|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
W trosce o jakość polityki i sens istnienia partii w kontekście funkcjonowania Ruchu Palikota |
|
|
Po pierwsze, posłannictwo Kościoła katolickiego choć ma przede wszystkim charakter nadprzyrodzony, to jednak religijna i nadprzyrodzona natura Kościoła oraz jego misja nie oddzielają Go od historii i rzeczy doczesnych, ale właśnie w nich Kościół się wciela i realizuje. Można więc mówić o społecznym wymiarze posłannictwa Kościoła, które choć jest jego "wtórnym" powołaniem, to jednak ściśle zwiane z podstawowym tak, że jedno bez drugiego nie może być realizowane. Kościół od początku swojego istnienia obejmuje duszpasterską troską wszystkie wymiary egzystencji ludzkiej, w tym także całość życia społecznego, z jego poszczególnymi wymiarami: kulturalnym, politycznym i gospodarczym. Wyrazem świadomości misji Kościoła w świecie i dla świata jest jego nauczanie społeczne, którego wielkim propagatorem był bł. Jan Paweł II. Po drugie, ksiądz i każdy katolik nie jest i nie może być obywatelem drugiej kategorii w państwie polskim. Po trzecie, polityka i sprawy z nią związane, nie są czymś zarezerwowanym dla wybranych i szczególnie wtajemniczonych, co powodowałoby niemożność jej rozumienia i wypowiadania przez tych, którzy nie są w jakimś stopniu funkcjonariuszami państwa lub nie posiadają mandatu poselskiego.
Jako obywatel Rzeczypospolitej, ksiądz a zarazem pedagog społeczny czuję się zaniepokojony rozumieniem (a może brakiem rozumienia) polityki i sensu istnienia partii politycznych m. in. przez posłów partii politycznej - Ruch Palikota.
Skandaliczne akcje partii ludzi dziwnych
W maju 2012 roku lider Ruchu Palikota podczas wystąpienia na Marszu Wolnej Konopii zapalił publicznie skręta, nawołując w imieniu swojej partii do legalizacji marihuany. Pomiędzy 14 a 20 maja 2012 roku wspomniana partia prowadziła na terenie całego kraju akcje informacyjne o możliwościach "wypisania się" z Kościoła katolickiego. W trakcie trwanie tego "ważnego i narodowo twórczego" tygodnia, w biurach partii siedzieli posłowi i pomocnicy, którzy udzielali wskazówek, jak dokonać aktu apostazji. 14 maja odbyła się specjalna konferencja pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Rzecznik klubu Ruchu, Andrzej R. uroczyście proklamował urbi et orbi (miastu i światu), że rozpoczął osobistą procedurę wystąpienia z Kościoła katolickiego oraz to, że przygotowują się do niej także inni posłowie. Podobnie lider owej partii, zapominając skąd pochodzi i gdzie był ochrzczony, w sposób spektakularny, a zarazem groteskowy, ogłosił w Krakowie swoją apostazję.
I czerwca 2012 roku, w Dzień Dziecka podczas zwiedzania przez młodzież siedziby polskiego parlamentu w Warszawie i uczenia się tam demokracji, opisywana partia na czele z przewodniczącym rozdawała prezerwatywy w ramach tzw. edukacji seksualnej (?!). To nie koniec obywatelskiego zaangażowania partii dziwnej. Otóż podczas obrad Sejmu 12 grudnia 2012 r., a także w czasie konferencji prasowej następnego dnia, poseł RP Armand R. w sposób skandaliczny wypowiadał się na temat księży katolickich. Także on po profanacji na Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, wyróżnił się kolejnym Jego publicznym znieważaniem, nazywając Go "bohomazem". Stało się to zresztą w obecności Marszałek Sejmu Ewy Kopacz, która wykazała się zupełnym brakiem reakcji na takie poczynania. Również ten sam osobnik, reprezentant partii dziwnej, na jednej ze stron internetowych prowadzi niewybredą, antykatolicką kampanię pełną obraźliwych wpisów dla wierzących. Z kolei raz po raz Janusz P. nawołuje do zerwania konkordatu (na pewno z myślą o dobru katolików i chrześcijańskiej tradycji Polski). Również w ostatnim czasie po raz kolejny omawiana partia domagała się usunięcia obecności krzyża w sali sejmowej i z przestrzeni życia publicznego. Nie wspominam już o pełnym zaangażowaniu RP na rzecz promocji homoseksualizmu (niektórzy członkowie wprost epatują na każdym kroku i miejscu swoim homoseksualizmem), feminizmu, aborcji i mówiąc delikatnie demoralizacji poprzez wspieranie relatywizmu moralnego i podważanie prawdy o naturze ludzkiej i seksualności na rzecz ideologicznej płci społeczno-kulturowej zwanej gender.
