|
Nawigacja |
|
|
Użytkowników Online |
|
|
Gości Online: 7
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanch Uzytkowników: 970
Najnowszy Użytkownik: lublin
|
|
|
|
|
|
|
Jan Vincent zwany Jackiem, zadziwiająca kariera i szczęśliwe przypadki losu |
|
|
Według oficjalnych danych urodził się 30 kwietnia 1951 r. w Londynie, jako syn Romana Rostowskiego, sekretarza i tłumacza Tomasza Arciszewskiego, premiera polskiego rządu na uchodźstwie. Dziadek obecnego ministra, prof. Jakub Rostowski, neurolog, był emigrantem. W 1940 r. przedostał się do Wielkiej Brytanii z Lwowa, po czym zmienił nazwisko z Rotfeld lub Rothfeid na Rostowski. Już jako "Rostowski" został mianowany dziekanem utworzonego w 1946 r. na Uniwersytecie w Edynburgu - Polskiego Wydziału Lekarskiego. Dość enigmatycznie są natomiast informacje o jego synu, a ojcu Jana Vincenta, o Romanie Rostowskim. Przed wojną Roman Rostowski był prawnikiem i ekonomistą. Pochodził ze Lwowa, a w międzywojniu działał w Polskiej Partii Socjalistycznej. Po zajęciu Lwowa Sowieci intensywnie go szukali. Jednak zdołał uciec i przez Francję trafił do Wielkiej Brytanii. Dalej, poza danymi biograficznymi i informacją, że "był tłumaczem i sekretarzem Arciszewskiego" wiadomo jedynie, że podobno był również brytyjskim dyplomatą, co tłumaczy dzieciństwo Jana Vincenta spędzone na wyspach Mauritius i Seszelach oraz w Kenii. Dyplomatyczna kariera Romana Rostowskiego - polskiego emigranta - stanowi interesujący, owiany tajemnicą wątek. Aby znaleźć się w brytyjskiej dyplomacji należało przede wszystkim posiadać brytyjskie obywatelstwo, o co nie jest tak łatwo, a żeby zostać przyjętym do dyplomacji, pozytywną opinię brytyjskich służb: Security Service (SS) i Secret Intelligence Service (SIS), odpowiednie rekomendacje i na koniec jeszcze odrobinę szczęścia. W praktyce jest to rzecz trudna do osiągnięcia dla przeciętnego Brytyjczyka, a co dopiero dla emigranta. Czyżby ułatwieniem mogła być ewentualna wcześniejsza współpraca z brytyjskimi tajnymi służbami lub oddane im w czasie wojny przysługi? Jak było w przypadku ojca obecnego ministra finansów zapewne bez wglądu do brytyjskich tajnych archiwów nie dowiemy się nigdy. W każdym razie obecny minister Rostowski spędził dzieciństwo w egzotycznych zakątkach globu jako syn brytyjskiego dyplomaty.
Do 1989 r. Jan Vincent Rostowski nigdy nie był w Polsce. Nie posiadał nawet polskiego obywatelstwa, nie wiadomo też czy obecnie je ma. Jego przyjazd do Polski nastąpił w następstwie spotkania jakie miało miejsce w Brukseli latem 1989 r. Wspólna rozmowa z Witoldem Trzeciakowskim, współtwórcą ekonomicznych ustaleń Okrągłego Stołu, Janem Krzysztofem Bieleckim, wówczas posłem oraz amerykańskim ekspertem Jeffreyem Sachsem zaowocowała całkowitą zmianą życia. Z Sachsem od razu znalazł wspólny język, obaj uznali, że Polsce potrzebny jest "wolnorynkowy wstrząs". Wkrótce Sachs przyjechał do Polski i tu namawiał do podjęcia gospodarczej terapii szokowej. Wkrótce potem Rostowski na łamach "Tygodnika Solidarność", kierowanego przez Tadeusza Mazowieckiego, w numerze z dnia 4 sierpnia 1989 roku opublikował tekst, w którym przekonywał, że ceną za reformę gospodarczą będzie bezrobocie i to na dużą skalę, ale jest to "koszt wart zapłacenia".
Rostowski znał się wówczas już z Balcerowiczem, według wywiadów zamieszczonych w prasie byli po imieniu, lecz gdzie się tak dobrze poznali - nie wiadomo. Gdy ten został ministrem finansów, mianował Rostowskiego swoim doradcą a potem przedstawicielem państwa w radzie nadzorczej Polskiego Banku Rozwoju, którym kierował wówczas Wojciech Kostrzewa (dzisiejszy prezes firmy ITI, która kontroluje m.in. telewizję TVN). Zasiadał również w kontrolowanych przez Balcerowicza innych instytucjach: funduszu prywatyzacyjnym Kleinwort Benson i fundacji CASE.
