Moja własna strona na serwerze tnb.pl (ustaw w panelu admina)
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
Polacy nie chcą być Polakami, czyli zbiorowa mobilizacja
„W każdym wolnym kraju obywatele różnie myślą o tym, jakimi sposobami umacniać państwo, jak rozwijać gospodarkę, jak pielęgnować i przekształcać tożsamość. Co więcej, w każdym współczesnym państwie żyją ludzie nie zainteresowani życiem politycznym czy publicznym. W Polsce to niezainteresowanie przybiera jednak rozmiary zagrażające istnieniu wspólnoty politycznej – Rzeczypospolitej. Wielu mieszkańców Polski nie chce być Polakami – obywatelami Rzeczypospolitej, a znaczna część elit III RP zadowala się „małą" i słabą Polską, gdyż tylko w takiej Polsce mogą robić wielkie, łatwe, niekontrolowane przez prawo, interesy.

Nie znaczy to, że ta elita nie jest zainteresowana władzą. Wręcz przeciwnie. Władzę może jednak utrzymać przez depolityzację i pacyfikację społeczeństwa, przez dominację i przemoc symboliczną, możliwym dzięki zglajchszaltowanym mediom.

Nasze zadanie polega więc na tym, żeby znieść polityczne poddaństwo i uwłaszczyć Polaków, uczynić ich rzeczywistymi właścicielami Rzeczypospolitej, przez odnowę polskiego republikanizmu.

Jak bowiem pokazują liczne przykłady, nie da się dokonać skoku cywilizacyjnego bez zbiorowej mobilizacji. A ta jest zawsze mobilizacją polityczną i wymaga postawienia sobie ambitnych celów. Nie możemy zmodernizować Polski, chcąc być kimś innym niż jesteśmy. I nie sposób dokonać wielkiej przemiany, od razu skazując się na małość.”

W tych czterech akapitach zawarta jest cała prawda o współczesnej Polsce i jej mieszkańcach. Prawda jakże smutna.

Odpowiedzią na panujący powszechnie marazm społeczny ma zdaniem Pan Profesora być społeczna mobilizacja, zbiorowa mobilizacja, także, a może przede wszystkim - polityczna.

Ale tu się akurat Pan Krasnodębski się myli. Polacy są narodem od dawna zmobilizowanym. Do końca 2008 roku na emigracji zarobkowej przebywało 2,21 mln Polaków, a w sondażu TNS OBOP ( co prawda mam poważne obiekcje co do prawdziwości danych prezentowanych przez wymienioną „sondażownię”) 20% Polaków przyznaje, że zdarzyło im się pracować za granicą, a 12 % choć jeszcze za granicą nie pracowało, rozważa możliwość wyjazdu.

„Mała i słaba Polska” nie jest właśnie z tego powodu utrapieniem dla większości rodaków. Oni już na początku transformacji ustrojowej zawarli z uwłaszczoną i żerującą na Polsce elitą pookrągłostołową niepisaną umowę społeczną, że nie będą się buntować i upominać o swoje, pod warunkiem, że zostanie na ich użytek stworzony wentyl bezpieczeństwa, czyli możliwość emigracji zarobkowej i stąd m.in. ( choć nie przede wszystkim) taka determinacja, nawet byłych komunistycznych aparatczyków ( na czele z Millerem i Kwaśniewskim) i całego różowego Salonu III RP do wprowadzenia kraju, który eksploatują z samozaparciem godnym najtęższych folwarcznych karbowych, do tworu o potocznej nazwie UE ( od „Lizbony” już nie potocznej).

Niektórzy Polacy nie chcą być Polakami – wolą czuć się Brytami, Niemcami, czy Norwegami. To takie proste. Wystarczy pół roku popracować na zmywaku w Anglii i po powrocie do kraju są pełną gębą obywatelami Europy – jakby będąc Polakami dotąd nie byli.

A jeśli ktoś zada sobie trud i poszuka źródeł tej pogardy z jaką Niemcy czasem odnoszą się do Polaków ,to niechybnie za jedno z nich uzna taką oto opinię o nas, że „Polak woli do kogoś iść i się nająć za parę groszy, niż samodzielnie zaryzykować, albo pracować na swoim, odpowiadać za siebie, trochę pomyśleć kreatywnie i zapobiegliwie”. Choć przeczą tej tezie statystyki o przedsiębiorczości w kraju.

Ale coś z tej „pańszczyznianości” na emigracji z rodaków wychodzi, np. kiedy wykazują się nadgorliwością, kiedy donoszą jedni na drugich, co w społeczności Kurdów na ogół skończyłoby się najdelikatniej rzecz ujmując - „mordobiciem”. Dlatego Polacy to teraz taki „chodliwy towar” na Europejskim rynku pracy. Mało kosztują, pracują dobrze i jeszcze jeden wobec drugiego rodaka bywają nielojalni.

