od grania, więc ma nie wybrzydzać, bo to jest jego praca. Tylko że my przecież jesteśmy Polakami, a są sprawy ważniejsze niż praca i pieniądze. Na pewno nie zagrałabym w "Pokłosiu". Ten film miał być kręcony na wsi, w której mieszkam, i nasz ksiądz dostał scenariusz do przeczytania, a że jesteśmy zaprzyjaźnieni, to pokazał mi go, pytając, co o tym myślę. Przeczytałam go bardzo uważnie i powiedziałam tylko: "to jest straszne" - relacjonuje Łaniewska.
W wywiadzie czytamy także o tym, że aktorka działała w ZMP. potem jednak stała się aktywistką opozycji. "Do Kościoła zbliżył mnie ksiądz Jerzy Popiełuszko, który zaczął nas, aktorów, zapraszać na msze i namawiać do patriotycznych występów. Jeździliśmy po całej Polsce z mszami za ojczyznę. Sami sobie opracowywaliśmy scenariusze przedstawień artystycznych. Kanwą były oczywiście Bóg, honor i ojczyzna" - mówi z dumą Katarzyna Łaniewska - Błaszczak. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 07 2013 10:28:06 ·
9 Komentarzy ·
63 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|