|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Kibole władzy |
|
|
Rachunek jest taki, że − cytuję za medium zdeklarowanie „antypisowskim” − na zamkniętych przez rząd stadionach gościło średnio 35 tysięcy widzów. Karty kibica ma w kraju kilkaset tysięcy. A w awanturze w Bydgoszczy, która dała asumpt całej akcji, brało udział góra 200 chuliganów. Jeśli to nie jest stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, to co nią jest? Oficjalnym powodem − pretekstem − zamknięcia stadionów jest niemożność zapewnienia na nich bezpieczeństwa, ale do wczoraj właśnie te dwa stadiony podawane były za wzór, jako, dzięki trosce włodarzy z PO, najbezpieczniejsze w Polsce. Gdyby więc traktować rządową narrację poważnie, to one akurat powinny zostać zamknięte jako ostatnie, nie pierwsze. Oficjalnie srogość Tuska jest dziś konieczna, by nie dopuścić chuliganów na mecze Euro 2012. Gazeta, która to pisze, jednocześnie tuż obok informuje o niewiarygodnym fuksie mieszkańca Opola, który wylosował na mistrzostwa aż 4 bilety − dla całej rodziny! I w niczym to nie skłania do zastanowienia, jakimi niby cudem mogą w takim razie wejść na te mecze zwartą grupą „stadionowi bandyci”.
Przepraszam za mało błyskotliwą pointę, ale prorządowe media sięgają w swym serwilizmie dna.
Rafał A. Ziemkiewicz
kilka komentarzy:
- Karanie sprawców, nawet surowe, to zupełnie inna sprawa niż stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Zamykanie stadionów to wynik bezradności Policji, która nie potrafi zatrzymać faktycznych sprawców czynów chuligańskich. Nie znam żadnej wypowiedzi czołowych polityków PIS optujących za stadionowymi chuliganami, nie słyszałem też, aby w latach rządów PIS-u Policja i prokuratura stosowały inną, bardziej pobłażliwą politykę wobec kibiców naruszających prawo. Bardzo możliwe, że Zbigniew Ziobro karałby ich bardziej surowo, ale nie o to tu chodzi. Wyobraźmy sobie, że PKS reagując na pocięte siedzenia w autobusie wycofuje wszystkie pojazdy z danej linii. Absurd tego jest oczywisty, a jest to przecież analogia do zamykania stadionów. PIS ma rację, gdy to krytykuje.
Natomiast twierdzenie, że zasadą IV RP było, że lepiej posadzić czterech niewinnych, jeśli przy okazji ukarze się jednego bandytę, to czysta fantastyka. System prawny w latach 2005-2007 nie był zasadniczo inny niż w latach wcześniejszych lub późniejszych i takie rzeczy były po prostu niemożliwe. Gdyby znaleziono choć ślad po takich wytycznych, sprawa od dawna byłaby w Trybunale Stanu. To jest po prostu miejska legenda PO, z której po weryfikacji zostają dorsze po 6 zł z groszami.
- Właściwie to dziwne, bo Pan Premier jest piłkarzem absolutnie uniwersalnym, łączy w sobie walory napastnika, pomocnika, obrońcy i bramkarza!
Cechy rasowego napastnika okazał Pan Premier, na przykład, podczas spotkania z rodzinami ofiar katastrofy, jak i – wielokrotnie – w Sejmie.
Doskonały pomocnik wyszedł z Pana Premiera w czasie ustalania składu komisji hazardowej.
Gra w obronie – cymes! Stoper idealny! Grający za plecami Pana Premiera goalkiper Grabarczyk zachował czyste konto (oglądał Pan?).
Teraz Pan Premier stoi na bramce do Sejmu, tzn. układa listy wyborcze, i też jest w tym dobry!
A ja, psiakość, ciągle wolę Messiego…
Musi, jestem uprzedzony.
- Lud jak to lud, że w swej części bywa ciemny to tak już jest jak z fizyką i jej prawami, ale jak tą ciemnotą rządzą prawdziwe matoły w stylu Tuska to jest prawdziwy koszmar brr. Pamiętajmy, że tego człowieka wykreowały „salonowe” media, wmawiając małolatom, jaki to europejski i kulturalny jest Donald. A tu się sprawa zaczęła sypać i pudru dla premiera zaczyna brakować nawet w TVN.
- Nie tak dawno warszawski radny PO napisał na swojej stronie na FB o lokalnym rywalu per cytuję : „czarna d****”. W języku kibiców to żaden „bluzg”. W ustach działacza samorządowego, któy podobno działa na rzecz całego miasta Warszawy, a nie tylko tych, dla których żywi sympatię takie słowa powinny oznaczać natychmiastową dymisję wymuszoną przez własną partię. Nie było, były przeprosiny, a radny jest na swoim miejscu. Teraz jego koledzy po szalu na swoich forach deklarują, że po decyzjach wojewodów, a w zasadzie ich ober szefa – premiera, że nie zagłosują na partię ich kolegi – radnego, wiernego fana tego samego klubu. Czy nie zagłosują ? Czy radny przejdzie do opozycji ?