Po przytoczeniu tylko kilku "społecznych akcji" Ruchu, pytam się, komu one służą? Kto za tym stoi? Jak mają się one do spraw narodowych i polskich? Owszem, mogą "służyć" grupie ateistów i agnostyków, feministkom i poszukującym nowych wrażeń. Ale wydaje się, ze ów antyklerykalizm RP to rozpaczliwa walka o polityczne życie, to próba zaistnienia za wszelką cenę, tym bardziej, jak nie ma się nic konstruktywnego do zaproponowania dla społeczeństwa, narodu, Ojczyzny. Społeczne akcje omawianego ruchu w gruncie rzeczy mają charakter happeningowy, a niektóre działania wydają się odpychające nawet dla człowieka niewierzącego. W tym kontekście wydaje się, że dobrą intuicję miał o. Marek Blaza, wykładowca teologii ekumenicznej i dogmatycznej w Papieskim Wydziale Teologicznym Collegium Bobolanum w Warszawie, mówiąc w jednym z wywiadów: "W mojej ocenie Ruch Palikota chce zastąpić religię katolicką religią świecką. Jeżeli ktoś uważa się za ateistę, to nie będzie się bawił w kursy apostazji - bo tak trzeba nazwać działania RP. Jego członkowie bawią się w duchownych religii ateistycznej, apostazję traktują jako pewien rodzaj rytu, czyli udowadniają, że człowiek jest jednak w swojej naturze religijny (homo religiosus). To co robi Ruch Palikota można określić jako karykaturę ateizmu. Ateista nie interesuje się walką z Kościołem i wiarą, bo w ogóle nie zajmuje się Bogiem i sprawami wiary. No bo co to za ateista, który walczy z Bogiem, który nie istnieje? To tak jakby zwalczać krasnoludki".
Wołanie o etos polityki i partii politycznej
Gdyby RP był jakąś tam organizacją (np. humoru publicznego) to jego "społeczne akcje" rzutowałyby tylko na jego wizerunek i pracowały na jego "konto". Ale przecież to jest partia polityczna, której członkowie zasiadając w polskim parlamencie są przedstawicielami narodu polskiego i jego reprezentantami poza granicami kraju. Są politykami i posłami. A to już nie jest sprawa prywatna, ani czas i miejsce na zabawę oraz heppeningi. Bycie posłem i politykiem to odpowiedzialność za państwo i naród.
Polityka - uczył Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens - to "roztropna troska o dobro wspólne" (nr 20). Tym dobrem wspólnym dla nas Polaków jest rodzina zbudowana na fundamencie małżeństwa (trwałej wspólnocie mężczyzny i kobiety, bo tylko taki związek może zaowocować odpowiedzialnym rodzicielstwem), naród, ojczyzna - Polska, historia, tradycja, język ojczysty i zwyczaje, oraz chrześcijaństwo, które legło u podstaw polskiej państwowości i było inspiracją dla autentycznej kultury. Racją bytu wszelkiej polityki jest więc służba człowiekowi, pełne troski i odpowiedzialności przywarcie do istotnych spraw. Oczywiście, aby polityka służyła człowiekowi i dobru wspólnemu musi posiadać etyczny fundament. Papież napisze w związku z tym stwierdzeniem w encyklice Centesimus annus, że "rozwiązanie poważnych problemów narodowych i międzynarodowych nie jest tylko kwestią produkcji gospodarczej czy organizacji prawnej albo społecznej, ale wymaga odwołania się do określonych wartości etyczno-religijnych, a także przemiany mentalności, postępowania i struktur"(nr 60).
Polityka nie jest więc platformą, która służy załatwianiu swoich spraw, leczeniu własnych kompleksów i kryzysów (światopoglądowych, tożsamości płciowej, małżeńskich) oraz prezentacji osobistych wizji dobra i szczęścia, ale jest roztropną (a wiec przy użyciu rozumu!) troską o dobro wspólne, któremu na imię Polska, z całym jego chrześcijańskim dziedzictwem. Uczył o tym Papież-Polak, prawdziwy obywatel świata i autentyczny patriota, przypominając osobom pełniącym obowiązki polityczne, aby nie zapominały, albo zbyt nisko nie ceniły moralnego wymiaru reprezentacji, jaka im została powierzona, w celu zaangażowania się we współdzielenie losów swojego narodu i dążeniu do rozwiązywania problemów społecznych. Papież pisał w adhortacji Christifideles laici, że odpowiedzialna władza, to władza sprawowana "w duchu służby" na podstawie takich cnót jak: cierpliwość, skromność, umiarkowanie, miłość, "wolność, sprawiedliwość, solidarność, wierne i bezinteresowne oddanie sprawie wspólnego dobra, prosty styl życia, preferencyjna opcja na rzecz ubogich i najmniejszych" (nr 42). Chodzi o to, aby władze sprawowały osoby, które w swoim działaniu mają na celu dobro wspólne, a nie prestiż czy zdobywanie osobistych korzyści.