Wojciech Kostrzewa, prezes i dyrektor generalny Grupy ITI był wcześniej członkiem Rady Dyrektorów ITI i prezesem Banku Rozwoju Eksportu, a wcześniej państwowego Polskiego Banku Rozwoju. Kostrzewa swego czasu był nazywany "cudownym dzieckiem polskiej bankowości", bowiem został powołany na prezesa PBR prawie zaraz po ukończeniu studiów. Dość powiedzieć, że Kostrzewa był wtedy niezwykle wpływowym człowiekiem. W radzie nadzorczej BRE Banku, który powstał na skutek przekształceń PBR, zasiadali m.in. Gromosław Czempiński, Jan Kulczyk, Sławomir Wiatr, a udział tej placówki w powstaniu wielu późniejszych przedsięwzięć jest znaczy: kredyty PBR wspomagały powstanie ITI a potem BRE Bank finansował inwestycje dr. Jana Kulczyka, udziały BRE Banku były podstawą utworzenia TV Wisła, kredyty BRE Bank kierowane były do ITI i TVN. To właśnie BRE Bank pod kierunkiem W. Kostrzewy przejął w podejrzanych okolicznościach Optimusa (i onet.pl) od Romana Kluski, a do spółki z Kulczykiem dokonali gigantycznych transakcji akcjami PKN ORLEN tuż przed aresztowaniem jej prezesa A. Modrzejewskiego (Kulczyk kupił akcje od BRE za kredyt z BRE). Wojciech Kostrzewa od lat zna Janusza P., z którym zasiadał w Polskiej Radzie Biznesu, może, dlatego Ruch P. jest tak promowany przez telewizję TVN.
Gdy Jan Olszewski został premierem, Rostowski wraz za Balcerowiczem odszedł z rządu i został wykładowcą w Szkole Slawistyki w University College London, a także w London School of Economics, a w 1995 rozpoczął wykładać ekonomię na utworzonym przez miliardera George'a Sorosa "Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie", uczelni dość uszczypliwie traktowanej na Zachodzie, gdzie podkreśla się, że ta szkoła jest kaprysem powstałym za duże pieniądze swego założyciela. Gdy w Polsce premierem został Jerzy Buzek i Balcerowicz ponownie stał się ministrem finansów, Rostowski powrócił do Polski.
Objął stanowisko szefa Rady Polityki Makroekonomicznej w Ministerstwie Finansów, a w praktyce stał się jednym z najważniejszych doradców Balcerowicza. To właśnie w łonie owej Rady powstała idea reformy emerytalnej, która doprowadziła do utworzenia Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Gdy po upadku rządu AWS Balcerowicz objął stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego, Rostowski w 2002 roku został jego doradcą w NBP. Skąd zatem obecne animozje pomiędzy nimi? Dwa lata później, w 2004 roku Rostowskiego skaptował do siebie Jan Krzysztof Bielecki, wówczas prezes banku Pekao SA, znany przeciwnik Balcerowicza. Od tego momentu Rostowski zaczął się oddalać od Balcerowicza a zbliżać do Platformy Obywatelskiej. W czasie prawyborów prezydenckich poparł Radosława Sikorskiego, który zrewanżował mu się zatrudnieniem jego córki Mayi Rostowskiej w swym gabinecie politycznym.
Wiele tu zatem niewyjaśnionych a szczęśliwych dla Rostowskiego zdarzeń losowych. Coraz to kolejni decydenci podsuwają mu intratne posady państwowe, a nawet gdy kończą swoje kadencje, Rostowski szybko zatrudniany jest a to przez milionera jako wykładowca, a to jako doradca szefa wpływowej instytucji....
Dług publiczny Polski wzrósł w ostatnim czasie do 800 mld zł (różne szacunki mówią nawet 3 bilionach), deficyt do 100 mld zł, a zadłużenie zagraniczne do 250 mld USD - obecny stan finansów Polski jest stanem "przedzawałowym", "przed upadłościowym", a minister finansów zyskuje, otrzymując dowody uznania od zachodnich gremiów, mianujących go "najlepszym europejskim ministrem finansów" w 2009 i 2012 r. W 2012 r. został zaproszony na spotkanie wpływowej Grupy Bilderberg.
Wykształcenie Rostowskiego nie upoważnia do nazywania go "profesorem", ten tytuł jest mu przydzielany na wyrost przez usłużnych dziennikarzy. Wprawdzie prowadził wykłady, lecz nie znaczy to, iż sam posiada tytułu naukowe. Można raczej odnieść wrażenie, że jego główną kompetencją - podobnie zresztą jak Radosława Sikorskiego - jest dobra znajomość angielskiego. Niewątpliwie jest jednym z tych ludzi, którzy znienacka spadli nam z powietrza, wezwani do kraju według do końca niczym nie wyjaśnionego klucza. Na koniec warto wskazać, iż "Jacek Rostowski" jest opisany w katalogach IPN jako zarejestrowany 22.12.1982 r. przez Wydz. XI Dep. I MSW w kategorii zabezpieczenie. Zdjęty z ewidencji 13.09.1989 r. z powodu rezygnacji jednostki operacyjnej. Według słowniczka IPN kategoria zabezpieczenie to: wieloznaczna, nieprzesądzająca o charakterze "zainteresowania" forma rejestracji, mająca na celu "ochronę" osoby. Niewątpliwie życie Jana Vincenta Rostowskiego vel Jacka Rostowskiego dowodzi, że jego osoba pozostaje pod specjalną ochroną. |
|
|
Dodane przez prakseda
dnia maja 16 2013 13:06:06 ·
9 Komentarzy ·
72 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
Oceny |
|
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Shoutbox |
|
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
|
|
|
|
|
|