Wiem, ktoś zaraz mnie zruga, że przecież ludzie nie mają z czego żyć, że trudno w kraju związać koniec z końcem, że trzeba emigrować. Zaraz ktoś napisze, że przecież dzięki emigracji zarobkowej płynie do kraju całkiem spory strumień żywej gotówki dla rodzin pozostawionych w kraju; że ludzie, którzy zarobili już jakąś pokaźną sumę zyskali doświadczeni - wracają i tworzą nawet miejsca pracy – choć tym razem przeczą temu statystyki.

Z łatwością zaś zapomina się o rozpadających więzach rodzinnych, nawet między dziećmi, a rodzicami, nie mówiąc już o więzach społecznych, narodowych, czego emanacją ostatnich lat są różnego rodzaju ruchy separatystyczne z „RAŚ” Gorzelika na czele – organizacją skrajnie antypolską, która w normalnym państwie zostałby już zdelegalizowany.

Geneza „niezainteresowania” to nade wszystko wdrukowane u schyłku PRL w świadomość rodaków poczucie, że szczęście może dać tylko „fura, skóra i komóra” ( dziś wymagania są nieco większe, czyli mieszkanie w zamkniętej dzielnicy Warszawy i willa we Wiśle) i w walce o te atrybuty szczęścia, należy się z nikim i niczym nie liczyć. W neoliberalnym porządku każdy skazany jest tylko na własne cwaniactwo i układy. Kto nie umie sobie z tym poradzić, odpada, jest śmieciem, jeśli nie zabraknie mu odwagi, może nająć się na plantację we Włoszech i dzieląc pokój ze szczurami niewolniczo pracować po 12 godzin. Ten porządek wdrażano w czasach, gdy Papież Polak nawoływał do solidarności międzyludzkiej i jego głos, gdzie, jak gdzie, ale w Ojczyźnie powinien być szczególnie słyszany.

Aby Polakom zachciało się być „obywatelami”, aby zechcieli się dać „uwłaszczyć” i postawić sobie ambitne cele., aby zrozumieli, że tak, czy siak zawsze będą zgodnie z prawem krwi Polakami i Europejczykami, jak byli od tysiąclecia, trzeba uzmysłowić ludziom ,że są depozytariuszami bogatego kraju, bogatego w urodzajną ziemię, kulturę, historię, ale też surowce, tylko muszą się w końcu upomnieć o swoje prawa, prawa obywateli, a nie przy pierwszej okazji zginać kark przed kolejnym panem, niezależnie, czy jest to uwłaszczony kacyk post pezetpeerowski, czy „inwestor” z Niemiec, albo pracodawca z Anglii. Muszą sobie rodacy uświadomić, że emigracja zarobkowa to nic złego, ale wszystko powinno mieć jakiś umiar.

Polacy muszą zechcieć zrozumieć, że warto troszczyć się o wspólnotę narodową, że warto być lojalny jeden wobec drugiego, że warto zasadę solidaryzmy społecznego uskuteczniać w każdej naszej działalności. Rodacy powinni pojąć, że dla własnego dobra, własnej podmiotowości należy elitom i ich usłużnym mediom powiedzieć „pass”.

Czas nasze słabości uczynić naszą siłą. Łatwo nie będzie. Wszystko na tym świecie ma swoją cenę. Ale pozbawienie się fałszywego poczucia bezpieczeństwa i ułudnego spokoju, czasem może do tego jakieś wyrzeczenia to jedyna droga by być szanowanym, a nie poklepywanym po plecach; by być traktowany jak człowiek, a nie bydle juczne i przede wszystkim by zapewnić swoim dzieciom przyszłość. Możliwe to będzie tylko w narodowej wspólnocie dążącej do ambitnego celu modernizacji na polską modłę, inną niż mody płynące z Zachodu i Wschodu. W wersji specjalnie dla nas samych. Małpowanie niczemu nie służy oprócz ośmieszaniu siebie samych.

Bo tylko taka wspólnota ( otwarta także na innych, jak drzewiej I Rzeczpospolita np. na Ormian, czy „kalwinów”) jest w stanie zapewnić sobie ludzki byt, a nie siermiężną niewolę.

niepogodzony.salon24.pl
 
Dodane przez prakseda dnia maja 08 2011 21:03:54 · 9 Komentarzy · 245 Czytań · Drukuj
 
Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.

Louisroano
14/10/2017 22:25
Czesc wszystkim mam na imie Kacper 21 lat i jestem z Kolobrzegu. Na serwerze wisze od czasow tak zamieszchlych ze co tu gadac. Jestem milosnikiem cs 1. 6, cs jego, imetina, lola. Zajmuje sie budowanie
LLK
11/02/2011 10:06
Gratuluję strony i oczekuję aktualizacji. Pozdrawiam LLK
Powered by PHP-Fusion copyright © 2003-2006 by Nick Jones.
Released as free software under the terms of the GNU/GPL license.