Niestety premier potraktował sprawę jako polityczną, nie zastanowił się jak wiele takich paradoksów istnieje i, że te tzw. transparenty polityczne tak naprawdę nie są polityczne, a mówią prawdę. Ponieważ ekstraklasa karała kluby po 1000 zł za wywieszenie transparentu, z czasem 4 000 ( ostatnia Polonia Warszawa) i kibice się tym nie przejmowali to zadziałano. Akcji na stadionach i przede wszystkim poza nimi było dotychczas tak wiele, że w porównaniu do Bydgoszczy to piłkę należałoby w Polsce zdelegalizować. Dziś nagle podejmuje się akcję na skalę wcześniej niespotykaną. I to dopiero jest właśnie akcja polityczna. Wcześniej to była wojenka lokalnych liderów szukających rozgłosu.
- Tusk zastawił pułapkę i sam w nia wpadł zgodnie z zasadą ,,Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada,,.
Problem w tym, że Tusk porwał się do walki z konkurencją,
bezpośrednią konkurencją służebnych mu POstmediów, czyli mediów, które zdradziły społeczeństwo obywatelskie, na rzecz organizacji przestępczych i antypolskich,
jaką w kształtowaniu opinni publicznej stali się kibice krytyczni wobec władzy i zamiast rozegrać bitwę na zasadzie rywalizacji w dobru, w tym, kto lepszy, rozpoczął wojnę z ,,wrogiem-kibicem i obywatelem,, i uruchomił związane z nią procedury nienawiści, która już go zaczęła niszczyć i niechybnie zniszczy.
Jednak popadł w sprzeczność: tu nienawiść, a tam deklarowana na początku kadencji miłość.
Za to Jarosław Kaczyński, choć nie prowadził PRu miłości, w praktyce pięknie się wykazał miłością wobec kibiców, a zarazem zwykłych obywateli też mających swoje potrzeby duchowe, swoją moralność i sprawiedliwość. Bo tak naprawdę, to prawo jest ważne dopiero wtedy, kiedy jest motywowane sprawiedliwością i sprawiedliwości służebne, bo sprawiedliwością jest przede wszystkim miłość.
A teraz Tuskowi gała została.
- Podzielam w pełni analizę i wnioski autora tekstu, w tym znane mi stanowisko części środowiska prawniczego. W innych forsujących „poprawność polityczną” mediach nie widać żadnego zaniepokojenia, choć ta sama argumentacja występowała u nich przy krytyce wprowadzania tzw. 24-godzinnych sądów. Jednak teraz to premier pierwszy wskazał swoje zdanie i zapewne zgodnie z ich kanonami należy tylko przytakiwać, zgadywać nawet przed wypowiedzią intencje premiera i nie należy dyskutować, a co dopiero krytykować. Na marginesie, to moim zdaniem za ekscesy na stadionach są odpowiedzialni przede wszystkim organizatorzy i służby porządkowe, policja, których po prostu przerasta ten problem, a nie kibice. Stadiony zapewne są ubezpieczone, więc organizator odzyskuje za straty odszkodowanie, a kasa z biletów na takie spotkania jest dla nich warta „grzechu”. Nasze biedne służby porządkowe, policja pomimo wielu wyjazdów i nauk jak postępować w takich sytuacjach, jak przed rozpoznawać zagrożenia, zbierać i weryfikować informacje w Anglii i innych krajach nie jest wydolna w tym temacie, chociaż należy przyznać także, że nie ma wpływu na to jak kibicami grają wyborczo politycy. Koło się zamyka. Znam wielu kibiców i ich zdanie w tym zakresie. Może warto odpowiedzialnym za taki stan rzeczy po prostu ich wysłuchać w temacie zgłaszanych przez nich uwag, czasami nieszablonowych oraz rzeczywiście bez żadnego pobłażania podejść do przecież małej grupy tych pseudo kibiców inicjujących ekscesy. Po co prawo, na którego stosowanie patrzy się wybiórczo, w zależności od potrzeby. Mamy taką samą młodzież, kibiców jak w innych krajach, w czym tkwi więc problem, że gdzieś w innym kraju to wychodzi, a u nas nie. Może na początku warto aby na takie pytanie odpowiedzieli sobie Ci, co zrzucają wszystko na kibiców…
- Gdyby zamknięcie stadionów Legii i Lecha traktować jako 1 wojnę, którą Pan Tusk wypowiada a tym samym jako przejściowe/prewencyjne działanie wobec Kibiców Legii i Lecha oraz wstęp do rozwiązania problemu bandytyzmu na stadionach to sam nawet byłbym za.Kolejne jednak „wojny”;główna wypowiedziana w 2005 roku PIS i mniejsze bitwy z dopalaczami,pedofilami,hazardem etc stały się dla tej ekipy sposobem na rządzenie co każe mi traktować tą ostatnią jako następną [po laptopie dla każdego 6-cio latka]propozycję najlepszego ministerstwa w rządzie PO ;propagandy sukcesu.Poza tym nie trzeba żadnej nowej „wojny” tylko konsekwentnie stosować istniejące prawo ale skoro w dzisiejszych czasach słowa prawo i sprawiedliwość kojarzą się tylko z faszyzmem,sektami i ciemnymi mocami to mamy to co mamy.Pozdrawiam.
|
|
|
Dodane przez prakseda
dnia maja 09 2011 09:49:05 ·
9 Komentarzy ·
250 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|