|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 3
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Konina trojańska |
|
|
Zafałszowane mięso i jego przetwory pojawiły się praktycznie wszędzie, co jednak ciekawe, pomimo pierwszych niepopartych żadnymi dowodami oskarżeń, ze to Polska jest źródłem zafałszowania, okazało się, że miejsce gdzie fałszowano przetwory mięsne to głównie Irlandia, Anglia, Niemcy, Francja, ...co więcej oprócz koniny znaleziono tam np. ślady mięsa z osłów, które jak powszechnie wiadomo w Polsce raczej nie występują. Ostatnie doniesienia jakoby jedna z Polskich firm dostarczała mięso do firmy niemieckiej w przetworach, której znaleziono koninę również nie podają czy firma ta przypadkiem nie kupowała koniny i nie dodawała jej potem do swoich przetworów.
Afera końska wywołała szeroką europejską dyskusję na obecną organizacją wspólnego rynku. Jak powinien być skonstruowany europejski system urzędowej kontroli żywności, aby skuteczniej walczyć z tego typu przestępczością? Czy to możliwe, że w tylu krajach nikt nie zbadał surowca? Oczywiście niemożliwe i w wielu przypadkach fałszowano przetwory z pełną premedytacją. Co ciekawe jednak nikt nie sugerował, aby wstrzymać import żywności z Anglii, Irlandii, Niemiec, Francji i innych krajów, w których produkowano na olbrzymią skalę zafałszowane produkty.? Wygląda na to, że tego typu postulaty zarezerwowane są wyłącznie dla polskiej żywności, którą irlandzki, duński, słowacki czy też czeski minister może odsądzać do woli od czci i wiary, bez żadnych konsekwencji.
Czy zatem postulaty Czechów i Słowaków, którzy prowadzą od prawie roku nieustanną nagonkę na polską żywność i grożą wstrzymaniem importu produktów z Polski mają jakąkolwiek rację bytu na wspólnym rynku europejskim, którego podstawą jest swobodny przepływ towarów i usług na terenie całej wspólnoty? Dyskusje prowadzone przy okazji afery końskiej wykazały, że nie mają i im szybciej wszyscy sobie to uświadomią tym lepiej. Czym innym jest uszczelnienie unijnego systemu urzędowej kontroli żywności, czym innym zaś protekcjonizm gospodarczy.
Unijny Komisarz ds. Zdrowia i Ochrony Konsumentów podsumowując dyskusję o wpływie afery końskiej na wspólny rynek wyraźnie stwierdził, że najgorszą rzeczą, jaka może zdarzyć się w tej sprawie, to próby rozmontowywania wspólnego rynku i zezwolenie poszczególnym krajom na wprowadzanie barier w handlu pod pretekstem dbania o bezpieczeństwo żywności, gdy w rzeczywistości chodzi wyłącznie o interesy ekonomiczne i protekcjonizm własnego rynku.
Myślę, że ani Czesi, ani Słowacy nie zdają sobie do końca sprawy jak tragiczne skutki dla ich własnej gospodarki może mieć podważanie fundamentów wspólnego rynku. Zasada jest przecież prosta, albo wszystko albo nic. Czym byłoby czeskie czy słowackie rolnictwo bez unijnych dopłat? Odpowiedź jest prosta nie istniałoby. Albo wszyscy respektujemy prawa, obowiązki i standardy unijne albo nie. Protekcjonizm rynku, stawianie barier handlowych, prowadzenie nagonek medialnych na produkty innych krajów i deprecjonowanie systemu bezpieczeństwa żywności w tych standardach się nie mieści. Najwyższy czas, aby nasz Rząd, ale również Komisja Europejska wyraźnie to powiedziała.
Andrzej Gantner
Dyrektor generalny w Stowarzyszeniu Polska Federacja Producentów Żywności |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia lutego 26 2013 12:06:07 ·
9 Komentarzy ·
327 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|