Życie polityczne to również rzeczywistość partii politycznych. Partia (łac. pars, tis - część) z natury nie jest i nie może być wyrazicielem wszystkich. Dlatego musi być nastawiona na autentyczny dialog społeczny i polityczny. Ludzie partii powinni cechować się pokorą i roztropnością. Same zaś partie powinny być demokratyczne od wewnątrz, cechując się umiejętnością syntezy politycznej i planowania. Mają wyrażać aspiracje społeczeństwa obywatelskiego i ukierunkowywać je na dobro wspólne. Partie polityczne mają stwarzać okazję obywatelom do rzeczywistej możliwości kształtowania decyzji politycznych. Powinny więc mieć na celu umożliwienie wszystkim obywatelom dostępu do aktywnego uczestnictwa w sprawach publicznych.
Znając już misję polityki i partii politycznych na miarę godności człowieka, możemy odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest (powinien być) autentyczny polityk. Na podstawie powyższej analizy możemy stwierdzić, że jest to człowiek zatroskany o dobro wspólne, który poprzez swoje słowa i czyny wyraża wielką odpowiedzialność za naród i państwo, któremu ma służyć w imieniu społeczeństwa, od którego uzyskał mandat w drodze wyborów. Dla dojrzałego polityka, państwo nie jest prywatnym folwarkiem i placem zabaw, czy też miejscem eksperymentowania i urzeczywistniania własnych, nie zawsze racjonalnych i moralnych pomysłów. Państwo i ojczyzna - mówiąc słowami K.C. Norwida - to wielki zbiorowy obowiązek! Dlatego w duchu tej odpowiedzialności, szanujący się polityk i znający swoją społeczna misję, nie będzie zajmować się zastępczymi i często irracjonalnymi tematami, ale włączy się całym sercem i intelektem w rozwiązywanie prawdziwych problemów, których nie brakuje w naszej ojczyźnie.
O miejsce Chrystusa i Jego Krzyża w przestrzeni życia publicznego
Autentyczna polityka to sztuka i wielkie wyzwanie. Chrystus jest wielką "Personalną Wartością", która może i powinna inspirować ludzi wszystkich czasów, także polityków. Jest absurdem i zupełnym brakiem znajomości nauki Chrystusa, strzeżonej przez Kościół katolicki - próba marginalizowania inspiracji chrześcijańskiej w życiu osobistym i społecznym. Walka z obecnością Kościoła, Krzyża i nauki chrześcijańskiej w życiu społecznym w jest wyrazem małości i ignorancji oraz braku tolerancji i dobrej woli. Partia, która z walki z wartościami chrześcijańskimi czyni swój program polityczny, z góry skazuje się na przegraną, narażając się na absurdy i śmieszność.
Bł. Jan Paweł II uczył nas w encyklice Redemptor hominis, że człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa. I dlatego właśnie Chrystus-Odkupiciel, jak to już zostało powiedziane, "objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi". To jest ów - jeśli tak wolno się wyrazić - ludzki wymiar Tajemnicy Odkupienia. Człowiek odnajduje w nim swoją właściwą wielkość, godność i wartość swego człowieczeństwa. Człowiek zostaje w Tajemnicy Odkupienia na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo! "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3, 28). Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca - nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty - musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie "przyswoić", zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć. Jeśli dokona się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem nad sobą samym. Jakąż wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela (por. hymn Exsultet z Wigilii Wielkanocnej), skoro Bóg "Syna swego Jednorodzonego dał", ażeby on, człowiek "nie zginął, ale miał życie wieczne" (por. J 3, 16).
Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem. Stanowi o posłannictwie Kościoła w świecie - również, a może nawet szczególnie - "w świecie współczesnym". Owo zdumienie, a zarazem przeświadczenie, pewność, która w swym głębokim korzeniu jest pewnością wiary, ale która w sposób ukryty ożywia każdą postać prawdziwego humanizmu - pozostają najściślej związane z Chrystusem. Ono wyznacza zarazem Jego miejsce. Jego - jeśli tak można się wyrazić - szczególne prawo obywatelstwa w dziejach człowieka i ludzkości. Kościół, który nie przestaje kontemplować całej tajemnicy Chrystusa, wie z całą pewnością wiary, że Odkupienie, które przyszło przez Krzyż, nadało człowiekowi ostateczną godność i sens istnienia w świecie, sens w znacznej mierze zagubiony przez grzech. I dlatego też to Odkupienie wypełniło się w tajemnicy paschalnej, prowadzącej przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania. Jest to podstawowe zadanie Kościoła we wszystkich epokach, a w szczególności w epoce naszej, aby skierowywał wzrok człowieka, aby skierowywał świadomość i doświadczenie całej ludzkości w stronę tajemnicy Chrystusa, aby pomagał wszystkim ludziom obcować z głębią Odkupienia, która jest w Jezusie Chrystusie. Przez to samo dotykamy równocześnie największej głębi człowieka: ludzkich serc, ludzkich sumień, ludzkich spraw" (nr 10).
Ks. dr Mariusz Sztaba
KUL Jana Pawła II
Katedra Pedagogiki Społecznej |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 17 2013 14:38:29 ·
9 Komentarzy ·
64 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|