|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
To są nasze pluskwy! |
|
|
Dałem link do tekstu "Dziennika Łódzkiego" z 5 stycznia 2013 r. o kolejnych skargach na pogryzienie podróżnych PKP przez pluskwy: "Nie tylko do przewoźnika, ale również do sanepidu. Z tego powodu zarządzono dezynfekcję wagonów na terenie całego kraju. Akcja walki z insektami miała zakończyć się do końca 2012 r. Jej koszt to prawie pół miliona złotych, za które planowano wydezynfekować 384 wagony".
W piątek 11 stycznia w pociągu rozmawiam z mężczyzną od ponad 30 lat pracującym na kolei. Zgodził się, że jest gorzej niż w PRL, gdzie pewnych rozsądnych procedur przestrzegano. Zapytany, dlaczego jest kiepsko, odrzekł: tabor, zaległe remonty, zlikwidowane dobre technikum kolejarskie w Bydgoszczy, na stanowiska kierownicze daje się ludzi nieznających pracy na kolei.
Osoby, które moje teksty w "Gazecie Polskiej" czytają, domyślają się, do czego zmierzam. Otóż mój rozmówca - kolejarz, człowiek inteligentny i oczytany (takie odniosłem wrażenie) - patrząc na swoją niesprawną instytucję, widzi jedynie przyczyny bezpośrednie. Jego myślenie wcale nie sięga ku szerszym mechanizmom leżącym u podstaw opłakanej kondycji kolei w Polsce.
Podobnie zresztą postrzega różne sprawy w kraju wielu rodaków - w tym pełniących funkcje kierownicze w rozmaitych ogniwach państwa. Widzą skrawki, nie próbując ogarnąć całości, której są częścią. Są niby-obywatelami. I zresztą tacy niby-obywatele niedostrzegający powiązań przyczynowo-skutkowych między zjawiskami są potrzebni. Ich umysły łatwiej tefałenizować.
Umysły stefałenizowane błędnie pojmują politykę. Z trudem dostrzegają polityczne uwarunkowania pracy wielu instytucji. Nie widzą np. związków przyczynowo-skutkowych. Związków między pójściem (lub nie) na wybory, między głosowaniem na taką a nie inną partię z jakością infrastruktury kolejowej w Polsce.
Zachowują się i rozumują tak, jak gdyby brud w wagonach nie był zależny od jakości zarządzania spółkami kolejowymi. A jakość zarządzania tymi spółkami nie zależała od zasad, według których dobierane są kadry kierownicze tych spółek. A owe zasady nie zależały od tego, jakiego typu zaplecze polityczno-kadrowe ma minister infrastruktury. Jakby ten minister wziął się z nieba, a nie został powołany przez premiera. I jakby premier wziął się nie wiadomo skąd, a nie z woli lub bezmyślności i wyborców, i niegłosujących Polaków.
Ważna jest wiedza o mechanizmach społecznych i poczucie podmiotowości. Zatem i odpowiedzialności. Szefowie spółek kolejowych, minister infrastruktury i premier są na etatach. Dostają pensje, premie, mają do dyspozycji system kontroli i nadzoru. Odpowiadają za swoje posady.
A my, wyborcy? No właśnie, czy na pewno my, czytelnicy "Gazety Polskiej", w żadnej mierze nie odpowiadamy za to, że nasi krewni, znajomi, koleżanki z pracy po czterech latach kiepskich rządów PO-PSL w roku 2011 uznali, że tym właśnie ugrupowaniom należy znów dać władzę nad Polską?
Moim zdaniem jesteśmy współodpowiedzialni za sposób myślenia naszych dorosłych rodaków - wyborców PO. Tylko trochę. Ale jednak. Bo my-obywatele odpowiadamy za swój kraj.
Andrzej Zybertowicz
Gazeta Polska |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia stycznia 18 2013 08:52:45 ·
9 Komentarzy ·
61 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|